Jednym z największych wyzwań stojących przed Bochnią jest przeciwdziałanie zmniejszającej się liczbie mieszkańców. Chociaż problem jest ogólnopolski, to przykład pobliskich Niepołomic pokazuje, że odpowiednie działania mogą przyciągnąć ludzi z zewnątrz i tym samym zwiększyć liczbę mieszkańców. O sprawie rozmawiano podczas wtorkowej debaty kandydatów na burmistrza Bochni zorganizowanej przez redakcję Bochnianin.pl.
Ludzi w Bochni ubywa
Według oficjalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego populacja mieszkańców Bochni spada i obecnie to już niespełna 28 tys. osób. W 2011 r. w Bochni było 30,3 tys. osób, czyli od tego czasu populacja zmniejszyła się o ok. 2,5 tys. W tym samym czasie liczba mieszkańców gminy Niepołomice wręcz przeciwnie: zwiększyła się o kilka tysięcy osób.
Pierwsze pytanie zadane przez prowadzącego debatę Tomasza Stodolnego, redaktora naczelnego Bochnianin.pl, brzmiało: – W kampanii pojawiały się głosy, że należy podejmować działania żeby „młodzi nie wyjeżdżali”, ale czy cel nie powinien być ambitniejszy: należy podejmować działania, żeby nowi mieszkańcy się tu osiedlali. Jak to osiągnąć?
„Ludzi w wieku poprodukcyjnym będzie coraz więcej”
Jak pierwszy na to pytanie odpowiadał Ireneusz Sobas, kandydat Prawa i Sprawiedliwości. – Proszę państwa musimy zacząć od bardzo prostej kwestii: czy my tego chcemy czy nie, społeczeństwo Bochni, Polski, Europy w ogóle, będzie się starzeć. Już w tej chwili co czwarty mieszkaniec Bochni jest w wieku poprodukcyjnych tzn. seniorem. Za kilka lat to będzie 30 proc. To są procesy nieuniknione i na to nie mamy żadnego wpływu. Musimy się liczyć z tym, że ludzi w wieku poprodukcyjnym będzie coraz więcej, ale ma pan absolutną rację panie redaktorze – podstawą jest zdobywanie ludzi młodych, robienie wszystko, żeby oni przybyli – powiedział Ireneusz Sobas.
– Rozmawiałem z kilkoma osobami i one powiedziały mi wprost: jeżeli ja chcę przyjechać i osiedlić się w Bochni to ja kupując działkę lub mieszkanie, muszę wiedzieć, czy mam dostęp dla mojego dziecka do szkoły, czy będę mógł bezpiecznie po tym mieście chodzić, czy będę mógł korzystać z różnego rodzaju usług kulturalnych, zdrowotnych. Jeżeli to zabezpieczymy mieszkańcom (przyszłym i obecnym oczywiście) miasta Bochni, nie boję się o to, że my po prostu – mówiąc krótko – wymrzemy – stwierdził Ireneusz Sobas.
– Sumując sprawę: będą musiały żyć koło siebie osoby coraz starsze i osoby [młodsze – przyp. red.], które będą mieszkały. Dla jednych i drugich trzeba znaleźć wspólny dom, pod wspólnym dachem, nie ma innego wyjścia – zakończył swoją odpowiedź Ireneusz Sobas.
Żłobki, miejscowe plany i komunikacja
Kandydatka Koalicji Obywatelskiej Magdalena Łacna stwierdziła na początku swojej odpowiedzi, że kwestia demograficzna to „jedno z głównych zadań dla przyszłego burmistrza”.
– To co dzisiaj jest ważne, to żeby zadbać o mieszkańców, którzy tutaj już mieszkają, ale też zadbać o to, żeby chcieli do nas przyjeżdżać nowi mieszkańcy. To co jest w moim programie, to jest taka polityka prorodzinna. Stawiam na to, że żeby przyciągnąć tych młodych ludzi, to musimy im też coś dać. Więc to będzie budowa żłobków. Na pewno to będzie doprowadzenie do (wprowadzenia – przyp. red.) miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w 100 proc., bo w tym momencie (miasto – przyp. red.) jest objęte ok. 62 proc.
– To co jest ważne, to żeby ta Bochnia też była otwarta – otwarcie wszystkich placów zabaw i boisk sportowych, które są przy szkołach, przedszkolach, bo to jest zamknięte i o to też tutaj mieszkańcy apelowali. To co jest też ważne, to żeby mieszkańcy mieli jakiś profit, więc Bocheńska Karta Mieszkańca, bezpłatna komunikacja, zwiększenie ilości sieci komunikacji. Ważna jest też budowa kompleksu rekreacyjno-sportowego nad Rabą w Chodenicach – wyliczała Magdalena Łacna. – Kolejna rzecz to dobrze zbudowane parkingi. Wiemy jak to dzisiaj u nas wygląda: żeby zaparkować to mieszkańcy nieraz jeżdżą kilkanaście minut – dodała.
Jaki powinien być przeważający charakter miasta?
Z demografią związane było również kolejne pytanie – o charakter miasta. Kandydaci musieli określić, czy ich zdaniem Bochnia powinna być np. sypialnią Krakowa, miastem turystycznym, kultury, przedsiębiorczości oraz jak może wykorzystać swoją rolę stolicy powiatu.
– Królewsko-górnicze miasto to miasto z bardzo dużą historią. Bardzo ważne jest to, abyśmy o tę historię, o to co zostawili nam nasi poprzednicy, zadbali. Mam tu na myśli Zamek Żupny, ale też inne dziedzictwa, które u nas tutaj są. To także współpraca z innymi gminami, dzięki czemu będziemy mogli też nasz region promować. Ale to też bardzo ważny czas, żeby miasto podjęło dobrą i owocną współpracę z kopalnią soli i przedsiębiorcami, którzy tutaj u nas zajmują się turystyką – mówiła Magdalena Łacna.
– To też jest dobry czas dla mieszkańców, którzy będą mogli wynajmować swoje mieszkania, czy apartamenty, bo wiemy jak to dzisiaj wygląda z bazą hotelową. Ale to też zdrowie. Dzisiaj do nas przyjeżdżają turyści do kopalni soli korzystając z jej klimatu, ale też możemy ich spotkać w tężni solankowej, czy komorze solnej. Kandydatka wspomniał też o konieczności budowy kompleksu sportowo-rekreacyjnego nad Rabą i modernizacji basenu. – Dzisiaj tak bardzo ważne jest, żebyśmy mogli jak najwięcej korzystać tutaj u nas w Bochni, żeby nasi młodzi mieszkańcy nie musieli wyjeżdżać np. do Krakowa – podkreśliła Magdalena Łacna.
„Nie” dla Bochni jako sypialni Krakowa
Z kolei Ireneusz Sobas zdecydowanie nie zgodził się z tym, aby Bochnia była sypialnią Krakowa. – Z funkcji, które pan redaktor wymienił na pewno z góry trzeba wykluczyć sypialnię Krakowa (czy dla jakiegoś innego dużego miasta), bo to jest powolne wymieranie miasta, nie czarujmy się. Jeżeli ktoś do Bochni przyjeżdża tylko po to, żeby położyć głowę na poduszkę i rano wyjechać, to on nie jest mieszkańcem, on jest tylko przyjezdną osobą – stwierdził Ireneusz Sobas.
– Musimy doprowadzić do miksu. Bochnia nie będzie ani miastem zupełnie przemysłowym, ani miastem zupełnie turystycznym, ponieważ z jednej strony mamy dosyć silnie rozwinięty sektor przemysłowy, z drugiej strony – oczywiście wiadoma sprawa – mamy kopalnię soli, która jest takim oczkiem w głowie, przynajmniej powinna być dla wszystkich, która powinna przyciągać turystów. Ale też zwrócił pan słusznie uwagę, że Bochnia powinna pełnić funkcję takiego magnesu dla mieszkańców z powiatu bocheńskiego, w którym de facto mieszka ponad 100 tys. osób. Trzeba pamiętać o tym, że możemy zaoferować tym ludziom doskonałą bazę turystyczną, doskonałą bazę rekreacyjną, sportową. Takie rzeczy na pewno trzeba będzie robić – powiedział Ireneusz Sobas.
– Zrównoważony rozwój to jest coś, co powinno być realizowane: troszkę tego, troszkę tamtego, miks, który ma wyzwolić tę markę Bochni. Udało mi się wczoraj podpisać bardzo ciekawe porozumienie z jedną z kandydatek, która reprezentuje biznes i uważam, że też o tym trzeba pamiętać, że sfera współpracy z biznesem jest dla tego miasta bardzo ważna, bo podatki to przede wszystkim sfera biznesu – dodał Ireneusz Sobas.
Po kliknięciu wideo zacznie się odtwarzać od momentu, którego dotyczy artykuł: