Dwa tygodnie bocheński magistrat poinformował o przyznaniu dotacji na dofinansowanie realizacji zadania własnego Gminy Miasta Bochnia w zakresie sprzyjania rozwojowi sportu w 2025 roku. W czwartek podczas sesji Rady Miasta Bochnia pojawiło się pytanie o sposób podziału 420 tys. zł.
Przypomnijmy: 420 tys. zł trafiło do 14 klubów. Najwięcej otrzymał MOSiR na piłkę ręczną i koszykówkę (130 tys. zł), BKS na piłkę nożną (125 tys. zł) i BSF na futsal (120 tys. zł). Lista wszystkich udzielonych dotacji TUTAJ.
– Chciałem się dowiedzieć o podział środków sportowych. Dlaczego jednym się zabrało, a drugim się dało? Kto zasiadał w komisji przyznawania tych środków? Dlaczego nie zostało zaproponowane, aby któraś z komisji, w których zasiadają radni, mogła na ten temat się wypowiedzieć? – zapytał podczas styczniowej sesji radny Marcin Imiołek.
Odpowiedzi na to pytanie udzielił Wojciech Woźniczka, zastępca burmistrza Bochni, który swoją wypowiedź rozpoczął od podania informacji o sumie kwot wnioskowanych przez kluby.
– Decyzja o podziale grantów wchodzi zarządzeniem pani burmistrz. W tym roku spotkaliśmy się z taką sytuacją, że nie dość, że mieliśmy rekordową liczbę wniosków, bo aż 14, to jeszcze całkowita kwota wnioskowana przez oferentów wynosiła 1 051 395,25 zł, a do rozdysponowania było 420 tys. zł. Czyli można powiedzieć, że ponad 100 proc. więcej środków byłoby potrzebnych, żeby całkowicie zaspokoić te wnioski – powiedział Wojciech Woźniczka.
– Tak jak jest ogólnie przyjęte, nacisk był na szkolenie młodzieży, był nacisk na współpracę z mieszkańcami w sensie imprezy sportowe, które są prezentowane mieszkańcom, poziom zawodów. Stąd wynikł taki podział. Oczywiście środków nigdy nie jest wystarczająco. Trzeba nad tym pracować w następnym roku. Na tę chwilę taki został zaproponowany podział zarządzeniem w ramach tych środków – przekazał Wojciech Woźniczka.
– Ile osób zasiadało w tej komisji, która podjęła tę decyzję? To też jest bardzo ważne. Jeżeli możemy się dowiedzieć, to chciałbym wiedzieć, kto konkretnie? – pytał Marcin Imiołek.
– Wydział promocji przygotowywał wszystkie dokumenty, ponieważ wnioski składa się do wydziału promocji, przygotowaliśmy zestawienie dla pani burmistrz. Tutaj była decyzja w gronie pani burmistrz, tzn. jednoosobowa. Nieformalizowanie tych wszystkich propozycji było w gronie burmistrzostwa, natomiast ostateczna decyzja należała do pani burmistrz, co wyraziła zarządzeniem – przyznał Wojciech Woźniczka.
– Dobrze, tylko, że proszę zwrócić uwagę, że Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji dostał więcej względem poprzedniego roku, a przecież mają budżet w granicach 3,5-4 mln zł, nie wiem, bo nie uzyskałem jeszcze tej informacji. Więc taki był nacisk, żeby jednym dać kosztem drugich? – dopytywał radny Marcin Imiołek.
– Nie wiem o żadnych naciskach, natomiast musieliśmy podjąć ciężką decyzję w ramach niewystarczających środków i wniosków, które były złożone. Te propozycje zostały zestawione i taka była finałowa decyzja – odpowiedział zastępca burmistrza Wojciech Woźniczka.
Czytaj również: