Znaczna część kwietniowego wydania miesięcznika poświęcona jest oczywiście zbliżającym się wyborom samorządowym. Okładkowa fotografia nawiązuje jednak do innych trudnych decyzji, które w najbliższym czasie muszą podjąć ósmoklasiści. Zdjęcie zrobiono 13 marca podczas cieszącej się ich olbrzymim zainteresowaniem Giełdy Informacji Zawodowej. Natomiast w rubryce poświęconej podróżom dalekim i bliskim o tajnikach zawodu stewardessy opowiada Katarzyna Koszmider (absolwentka „mechanika”), a o swojej codzienności w naszym mieście – pochodzący z Chorwacji trener BSF-u Antun Bačić. Fanów motoryzacji zainteresuje pierwszy tekst z cyklu „W silnikach siła”, a amatorów cukiernictwa – wiekowe, ale wciąż atrakcyjne, przepisy na wielkanocne mazurki.
Podczas odprawy rocznej w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej jej komendant bryg. Jacek Ryncarz wyliczył, że ubiegły rok był rekordowy pod względem liczby interwencji – aż 1780, z czego 171 to pożary, 1538 – miejscowe zagrożenia, a 71 – alarmy fałszywe. Narada była okazją w sposób uroczysty pożegnać mł. bryg. Mirosława Mroczka odchodzącego po blisko 30 latach służby na zaopatrzenie emerytalne.
Kronika zwraca uwagę, że w porównaniu z poprzednimi wyborami samorządowymi znacznie wzrosła liczba tych, którzy chcą zdobyć mandaty do Rady Miasta Bochnia (ze 115 do 185). W miesięczniku odnajdziemy listy wszystkich zarejestrowanych komitetów. Przypisano je do okręgów, w których kandydaci walczyć będą o głosy. W nawiasach podano również wiek pretendentów.
Stefan Kolawiński odpowiada na pytanie o to, czy bierze pod uwagę udzielenie poparcia, w pierwszej lub dopiero w drugiej turze, którejś z osób z pretendujących do bycia jego następcą albo następczynią. – „Tak. Taka ewentualność jest możliwa, jeżeli pojawi się takie oczekiwanie, bo zależy mi, żeby wygrała osoba, która nie będzie traktowała Bochni jako pole do eksperymentów, tylko tak, jak poprzednicy wejdzie w rozpoczęte już prace, plany i płynnie będzie realizowała również swoje pomysły. Bochnia nie potrzebuje rewolucji, a wśród dzisiejszych kandydatów wielu jest takich, którym się wydaje, że przewrócą to miasto do góry nogami”.
W Chodenicach nad Rabą planowana jest budowa ośrodka sportowo-rekreacyjnego z boiskami, bieżnią lekkoatletyczną, kortami, placami zabaw, plażami i basenami. Koncepcja obejmuje również stworzenie zielonej przestrzeni z ciągami pieszymi. Atrakcyjnych propozycji nie brakuje. Jeden z mieszkańców stwierdził wręcz, że jest ona tak zapchana, że „tego szczęścia jest ponad miarę”. Koncepcję zagospodarowania terenu przygotowaną na zlecenie urzędu miasta omawia szczegółowo Agnieszka Dziki.
Bardzo możliwe, że najstarszy zachowany silnik zasłużonego dla Polski przedsiębiorstwa do niedawna stał w okolicach Bochni, a dziś znajduje się w zbiorach braci Zwierniaków. Próżno jednak szukać na nim tabliczki znamionowej czy wybitego napisu zawierających wyraz ,,Ursus”. Pochodzi on jeszcze z czasów, gdy motory sygnowane były znakami P7P. – „Tajemniczy skrót należy rozwinąć jako Posag 7 Panien, jako że kapitał założycielski spółki stanowiły środki pieniężne jakie przedsiębiorcy chcieli uprzednio przeznaczyć na posagi dla swych siedmiu córek” – wyjaśnia Dominik Zwierniak.
Od lipca zeszłego roku Antun Bačić trenuje świetnie radzącą sobie w futsalowej ekstraklasie drużynę BSF ABJ Bochnia. Pochodzi z Dubrownika, gdzie mieszka na stałe jego żona Matea i trzyletnia córeczka Roza. Jak spędza czas w Bochni? – „Zwykle wychodzę rano na spacer, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Poza tym uczęszczam na lekcje polskiego raz lub dwa razy w tygodniu” – relacjonuje. Z trenerem i jego rodziną rozmawia Aleksandra Fortuna-Nieć.
Wstępne wymagania dla linii Wizz Air nie stanowiły dla niej przeszkody: wykształcenie średnie, wzrost między 157 a 188 centymetrów, ukończone 18 lat, umiejętność pływania, bardzo dobry poziom języka angielskiego, brak tatuaży w widocznych miejscach. Po zdaniu egzaminów nadszedł czas na wybór miejsca zamieszkania, tak zwanej „bazy”. Kasia zdecydowała się na Tiranę, stolicę Albanii. – „Kierowała mną ciekawość. Chciałam dowiedzieć się, jak wygląda życie w kraju, o którym niewiele wcześniej wiedziałam” – wyjaśnia bochnianka. O swojej pracy i licznych podróżach opowiada Kronice.
Dział „Kronika młodych” to nie tylko zdjęcia klas maturalnych Zespołu Szkół nr 2 i nr 3. Natasza Morawiec, maturzystka w I LO, analizuje wyniki sondy przeprowadzonej wśród 150 uczniów bocheńskich szkół średnich oraz licznych z nimi rozmów na temat wyborów. Wyniki mogą być dla wielu zaskakujące…
Konstanty i Kajetan Szołdrowscy są bliźniakami. Uczą się w ósmej klasie Szkoły Podstawowej nr 1, na swoim koncie mają wiele osiągnięć. Dzielą wspólną pasję do sportu, trenują tenis ziemny i pływanie. Kostek, ten starszy o dwie minuty, jako jedyny w Bochni został w ubiegłym roku finalistą dwóch konkursów przedmiotowych (historycznego i geograficznego). Nie gorzej poszło Kajtkowi, który w siódmej klasie także został finalistą kuratoryjnego konkursu historycznego. A ponadto uzyskał tytuł laureata ogólnopolskiego konkursu „Z poprawną polszczyzną na co dzień”.
W dziale „Kultura” można zobaczyć nagrodzonych uczestników konkursu plastycznego z okazji Bocheńskiego Dnia Króla Kazimierza. Reprodukowana praca Alicji Stokłosy pokazuje „Mapę Miasta” z zaznaczonymi na niej najciekawszych miejscami w Bochni. Tuż obok przeczytać można o „Wieczorze Oscarowym” w kinie Regis, a także warsztatach z tworzenia palm wielkanocnych w Centrum Informacji Turystycznej.
Na tradycyjnie przebogatym świątecznym stole nigdy zabraknąć nie może ciasta niezwykle polskiego – mazurka. – „Kto jednak nie przepada za migdałami, z których powstaje marcepan, uważa je za mdłe, zbyt mało wyraziste – może zachwyci się konkretnym w smaku mazurkiem cytrynowym? W dodatku z pistacjami” – między innymi tym niezwykłym przepisem sprzed lat dzieli się z czytelnikami Rafał E. Stolarski, autor cyklu „Szef kuchni poleca”.
Występy bocheńskich piłkarzy ręcznych relacjonuje Marcin Kalinowski. Z kolei Mateusz Filipek ocenia postawę BSF-u. Zawodnikiem miesiąca wybrany zostaje przez niego Łukasz Biel. – „W ostatnich tygodniach Biel imponuje skutecznością. Jego popisem był zwłaszcza pojedynek z FC Toruń, gdy skompletował „karetę”, trafiając czterokrotnie do bramki” – czytamy.
Bohaterką cyklu „Znamy się tylko z widzenia” jest Paulina Żelasko, która od marca kieruje Urzędem Stanu Cywilnego w Bochni.
W bajce wybrałabym dla siebie rolę
mądrej królowej. Oczywiście mogłabym typowo i zupełnie spodziewanie wybrać dla siebie rolę wyłącznie pięknej królewny. Natomiast to właśnie mądre królowe miały wpływ na kreowanie rzeczywistości, troszczyły się o poddanych, reprezentowały pozytywne wartości.
Duże wrażenie robi na mnie
chęć niesienia pomocy innym. Uważam, że każdy człowiek sam, a jeszcze bardziej w grupie, jest w stanie drobnym gestem, prostym uczynkiem, nieść dobro tam, gdzie jest ono w danej chwili potrzebne. Wierzę w efekt motyla, w to, że małe zdarzenia mogą doprowadzić do dużych zmian.
Polecam
odnaleźć czas dla siebie. Robić rzeczy, o których zawsze marzyliśmy. Odnaleźć radość życia, choćby znajdowała się ona w filiżance kawy o wschodzie słońca.