– Czy Bochnia ma szansę być drugą Wieliczką? Najkrótsza odpowiedź brzmi: nie. Precyzując: nie, jeśli chodzi liczbę turystów, którzy będą odwiedzać kopalnię – mówił w piątek na antenie Radia Kraków Tomasz Stodolny z portalu Bochnianin.pl.
Szef Bochnianin.pl był gościem programu, który prowadził Rafał Nowak-Bończa – zastępca redaktora naczelnego Radia Kraków. Rozmowa dotyczyła szans na rozwój turystyki w Bochni w kontekście współpracy kopalni soli z miastem. Nie dało się przy tym uciec od nawiązań do siostrzanej kopalni w Wieliczce, padło też naturalnie nasuwające się pytanie, czy Bochnia może odnieść równie spektakularny sukces.
Tomasz Stodolny przypomniał, że początki rozwoju turystyki w Wieliczce to już XVIII i XIX wiek, tymczasem w Bochni zaczęła się ona rozwijać niespełna 30 lat temu (eksploatacji złoża zaprzestano dopiero w latach 90-tych XX wieku). – Oczywiście od tamtego czasu wiele osób tutaj w Bochni ma przed oczami ten wielki sukces Wieliczki, który w powszechnym przekonaniu „przecież na pewno da się powtórzyć”, tym bardziej, że – i tu wjeżdża argument nieco emocjonalny – to przecież Bochnia jest starsza, a słynna legenda o pierścieniu św. Kingi odnalezionym w bryle soli dotyczy właśnie złoża w Bochni, a nie w Wieliczce…
A czy bocheńska kopalnia soli może być „drugą Wieliczką”? – Najkrótsza odpowiedź brzmi: nie. Natomiast precyzując: nie, jeśli chodzi o liczbę turystów, którzy będą odwiedzać kopalnię. W całym 2023 roku kopalnię w Wieliczce odwiedziło 1,5 miliona turystów… Bocheńska kopalnia jest mniejsza, ma mniejszą „pojemność”. Ze względów bezpieczeństwa, przepisów górniczych, tego ile osób może jednocześnie przebywać pod ziemią itd. u nas nigdy takiej liczby nie osiągniemy – wskazywał Tomasz Stodolny.
Przypomniał, że w zeszłym roku bocheńską kopalnię odwiedziło ok. 160 tys. turystów, a w rekordowym jak dotąd 2017 roku – ponad 190 tys. turystów. – Ale ważniejsze jest to, że eksperci, osoby które się na tym doskonale znają, mówią o tym, że maksymalna liczba osób, którą ta kopalnia mogłaby przyjąć, to 250, może 300 tysięcy rocznie. I trzeba to sobie uświadomić, że to jest sufit. A mając tę świadomość i przyjmując to do wiadomości, trzeba po prostu iść w innych kierunkach, mianowicie rozwijać atrakcje na powierzchni – w oparciu o to, że mamy kopalnię soli.
Szef Bochnianin.pl zaznaczył, że w ostatnich latach miasto wyłożyło ogromne środki właśnie na to, aby stać się dla turystów bardziej atrakcyjne na powierzchni. – Wybudowano piękną tężnię solankową, zrewitalizowano centrum i rynek, wokół rynku wyremontowano elewacje kamienic, uchwała krajobrazowa pomogła uporządkować chaos reklamowy – naprawdę estetyka centrum teraz, a dekadę temu, to jest „niebo a ziemia”… A jeszcze dobiega końca remont zabytkowych Plant Salinarnych – wyliczał Tomasz Stodolny. – Wydaje mi się, że to wszystko, w połączeniu jeszcze z powrotem obsługi ruchu turystycznego przez szyb Sutoris sprawi, że zacznie to wszystko współgrać i faktycznie będziemy atrakcyjni dla turystów.