Prywatna placówka stworzona przez kolekcjonera Jacka Kobielę i jego syna Filipa, świętowała w sobotę 10-lecie istnienia. Przez tę dekadę wyrosła na czołową atrakcję turystyczną ziemi bocheńskiej. Sukces Muzeum Motyli Arthopoda nie dziwi nikogo, kto choć raz był w tym miejscu i słyszał pasjonujące historie ze świata owadów.
Na jubileuszową uroczystość przybyła rodzina założycieli, ich przyjaciele i znajomi, ale także władze miasta i powiatu. Pełniący rolę kustosza muzeum Filip Kobiela, podsumowując działalność placówki, dziękował za wsparcie m.in. wydziałom promocji starostwa powiatowego i urzędu miasta, z którymi stale współpracuje.
Dzięki pasji, determinacji i odwadze (te cechy założycieli podkreślali zabierający głos goście) Muzeum Motyli odniosło imponujący sukces.
– Nasza placówka jest miejscem, w którym udostępniamy absolutnie unikalną i niepowtarzalną kolekcję motyli. Przez 10 lat odwiedziło nas ponad 100 tys. osób – z Polski i całego świata, z tak odległych miejsc jak Nowa Zelandia, Japonia, Pakistan, Chiny, czy Stany Zjednoczone – wyliczał Filip Kobiela. Ślady po tych odwiedzinach można odnaleźć w „Księdze Gości”, którą prowadzi muzeum.
– W ciągu tej dekady nawiązaliśmy kontakty i stale współpracujemy z różnymi atrakcjami turystycznymi Małopolski – od zamków po muzea, a przede wszystkim z kopalnią soli w Bochni. Braliśmy udział w szeregu imprez popularyzacyjnych i licznych targach turystycznych – dodał Filip Kobiela.
Zdradził też plany na przyszłość:
– Jako kustosz muzeum wciąż rozwijam kolekcję, wprowadzam nowe okazy. Kolejnym krokiem będzie budowa pomieszczenia, w którym będę rozwijać ekspozycję, ale znajdzie się tam także terrarium, w którym poczwarki będą przekształcały się w motyle – zapowiada Filip Kobiela. – To będzie coś niesamowitego, sądzę, że przyciągnie sporo turystów chcących oglądać cud przeobrażenia.
To jednak nie wszystko. W muzeum ma bowiem znaleźć się jeszcze galeria z wyjątkowymi pamiątkami z Bochni, stworzonymi przez bocheńskich artystów i rzemieślników.