Podczas czwartkowej wizyty w radiu RDN Małopolska radny powiatowy Mariusz Zając (w radzie powiatu PiS jest w opozycji) został zapytany o to, czy powiat bocheński otrzymał pieniądze na obiecane przez rząd podwyżki nauczycieli. Radny stwierdził, że pieniądze nie wpłynęły, ale podwyżki będą realizowane. Zasugerował jednak, że odbije się to na inwestycjach.
– Tych pieniędzy (powiat – przyp. red.) jeszcze nie otrzymał, jednakże podwyżki będą realizowane. Są to oczywiście niemałe kwoty, ale powiat bocheński sobie z tym poradzi. Oczywiście trzeba będzie poszukać oszczędności… – mówił radny.
– No właśnie. Gdzie? – dopytywała prowadząca program dziennikarka.
– Tutaj na ten moment nie chciałbym tego wskazywać, ponieważ prace się procedują, jednak na pewno powiat nie chciałby robić oszczędności na kapitale ludzkim. Myślę, że po części będą to oszczędności na kanwie inwestycyjnej lub też wydatkowej.
Na pytanie, czy oznacza to mniej remontów dróg, radny zaznaczył, że nie wyobraża sobie, żeby nie były zrealizowane inwestycje drogowe, na które powiat bocheński już otrzymał dofinansowanie zewnętrze.
Jakieś pieniądze są, ale za mało
Podwyżki dla nauczycieli uchwalił rząd, ale formalnie pieniądze na ich wypłaty idą z kasy samorządów. Te, układając budżety na rok 2019, z oczywistych względów nie przewidziały w nich dodatkowych wydatków w oświacie. Jeśli nie dostaną zwiększonej subwencji z budżetu centralnego, to będą musiały szukać pieniędzy u siebie korygując przyjęte na ten rok plany – m.in. rezygnując z niektórych zadań inwestycyjnych.
Według informacji Bochnianin.pl, na podwyżki dla nauczycieli pracujących w prowadzonych przez Powiat Bocheński szkołach średnich, potrzeba w tym roku dodatkowo około 1,5 mln złotych.
W rozmowie z Bochnianin.pl starosta Adam Korta przyznał, że kilka dni temu Powiat otrzymał oficjalną informację o przyznaniu na ten cel kwoty niespełna 1 mln zł. To co prawda wciąż za mało, ale nieco ratuje sytuację.
Dodatkowe wydatki na „podwójny rocznik”
Przy okazji gospodarz powiatu zwraca uwagę na inną kwestię związaną z oświatą: w tym roku samorząd musiał wydać ekstra około 2,1 mln złotych, aby przygotować podległe sobie szkoły na przyjście „podwójnego rocznika” (np. w „Mechaniku” przerabiano starą salę gimnastyczną na klasy). To wydatki, które również zostały zdeterminowane decyzjami na szczeblu centralnym, a starania o zwrot nakładów zaowocowały na razie jedynie przyznaniem dotacji w wysokości… 60 tys. złotych.