R e k l a m a

Nowa „Kronika”: Nowe nadzieje

-

Styczniowo-lutowe wydanie „Kroniki Bocheńskiej” (104 strony) otwiera kalendarium, które w telegraficznym skrócie wylicza ważne lub z różnych względów interesujące, a na pewno warte przypomnienia daty z historii naszego miasta. W numerze sporo jest też muzycznych wątków. O dyrygowaniu orkiestrze „innej niż wszystkie” opowiada Wojciech Zwierniak, a Ireneusz Wyrwa wyjaśnia, czym jest „siła zaklęta w dźwiękach organów”. W rytm poloneza opisy swoich balów rozpoczynają maturzyści z „budowlanki”, „mechanika”, „ekonomika” i II LO. Młodzież z najstarszych klas obydwu liceów prezentuje się również na zdjęciach klasowych.

Z wielu zestawień pozostawionych redakcji „Kroniki Bocheńskiej” przez zmarłego 21 października 2023 roku Jana Flaszę, a także z innych materiałów źródłowych, wybrano te wydarzenia, które mają okrągłe rocznice. Zobaczymy jak przez wieki zmieniał się Zamek Żupny. Dowiemy się też, na przykład, że to już 15 lat temu w kwietniu na Rynku przedstawiono imponujące widowisko historyczne pod nazwą „Wjazd króla Kazimierza Wielkiego do Bochni”. Okazją była 700. rocznica urodzin tego wielce zasłużonego dla miasta monarchy.

63 wolontariuszy kwestowało w powiecie bocheńskim podczas 33. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do puszek trafiło 170 051,63 zł. Zebrane w tym roku pieniądze przeznaczono na rozwój onkologii i hematologii dziecięcej. „Kronika” ze szczegółami przedstawia przebieg finału w Bochni, od biegu „Policz się z cukrzycą” aż po belgijkę odtańczoną przez wolontariuszy na płycie Rynku.

Budżet uchwalony! Ile i na co? Takie pytania zadaje „Kronika” i wylicza przyszłe inwestycje. Przeczytamy między innymi o tym, że 820 000 zł pochłonie I etap – ratunkowy, rewaloryzacji kaplicy pod wezwaniem św. Stanisława na bocheńskim Cmentarzu Komunalnym. Ufundowała ją rodzina Sarnów w pierwszej połowie XIX wieku. 75 00 zł zapisano w budżecie miasta na modernizację sanitariatów i remont elewacji domu przedpogrzebowego z kaplicą.

– „Deklamowane po polsku i ukraińsku wiersze, śpiewane w obu językach piosenki i ta wyjątkowa atmosfera oczekiwania, gdy Święty Mikołaj z przepastnego wora wyciągnie jakiś prezent – dla jednej takiej chwili warto miesiącami kompletować dary, kołatać do wielu bram czy poświęcać swój prywatny czas” – tak Ireneusz Sobas opisuje grudniową wizytę w Czortkowie. Wspomina również o wypadku samochodowym, jakiego ekipa z Polski, doświadczyła w drodze powrotnej. – „Ogłosiliśmy w Internecie zbiórkę, może uda się zaradzić kłopotom przed kolejnym wyjazdem planowanym na Wielkanoc” – dodaje autor.

Kolejny odcinek cyklu Piotra Langera to „próba nakreślenia obrazu bliskiego nam regionu, gdzie pozyskiwanie żwiru metodą górniczą jest jednym z najważniejszych aspektów determinujących tożsamość przestrzeni, kształtujących krajobraz, a także – co może być trochę zaskakujące, współtworzących lokalną atrakcyjność”. Jako przykłady autor podaje: znaturalizowaną kopalnię w dolinie Dunajca czy brzeg zbiornika Niwka.

Uczennice i uczniowie ośmiu klas maturalnych z I Liceum Ogólnokształcącego prezentują się na zdjęciach zbiorowych, które warto zachować jako pamiątkę wspólnie spędzonych czterech lat.

Do zdjęć grupowych pozuje również młodzież z pięciu klas maturalnych w II Liceum Ogólnokształcącym. Uczennice i uczniowie klasy IV e „policyjnej” ubrani są w jednakowe mundury.

O studniówce Zespołu Szkół nr 2 piszą na łamach „Kroniki” uczestniczki balu Emilia Matyasik oraz Lara Gołuch. – „Ta impreza była niezwykle potrzebna. Nigdy nie bawiliśmy się ze sobą tak dobrze” – przyznają. Gabriela Cabak z Zespołu Szkół nr 1 ocenia kreacje młodzieży: – „Przewagę stanowiły czarne suknie, oczywiście pojawiły się też zielone, czerwone, niebieskie, a nawet była i srebrna…”

„Polonez, a potem impreza na całego” – relacją z balu Zespołu Szkół nr 3 dzielą się Natalia Kasperek, Karolina Dziuba oraz Łukasz Stokłosa. Zgodnie chwalą DJ-ów, którzy w ich opinii spisali się na medal. – „Muzyka była różnorodna, dzięki czemu każdy znalazł coś dla siebie. Nie mogło zabraknąć takich hitów, jak „Macarena” czy „Jedzie pociąg…”, który porwał wszystkich do zabawy, pojawiła się również słynna bejgijka”.

– „Oficjalnie impreza zakończyła się po godzinie czwartej, jednak aż do piątej można było usłyszeć śpiew uczniów chcących tę chwilę przedłużyć. Ten wieczór pozostanie nam w pamięci na całe życie” – tak o studniówkowym balu piszą uczennice i uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego: Zuzanna Adamczyk, Dominika Biel, Wiktoria Hernacka oraz Kacper Wymazała.

Bohaterka cyklu „Młodzi z przyszłością” Julia Unkiewicz ze Szkoły Podstawowej nr 1 tytuł finalistki Małopolskiego Konkursu Języka Polskiego otrzymała jako szóstoklasistka. Jest dodatkowo finalistką małopolskiego konkursu tematycznego „Z Dobrą Nowiną przez życie”. W rozmowie z Agnieszką Dziki mówi, że czyta od 80 do 100 książek rocznie.

– „Pamiętam, że już gdy objąłem orkiestrę, pojawiały się głosy, że nic z tego nie będzie. Raz usłyszałem nawet: – Wojciech, daj sobie spokój. To mnie jeszcze bardziej motywowało” – mówi Wojciech Zwierniak, dyrygent świętującej trzydziestolecie Orkiestry Baczków. On sam orkiestrą kieruje od jedenastu lat. Jego żona Joanna śpiewa w orkiestrze, a dwóch z trzech synów gra na instrumentach w zespole „Baczkusie”. Antoni na sakshornie barytonowym, a Henryk na trąbce.

– „Pierwsze objawy podatności na urok muzyki pojawiły się u mnie już w dzieciństwie. Właściwie była to zupełna bezbronność wobec elektryzującej siły zaklętej w dźwiękach, której nie byłem wówczas w stanie zrozumieć. Czasem wracam pamięcią do tych dziecięcych wzruszeń, ciarek na grzbiecie, gęsiej skórki, ściśniętego gardła i łez napływających do oczu” – wspomina Ireneusz Wyrwa, organista, organolog, doktor habilitowany sztuki, laureat krajowych i międzynarodowych konkursów muzycznych. O to, dlaczego i w jaki sposób organy skradły jego serce, pyta urodzonego w Bochni muzyka Aleksandra Fortuna-Nieć.

W 2010 roku meksykańska kuchnia została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Anetta Martinez Ugalde pisze: – „W mojej opinii, prawdziwe meksykańskie jedzenie umieją robić tylko Meksykanie, a smakuje najlepiej, kiedy jest przygotowane z odpowiednich produktów”. Autorka prekolumbijskie specjały, takie jak: tortilla, guacamole, różne rodzaje tacos, a także między innymi tortas czy pozole, czyli danie równie ikoniczne w Meksyku, co w Polsce rosół.

Cykl „Sprintem” rozpoczyna relacja z sylwestrowego biegu poświęconego pamięci Roberta Dzieży. Przeczytać można również o sukcesach młodych judoków, koszykarek i szczypiornistów. „Kronika” publikuje także zdjęcia z III turnieju „Love to fly”, w którym udział wzięły dziewczynki trenujące w bocheńskim Dance & Fitness House.

„Zima bez porażki” – tak relację z koszykarskiego parkietu II ligi tytułuje Aleksandra Fortuna-Nieć. Marcin Kalinowski rozmawia z Łukaszem Gicalą, szkoleniowcem szczypiornistów reprezentujących MOSiR Bochnia. – „Chłopaki nie muszą niczym się martwić, mają tylko grać i się rozwijać. Dostają tutaj możliwość regularnej gry. W innych klubach pewnie musieliby więcej czasu spędzać na ławce rezerwowych. To wszystko to jest nasza siła” – przekonuje.

Bohaterem cyklu „Znamy się tylko z widzenia” jest Bartosz Dobranowski, który w tym roku objął funkcję trenera Kadry Narodowej Juniorów, dołączając tym samym do sztabu szkoleniowego Polskiego Związku Judo.

Moje podwórko

to tatami. Od 5. roku życia dużą część swojego życia spędzam na macie.

Duże wrażenie robi na mnie

nieustępliwość oraz wytrwałość w dążeniu do celu. To wartości, których sam się trzymam i podziwiam je u innych.

Polecam

judo jako dyscyplinę sportową dla dzieci, z uwagi na bardzo szeroki rozwój fizyczny oraz kształcenie umiejętności bezpiecznego upadania. Niewątpliwie jest to również sztuka walki, która uczy szacunku do innych osób i, jak każdy sport, samodyscypliny.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia

Bieżący miesiąc