W natłoku przygotowań do Wszystkich Świętych, wśród podróży, odwiedzin cmentarzy i grobów bliskich, wielu mieszkańcom mógł umknąć apel Rady Miasta, by „każdy 31 października był obchodzony z radością i należną czcią – dla tych, którzy przyczynili się do odzyskania wolności przez nasze miasto”.
Można więc powiedzieć, że Bochnia zyskała nowe święto. Nieformalne, ale mocno zakorzenione w historii i dumie lokalnej – „Wolna Bochnia 31 października 1918”.
Dzień, w którym Bochnia wzięła wolność w swoje ręce
Bochnia była jednym z pierwszych polskich miast, które w ostatnich dniach października 1918 roku zrzuciły z siebie jarzmo monarchii austro-węgierskiej. To tu, zanim jeszcze nadeszły wieści z Warszawy, lokalni konspiratorzy z organizacji „Wolność” postanowili działać.
Jak przypomina Janina Kęsek w tekście „Bocheński Dzień Niepodległości” (Muzeum Niepodległości, 2019), 30 października 1918 roku członkowie organizacji zakazali łączenia miejscowej centrali telefonicznej z austriackim dowództwem w Krakowie. Następnego dnia kapitan Jerzy Dobrodzicki – bohater tamtych wydarzeń – przejął komendę nad batalionem stacjonującym w mieście. W rozkazie dziennym nr 305, wydanym już 1 listopada, pisał: „Służymy odtąd naszemu narodowi i Rządowi. Stańmy się jego obroną, podporą i wyrazem jego siły. Życie nasze odtąd do Polski należy i tylko za nią gotowiśmy je oddać.”
Bezkrwawy przewrót, zorganizowany przez lokalnych oficerów, uczynił Bochnię częścią odradzającego się państwa. To moment, który – jak podkreśla Janusz Paprota w artykule „Bochnia na drodze do niepodległości – rok 1918. Upragniony finał” – był właśnie tym „upragnionym finałem wieloletnich dążeń do wolności”.
Od zapomnienia do święta
Przez dekady o tym dniu mówiono niewiele. Choć w 2017 roku podejmowano próby upamiętnienia setnej rocznicy wyzwolenia, nie udało się stworzyć trwałego symbolu pamięci – tablicy, obelisku czy nawet „Drzewa Wolności”. Dopiero w ostatnich latach, dzięki pasjonatom lokalnej historii, wydarzenie zaczęło odzyskiwać należne mu miejsce.
W 2025 roku radni poszli o krok dalej. Przyjęli jednogłośnie Apel Nr 1/2025, w którym zapisano słowa będące hołdem dla bohaterów sprzed ponad wieku:
„Apelujemy do całej społeczności miasta, by odtąd każdy 31 października, przypominający te chwalebne chwile z przeszłości, był celebrowany z radością i czcią należną wskrzesicielom naszej Wolności.”
Historia, która ożywa
Nowe święto ma jednak zupełnie współczesny wymiar. W jego obchody włączyły się szkoły, nauczyciele i uczniowie, którzy pokazali, że „historię można łączyć z pasją i zdrową rywalizacją”. Gra miejska „107 lat Niepodległej Bochni” i Turniej Strzelecki o Puchar Bocheńskiego Sokoła przyciągnęły młodzież z dziesięciu bocheńskich szkół. Wśród zwycięzców znaleźli się uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego im. Orła Białego, ale choć formalny zwycięzca może być tylko jeden, tak naprawdę wszyscy uczestnicy wygrali.
Bo najważniejsza była nie rywalizacja, lecz emocje, wspólnota i świadomość, że ta historia dotyczy ich samych.
Wieczorem, gdy zapalono znicze pod pomnikiem „Poległym za Wolność 1914–1920”, historia ożyła jeszcze raz – tym razem dzięki Teatrowi Artystokrackiemu i Stowarzyszeniu Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej. Spektakl „Dziady Bochniaków” był prawdziwą ucztą duchową – bez sceny, bez kurtyny, wśród ludzi i cieni przeszłości. Gdy aktorzy wychodzili z mroku kamienicy, wypowiadając słowa: „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie…” – publiczność stawała się częścią tego misterium pamięci.
Niech ta data stanie się zobowiązaniem
31 października 1918 roku Bochnia pokazała, że wolność można zdobyć nie tylko orężem, ale odwagą i jednością. Po ponad stu latach mieszkańcy przypomnieli sobie o tym dniu – i uczynili go symbolem współczesnej tożsamości.
Każde miasto, które pamięta o swojej wolności, umacnia ją również dziś. Niech więc ten dzień stanie się nie tylko datą w kalendarzu, ale symbolem jedności pokoleń, dumy i wiary w siłę wspólnoty. Bo dopóki pamiętamy o dniu, w którym Bochnia stała się wolna – Bochnia pozostanie wolna.










