Mieszkaniec powiatu brzeskiego podpisał umowy leasingowe na kwotę ponad 600 tys. złotych i nie wywiązywał się z regulowania na bieżąco płatności. Banki zerwały umowy, ale mężczyzna nie zwrócił leasingodawcy pojazdów i narzędzi. Zajęły się więc nim prokuratura i policja – teraz zatrzymanemu 41-latkowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Sprawa miała swój początek jesienią ubiegłego roku. Wówczas kilku leasingodawców, z którymi umowy podpisał 41-letni mieszkaniec powiatu brzeskiego, przestało odnotowywać wpływy z tytułu ustalonych rat za 7 pojazdów oraz 2 maszyny budowalne o łącznej wartości 600 tys. złotych na dzień podpisania umów.
Wszelkie środki podjęte przez leasingodawców zmierzające do porozumienia się z leasingobiorcą nie przyniosły zamierzonego efektu i przedmioty leasingów nie zostały zwrócone. Cała sprawa została zgłoszona lokalnej policji.
Czynności operacyjne i procesowe wykonywane przez brzeskich śledczych w porozumieniu z Prokuraturą Rejonową w Brzesku doprowadziły do odzyskania przywłaszczonych pojazdów i narzędzi. W trakcie śledztwa policjanci ustalili miejsce przechowywania jednego z samochodów i w dniu 17 października weszli na teren jednej z posesji w powiecie brzeskim. Wykonane na miejscu czynności pozwoliły na ustalenie miejsca przechowywania pozostałych pojazdów należących do leasingodawców.
Finalnie w wyniku podjętych działań wszystkie przedmioty leasingów zostały zabezpieczone i przekazane w ręce właścicieli zaś sam leasingobiorca został zatrzymany i w dniu 18 października doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Brzesku. Mężczyzna usłyszał zarzut przywłaszczenia mienia znacznej wartości. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny.
Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo karę do 10 lat pozbawienia wolności.