– „Wyobraź sobie sytuację, w której twoje dziecko przychodzi do ciebie i mówi: – Rzucam studia, wyjeżdżam za granicę, zarobię pieniądze i potem pojadę do Tybetu i Nepalu. Mniej więcej taką informację przekazałam moim rodzicom” – ten cytat otwiera rozmowę z Julią Tobiasz, 24-latką pochodzącą z Kopalin, absolwentką I LO. Obecni maturzyści z tej szkoły zobaczą się w balowej odsłonie w relacji z ostatniej w tym roku studniówki, o której pisze Kacper Frączek, uczniowie jedenastu ostatnich klas „mechanika” prezentują się w galowych strojach na zdjęciach zbiorowych.

Świętowanie 772. rocznicy lokacji miasta Bochnia rozpoczął turniej bocheńskich szkół podstawowych. Było to jedno z wielu wydarzeń, jakie miejskie placówki zaproponowały mieszkańcom. „Kronika” relacjonuje m.in. otwarcie muzealnej wystawy i barwny korowód, który wyruszył z bocheńskich Plant pod szyb Campi, gdzie na gości czekały kolejne atrakcje.

O to, by tekstylia „weszły w cywilizowaną formę segregacji” apelował podczas sesji Rady Miasta Jan Balicki. Prezes BZUK Sławomir Kołodziej poinformował, że mieszkańcy tylko w styczniu zapełnili tekstyliami 3 kontenery, każdy po 9 kubików, co daje 30 metrów sześciennych. Inne ciekawe wątki, jakie radni poruszali podczas sesji 27 lutego relacjonuje Agnieszka Dziki.

Czym była „benignina”, czyli cudowny kosmetyk dr. Stenzla? – „Reklamowano ją jako produkt w pełni naturalny, nadający się do każdego typu cery, wyprodukowany z fauny i flory Mórz Południowych” – pisze Justyna Bodurka. Największym powodzeniem wśród klientek cieszył się krem sprzedawany w małych porcelanowych słoiczkach, na których umieszczano nazwę specyfiku, nazwisko producenta i wizerunek kobiety, który stanowił jednocześnie znak towarowy. Jeden z takich pojemniczków podarował bocheńskiemu muzeum jego wieloletni dyrektor Jan Flasza.

– „To jeden z najciekawszych rejonów bocheńskiej kopalni soli” – przekonuje Michał Flasza. Mowa o poziomie Podmoście, sięgającym 300 metrów poniżej powierzchni terenu. Autor zdradza, że znajdują się tam komory nie tylko porównywalne wielkością do komory Ważyn, ale zlokalizowane znacznie bliżej szybu, w cieplejszym i suchszym rejonie, z powietrzem bogatym w mikroelementy.

Anetta Martinez Ugalde w trzeciej podróży po meksykańskiej stolicy zabiera czytelników do najważniejszych i najczęściej odwiedzanych przez mieszkańców kościołów. Autorka zauważa: – „Rośnie liczba wyznawców nowych „religii”. Emocjonalna presja i napięcia związane z życiem w kryzysie oraz w ciągłym niebezpieczeństwie sprawiają, że ludzie zaczęli poszukiwać nowych wierzeń, które pomogą im stawić czoło zagrożeniom”.

– „Szłam sama. Bez tragarza, bez przewodnika. Wędrowałam pomiędzy lokalnymi wioskami, poznając Szerpów. Wiele z tych relacji trwa do dziś” – opowiada Julia Tobiasz. W podróży po Azji spędziła niemal dwa lata. W pierwszym z trzech odcinków długiej rozmowy, jaką przeprowadziła z nią Aleksandra Fortuna-Nieć, Julia opowiada o swoich przygodach w Hongkongu, Tybecie i Nepalu. W odległej wsi w Himalajach poznała Szerpów, którym wiele zawdzięcza. Obecnie zbiera środki dla Nimy Choki Sherpa, na budowę przyłącza wodociągowego. Chętni mogą wesprzeć ją w tym działaniu, wpłacając pieniądze na tę zbiórkę: https://zrzutka.pl/e69jcb

Do zdjęć grupowych pozują maturzyści z Zespołu Szkół nr 1. Łącznie na fotografiach prezentują się uczennice i uczniowie z aż jedenastu klas.

„Studniówka inna niż wszystkie” – taki tytuł nosi relacja z balu maturalnego I Liceum Ogólnokształcącego. Kacper Frączek pisze: – „Maturzyści zatańczyli układ choreograficzny popularnego musicalu „High School Musical”. Przygotowywaliśmy się do niego od trzech tygodni, wykorzystując wolny czas w trakcie ferii”. Nie brakuje studniówkowych zdjęć, również tych grupowych.

Emilia Babraj ma 16 lat. Gra w szachy, w piłkę nożną i na skrzypcach. W dyscyplinach sportowych odnosi duże sukcesy. Piłkę kopie w zespole, który zdobył tytuł mistrza I Polskiej Ligi Futsalu Kobiet. – „Futsal jest doskonałą odskocznią od wszystkiego” – przyznaje bohaterka cyklu „Młodzi z przyszłością”.

Tajniki akustyki przybliża na łamach „Kroniki” Karol Czesak. – „Jak chałupniczo zabrać się do adaptacji akustycznej pomieszczenia?” – pyta. Odpowiedź brzmi: – „Przede wszystkim uzbroić się w znaczną ilość wełny mineralnej”. Czy warto? A jeżeli tak, to dlaczego? Polecamy lekturę.

Muzeum Niepodległości w Warszawie swój jubileusz 35-lecia zainaugurowało 7 lutego, w Pałacu Przebendowskich-Radziwiłłów, koncertem na wskroś bocheńskim. Wystąpili bowiem: Bocheński Chór Kameralny Salt Singers, chór „Juvenes Cantores Bochnienses” i Orkiestra Smyczkowa „Con Passione” Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Bochni oraz soliści – uczniowie tej szkoły.

– „Chcę, żeby moja muzyka miała wartościowe przesłanie i była czymś więcej niż tylko dźwiękami. Mam za sobą trudne doświadczenia, przez które mogę pomóc innym ludziom” – mówi w rozmowie z Pauliną Kicą Mateusz Ciuki, znany również jako „Jestem Ciuki”. Właśnie wydał płytę „Rap po naszemu” z bocheńskim motywem na okładce. Planuje także organizowanie spotkań profilaktycznych w szkołach.

Serię artykułów poświęconych wodom płynącym Bochni i okolic Dominik Zwierniak rozpoczął stwierdzeniem, że Bochnia nie leży nad Rabą. – „Wyjaśniłem, że leży nad Babicą – pisze autor. – Natomiast największą rzeką ziemi bocheńskiej nie jest Raba. Nie mylę się tak właśnie twierdząc, ponieważ północną granicę naszego powiatu wyznacza Wisła”. W artykule przeczytać można m.in. o Potoku Chodenickim, Pluskawce, Potoku Łapczyckim, „Wielkich Bagnach” czy rezerwacie Wiślisko Kobyle.

– „Po zaprezentowaniu wszystkich drużyn przystąpiono do koszykarskiej rywalizacji. Między meczami nie zabrakło konkursów zarówno dla uczestniczek ligi, jak i dla rodziców. W turniejowej przerwie przeprowadzony został dla wszystkich drużyn Skills Challenge oraz quiz dla publiczności. Zawodniczki obdarowano między innymi kolekcjonerskimi kartami NBA” – tak „Kronika” relacjonuje rozgrywki Jr. NBA Girls. Wiele innych ciekawostek sportowych można znaleźć w marcowym „Sprintem”.

Mateusz Prokop, jako jeden z kilkorga zawodników, wspomina na łamach „Kroniki” zmarłego trenera BSF-u Bochnia Antuna Bačića: – „Był dla mnie kimś zdecydowanie więcej niż tylko trenerem. Był przede wszystkim wspaniałym człowiekiem, który inspirował mnie swoją pogodą ducha i podejściem do życia”. Artykuł ilustruje zdjęcie, jakie Aleksandra Fortuna-Nieć zrobiła Chorwatowi wraz z jego rodziną w marcu 2024 roku.

O tym, co dzieje się w klubie po nagłej śmierci trenera, pisze Mateusz Filipek. Przedstawia m.in. nowego trenera BSF-u Katalończyka Toniego Correderę. O zmianach kadrowych w BKS-ie informuje Marcin Kalinowski. – „Z pewnością siła drużyny nie uległa osłabieniu, ale problemem może być obniżony wiek drużyny” – obawia się trener bochnian Damian Rębicz.

Bohaterem cyklu „Znamy się tylko z widzenia” jest Sławomir Bernacki, który współpracuje z Ośrodkiem Leczenia Uzależnień i Współuzależnienia Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie. Jest również członkiem Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Bocheńskiego Stowarzyszenia Poszukiwaczy „Stater”. Za jego inicjatywą powstało w Bochni Stowarzyszenie „OdNova” (skupia obecnie około 150 osób), które niesie pomoc uzależnionych i ich rodzinom.
Moje podwórko
to mój dom i moja rodzina, a stowarzyszenie „OdNova” to obszar, w którym mogę realizować się w stu procentach.
Nigdy nie sądziłem, że
z takim zaangażowaniem będę działał na rzecz innych osób będących w kryzysie życia.
Zmęczenie mija, gdy
Pracuję i odpoczywam na działce. Mamy tam między innymi mały sad, mini lasek brzozowy i warzywniak.