Koszykarki Wisły CanPack Kraków wywalczyły brązowy medal 1. ligi kobiet, mimo porażki w rewanżowym spotkaniu z MKS Pruszków. W środowy wieczór w hali Znicz gospodynie wygrały 65:63, ale nie zdołały odrobić strat z pierwszego meczu, który przegrały w Krakowie 66:78. Ostatecznie to wiślaczki cieszyły się z końcowego sukcesu, wygrywając dwumecz różnicą 10 punktów.
MKS wygrał, ale nie wystarczyło
Zespół z Pruszkowa przystępował do meczu pod dużą presją – musiał odrobić 12 punktów straty, by sięgnąć po medal. Choć podopieczne trenera Piotra Curyla prowadziły przez większość spotkania, nie potrafiły zbudować większej przewagi niż 5 punktów. Kluczowa okazała się nieskuteczność z dystansu (9/30 za trzy) oraz zbyt mała liczba wymuszonych fauli i rzutów wolnych – tylko 11 prób przy 32 po stronie Wisły.
Najwięcej punktów dla MKS zdobyły Katarzyna Giżyńska (14 pkt, 8 zb.) oraz Katarzyna Świeżak (13 pkt, 9 zb.). Warta odnotowania jest także gra Lucyny Kęsy (9 pkt, eval 15) i zespołowe zaangażowanie – aż 39 zbiórek, 18 asyst i 11 przechwytów.
Liderka Wisły znów błyszczała
Choć drużyna Wisły przegrała w Pruszkowie, w pełni wykorzystała 12-punktową zaliczkę z pierwszego meczu. Kluczem do sukcesu okazała się znakomita postawa Martyny Jasiulewicz, która zdobyła 23 punkty (w tym 12/12 z linii rzutów wolnych) i zanotowała 10 zbiórek, kończąc mecz z najwyższym evalem – 27.
Dobrze wspierała ją Paulina Kuczyńska (16 pkt), choć tym razem zawiodła z linii rzutów wolnych (3/9). Wisła dominowała pod tablicami (45 zbiórek, w tym aż 17 ofensywnych), co pozwalało jej utrzymywać kontakt punktowy nawet wtedy, gdy gra w ataku nie układała się najlepiej.
Wisła kończy sezon z medalem, Pruszków bez podium
Dla Wisły CanPack Kraków to udane zakończenie sezonu – po trudnej fazie zasadniczej zespół odbudował się w play-offach i sięgnął po miejsce na podium. MKS Pruszków, który jeszcze kilka tygodni temu uchodził za faworyta do awansu, kończy sezon bez medalu – mimo bardzo dobrej rundy zasadniczej i wygranych ćwierćfinałów.
