Mieszkańcy części bocheńskich osiedli wciąż czekają na ogrzewanie. Dziś rano, po kolejnej chłodnej nocy, w redakcji rozdzwoniły się telefony od interweniujących, zniecierpliwionych mieszkańców. Choć po prowadzonej w ostatnich miesiącach dużej modernizacji sieć ciepłownicza została już uruchomiona i działa prawidłowo, to nie wszędzie kaloryfery są ciepłe.
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej wyjaśnia, że powodem są zapchane filtry przyłączeniowe w niektórych węzłach cieplnych. – Filtry muszą być czyste-drożne, aby sieć mogła bez przeszkód podawać ciepło – tłumaczy spółka. To właśnie tam osadziły się drobiny pozostałe po płukaniu instalacji, co utrudnia przekazywanie ciepła do części budynków.
Jak wygląda sytuacja?
Według danych z czwartkowego poranka:
- w budynkach spółdzielczych ciepło dociera już do 32 z 45 bloków, kolejne są w trakcie włączania, a 17 nowych węzłów czeka na napełnienie,
- wśród odbiorców indywidualnych i instytucjonalnych ogrzewanie działa w 27 z 40 zgłoszonych punktów.
MPEC poinformował, że uruchomiono sztab kryzysowy, a w terenie pracuje pięć dwuosobowych ekip technicznych. Zespoły systematycznie czyszczą wszystkie filtry i – jak zapowiada spółka – „najpóźniej do soboty, 4 października, ogrzewanie zostanie przywrócone we wszystkich lokalizacjach, które jeszcze czekają na uruchomienie”.
„Przepraszamy za niedogodności”
Przedstawiciele spółki podkreślają, że rozumieją oczekiwania mieszkańców i przepraszają za utrudnienia. „Za powstałe niedogodności szczerze przepraszamy. Zrobimy wszystko, by przywrócić pełen komfort jak najszybciej” – zapewnia MPEC.
W komunikacie dodano również, że obecne trudności są przejściowe. Spółka zaznacza, iż modernizowana infrastruktura ciepłownicza przyniesie długofalowe korzyści dla całego miasta, a mieszkańcy będą mogli liczyć na stabilniejsze i bardziej niezawodne ogrzewanie.