Historię o wypadku drogowym córki usłyszała przez telefon 88-letnia mieszkanka gminy Drwinia, która ostatecznie uwierzyła w te informacje i przekazała pieniądze oszustom. Straciła 33 tysiące złotych.
W ostatni dzień września około godziny 19 do 88-letniej mieszkanki gminy Drwinia zadzwoniła nieznana jej osoba. Kobieta oświadczyła, że córka seniorki spowodowała wypadek drogowy i na przejściu dla pieszych potrąciła osobę, która teraz walczy o życie w szpitalu. Karą za spowodowanie wypadku ma być pięcioletnie więzienie, którego można uniknąć po wpłaceniu odpowiedniej kaucji. Ta, według rozmówczyni ma wynieść 45 tysięcy złotych. Seniorka nie miała takich pieniędzy, ale zgodziła się przekazać posiadane środki, które wynosiły 33 tysiące złotych. Z kobietą rozmawiała jeszcze osoba podająca się za jej córkę, zapewniając, że po wyjściu z więzienia ta odzyska gotówkę.
Pomimo wątpliwości, chcąc pomóc swojej córce kobieta zgodnie z wytycznymi przygotowała i przekazała reklamówkę z gotówką, po którą stawił się nieznany jej mężczyzna. W ten sposób seniorka straciła swoje oszczędności.
Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy ani innych przedmiotów wartościowych, a także nie pytają, ile oszczędności posiadamy w domu lub na koncie bankowym. W razie podejrzenia oszustwa, dzwońmy na policję lub do osoby bliskiej, która rzekomo brała udział w zdarzeniu drogowym.