R e k l a m a

Trener Contimax MOSiR Bochnia podsumowuje rundę zasadniczą

-

Runda zasadnicza w 1. lidze koszykówki kobiet dobiegła końca. Jak dotychczasową grę bocheńskiego zespołu ocenia trener Artur Włodarczyk, który objął drużynę przed tym sezonem?

W tabeli Grupy B po rundzie zasadniczej Contimax MOSiR Bochnia uplasował się na 2. miejscu z bilansem 12 zwycięstw i 4 porażek. Drużyna zdobyła w sumie 1237 punktów i straciła 1027, co dało najlepszy bilans punktowy w grupie (+210). W meczach domowych bilans wyniósł 6-2, a taki sam wynik zanotowano na wyjazdach. Zespół ustąpił jedynie ekipie Isands Wichoś Jelenia Góra, która odniosła aż 15 zwycięstw.

– Uważam, że wspięliśmy się na wyżyny możliwości tego zespołu. Nie wiem, czy w 100%, ale w 90-95% wycisnęliśmy to, co się dało – powiedział szkoleniowiec w rozmowie z Bochnianin.pl. Artur Włodarczyk podkreślił ogromny wysiłek, jaki włożyły zawodniczki w każdy mecz i przygotowania do kolejnych tygodni rywalizacji. – Wiem, że na pewno sporo to kosztowało dziewczyny, bo my do każdego meczu i każdego tygodnia przygotowywaliśmy się bardzo mocno. Więc wiem też, ile ten sezon je kosztował. Zresztą tak jak i mnie. Na pewno nie było to łatwe.

Statystyki zespołu wyraźnie pokazują przewagę Contimax MOSiR Bochnia nad przeciwnikami. Drużyna zdobywała średnio 77.3 punktu na mecz, tracąc średnio 64.2 pkt. Skuteczność rzutów za dwa punkty wyniosła 44.8%, a rzutów za trzy punkty 29.3%. W porównaniu do rywali, zespół miał też lepszą skuteczność z gry (38.8% do 36.3%) i przeważał w zbiórkach (48.06 na mecz wobec 41.44 rywali). Warto zwrócić uwagę również na liczbę asyst (15.8 do 11.6), co świadczy o dobrym zespołowym graniu.

– Poza paroma może słabszymi meczami, to uważam, że graliśmy naprawdę bardzo dobrą koszykówkę, jak na nasze warunki – ocenia Artur Włodarczyk. – Oczywiście są braki, które nie zawsze są do przeskoczenia. Ale na pewno z tego sezonu zasadniczego jestem bardzo dumny i cieszę się, że taką postawą się wykazaliśmy.

Teraz przed drużyną decydująca faza sezonu – playoffy. – Można powiedzieć, że wszystko startuje od nowa. Mamy, pesymistycznie – trzy tygodnie, a optymistycznie – półtora miesiąca grania. I mam nadzieję, że jako zespół przede wszystkim będziemy w stanie jak najwięcej z siebie wykrzesaćzaznacza trener. – Tutaj już nie można kalkulować. Tych meczów jest mało. Grać do dwóch zwycięstw, to wcale nie jest łatwe – jeden mecz pójść nie tak i zaraz gra się z nożem na gardle…

Włodarczyk, zapytany o budowanie fundamentów pod przyszłość zespołu, stwierdził: – Jeśli chodzi o dogranie się, komunikację, sposób pracy, tworzenie DNA zespołu, to tak, uważam, że to na pewno jest bardzo dobry prognostyk. Jego słowa wskazują, że bez względu na wyniki w fazie play-off, drużyna z Bochni jest na dobrej drodze do dalszego rozwoju.

Dzięki 2. miejscu w tabeli Grupy B ekipa z Bochni nie musi grać w I rundzie play-off i automatycznie awansowała do ćwierćfinału. Tam zmierzy się ze zwycięzcą pary AZS Uniwersytet Warszawski – Lider Swarzędz. Rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw – pierwszy mecz w Bochni 23 marca o godz. 16:00.


Zobacz też:

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia

Bieżący miesiąc