Bocheńscy policjanci zatrzymali 26-letniego mieszkańca miasta, który w piątkowy wieczór (2 maja) dokonał kradzieży samochodu osobowego. Jak się okazało, mężczyzna był nietrzeźwy, a kilka dni wcześniej opuścił zakład karny, gdzie odbywał karę… za kradzież.
Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 22. Policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży hondy na terenie Bochni. Kilka minut później właściciel pojazdu zauważył auto kilka ulic dalej – samochód był pusty, ale miał nowe uszkodzenia, których wcześniej nie było.
Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Po ustaleniu rysopisu, kryminalni przeszukali pobliskie osiedla. Wkrótce zauważyli mężczyznę ukrywającego się w zaroślach przy jednym z bloków. Na widok policjantów próbował uciekać, jednak został szybko zatrzymany. Mundurowi rozpoznali w nim dobrze znanego im recydywistę – mężczyznę wcześniej karanego za kradzieże.
26-latek przyznał się do zabrania samochodu i tłumaczył, że chciał się nim udać do koleżanki. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia i porzucenia go w stanie uszkodzonym. Grożą mu surowe konsekwencje – tym bardziej, że działał w warunkach recydywy.