Podczas grudniowego posiedzenia Komisji Kultury dyskutowano o zasadności przeznaczenia 200 tys. zł na nową stronę internetową Bochni. Temat wywołuje wątpliwości. Naczelnik wydziału promocji przyznał, że kwota jest maksymalnym szacunkiem, a szczegółowe funkcjonalności strony nadal są ustalane. Natomiast radni wyrazili obawy, że brak precyzyjnego planu i wycen może spowodować przesunięcie środków na inne zadania podczas sesji budżetowej.
Przypomnijmy: w projekcie przyszłorocznego budżetu Bochni zapisano 200 tys. zł na „Opracowanie i wdrożenie nowej wersji strony internetowej www.bochnia.eu”. Temat wywołuje liczne dyskusje. O sprawie rozmawiali niedawno radni Komisji Rewizyjnej – nasza relacja z ich dyskusji TUTAJ.
„Nie mamy kosztorysu”
Temat poruszono również podczas posiedzenia Komisji Kultury. Przewodnicząca tego gremium Luiza Sawicka-Hofstede przeczytała najpierw odpowiedź jaka trafiła do radnych w tej sprawie: – „Wydział Promocji i Rozwoju Miasta nie dysponuje kosztorysem wykonania strony internetowej miasta. Wpisana na ten cel kwota została określona na podstawie szacunków odnoszących się do innych realizacji w samorządach”.
– Rozumiem, nie ma kosztorysu, w takim razie: w jakich samorządach? – dopytywała Luiza Sawicka-Hofstede.
– Rozpytywaliśmy wykonawcę, który realizował zlecenie np. dla Starostwa Powiatowego w Bochni, Urzędu Marszałkowskiego. Przyglądałem się też realizacji dla Gliwic. Nie mamy kosztorysu. Jesteśmy na etapie wewnętrznych rozmów jakie funkcjonalności miałaby mieć ta strona. Więc to co już kiedyś powiedziałem, tak naprawdę ta kwota 200 tys. zł to jest taki szacunek z naddatkiem – odpowiedział Tomasz Ryncarz, naczelnik Wydziału Promocji i Rozwoju Miasta.
„200 tys. zł to jest niesamowita kwota”
– Czy możemy zobaczyć te odpowiedzi ze starostwa powiatowego, z Gliwic i pozostałych miejscowości, że to jest taka kwota? Bo wiem, że to nie jest taka kwota… – zapytała radna Katarzyna Korta-Wójcik.
– Wykonawca strony internetowej Starostwa Powiatowego w Bochni przekazał mi informację, że strona użytkownika bez wymiany systemu administracyjnego kosztowała 70 tys. zł, a jeśli chciałbym wykonać „jeden do jeden”, jeśli chodzi o funkcjonalności stronę internetową miejską, to musiałbym zagospodarować kwotę 150 tys. zł – odpowiedział naczelnik Tomasz Ryncarz.
– 200 tys. zł to jest niesamowita kwota. Wydaje nam się, że są większe potrzeby na dzień dzisiejszy niż 200 tys. zł na stronę internetową. Uważam, że jest to kwota mocno przesadzona – stwierdziła Katarzyna Korta-Wójcik.
„Czy zakładamy najdroższą możliwą wersję za 200 tys. zł?”
Do dyskusji włączył się radny Maciej Gawęda, który chciał wiedzieć jakie funkcjonalności będzie miała nowa strona internetowa miasta.
– Rozumiem, że opieramy się na stronach internetowych innych podmiotów, ale czy tutaj Wydział Promocji lub osoby odpowiedzialne za wdrożenie tej nowej strony internetowej mają plan? Co my konkretnie oczekujemy, czego chcemy? Wydaje mi się, że chyba od tego tak naprawdę powinniśmy zacząć. (…) Czy mamy przygotowane co my chcemy, żeby ta strona internetowa zawierała, czy zakładamy najdroższą możliwą wersję za 200 tys. zł, że to będzie „mistrzostwo świata”, a jeżeli uda nam się taniej to zostanie nam trochę pieniędzy na inne cele? – zapytał radny Maciej Gawęda.
– Jest to bardzo zbieżne z tym co pan radny powiedział, czyli my nie zakładamy, że wydamy 200 tys. zł na stronę internetową. To jest kwota maksymalna, która została wpisana do budżetu. Jeśli chodzi funkcje, które ma pełnić, to jesteśmy na etapie wewnętrznych ustaleń w ramach urzędu. Więc w tym momencie nie jestem w stanie państwu podać, że będzie ta strona realizować taką, taką i taką funkcję, dlatego siłą rzeczy nie jestem w stanie podać państwu wycen potencjalnych wykonawców. Dlatego na etapie planowania budżetu wpisaliśmy tę kwotę bardzo okrągłą, przy czym należy pamiętać, że budżet wydziału promocji jest tak skonstruowany, że możemy w ciągu roku np. wydając dużo mniej na stronę internetową zrealizować inne działania – powiedział Tomasz Ryncarz.
„Od nas wyjdzie informacja, że nie jesteśmy w stanie tego obronić”
– Obawiam się, że nie dowieziecie tych 200 tys. zł do budżetu. Właśnie przez to, że nie jest to w jakiś sposób rozpisane czego faktycznie potrzebujecie, to myślę, że na sesji budżetowej będzie brane z tych pieniędzy kosztem innych zadań. Właśnie przed brak tego wyjaśnienia. My chcieliśmy to obronić i spodziewaliśmy się, że dostaniemy odpowiedź, którą będziemy umieli przekonać resztę radnych. A w tym momencie dzisiaj od nas wyjdzie informacja, że nie jesteśmy w stanie tego obronić – podsumowała Luiza Sawicka-Hofstede.
– Jeśli chodzi o wymianę strony internetowej to ja nie rekomendowałem tej czynności na przyszły rok, więc też nie byłem przygotowany do konkretnego szacowania tych kosztów, a tego nie da się zrobić na „pstryknięcie palcami”. Dlatego ta kwota pojawiła się w taki, a nie inny sposób. Niemniej jednak tych działań na przyszły rok, na wydział promocji, jest kilka zaplanowanych. W pierwszej kolejności na pewno identyfikacja wizualna i system karty mieszkańca, a dopiero w trzeciej kolejności strona internetowa – dodał na koniec dyskusji Tomasz Ryncarz.
Sesję, na której będzie głosowana uchwała budżetowa, zaplanowano na 30 grudnia.
Czytaj również: