Po trzytygodniowej przerwie w ligowych zmaganiach bochnianki wróciły do ekstraklasowych rozgrywek na parkiecie w Toruniu. Choć początek meczu w wykonaniu reprezentacji Miasta Soli był bardzo dobry, to jednak w sobotni wieczór w 6. kolejce Orlen Basket Ligi Kobiet lepsze okazały się gospodynie, wygrywając różnicą 14 punktów. Na pocieszenie zostaje nam dobrze wyglądająca walka na tablicach i obiecujący debiut w barwach Bochni Sierry Moore.
Dobry początek, a potem katastrofa w 2. kwarcie
Po doskonałych pierwszych 10 minutach, w których bochnianki narzuciły gospodyniom swoje warunki i prowadziły 17:13, druga odsłona okazała się dla Contimaxu prawdziwą katastrofą. Torunianki wygrały ten fragment aż 24:6, całkowicie odwracając losy meczu, a fatalna dyspozycja rzutowa bochnianek uniemożliwiła im ponowne nawiązanie równorzędnej walki.
W statystykach widać dominację gospodyń przede wszystkim w skuteczności — Bochnia trafiła zaledwie 26% rzutów z gry (19/71), w tym 4/33 (12%!) za trzy. Tymczasem Energa osiągnęła 40% z gry, miała też więcej punktów z pomalowanego i lepszą kontrolę tempa.
Walczak i Moore próbowały odwrócić losy meczu
Najlepszą zawodniczką Contimaxu była Sierra Moore, zdobywczyni 22 punktów przy dobrej skuteczności 9/15 z gry, do których dołożyła 8 zbiórek. Bardzo dobre spotkanie rozegrała też Martyna Walczak — 16 punktów, 13 zbiórek, imponujący double–double.
Problemem była jednak skuteczność reszty drużyny — poza Moore i Walczak żadna inna zawodniczka nie przekroczyła 6 punktów.
Mimo tych kłopotów strzeleckich, Contimax potrafił jednak rywalizować w kilku innych elementach. Zespół z Bochni wygrał zbiórki 48:46, notując aż 15 zbiórek w ataku, co dawało dodatkowe posiadania i szanse na punkty z drugiej szansy (15 – więcej niż Energa). Bochnianki popełniły też mniej strat (14) niż torunianki (17).
Energa trzymała kontrolę
U gospodyń błyszczała para Johnson – Kapinga Maweja. Johnson zdobyła 19 punktów, miała też 8 zbiórek i 6 asyst, a Kapinga Maweja zakończyła mecz z 16 punktami i 9 zbiórkami. Energa wygrała zbiórki na własnej tablicy (39 do 33) i częściej wymuszała straty.
Bochnianki wygrały czwartą kwartę 18:16, próbując wrócić do meczu, jednak przewaga Energi była już zbyt duża.
Energa Toruń – Contimax MOSiR Bochnia 71:57
Kwarty: 13–17, 24–6, 18–16, 16–18
Energa Toruń: Johnson 19 (8 zb, 6 ast), Kapinga Maweja 16 (9 zb, 6/8 1P, 25 eval), Sagerer 10 (6 zb, 3 ast), Batura 8 (4 zb), Tarkovicova 7 (5 zb), Grządziela 6 (3 ast, 1 przech.), Preihs 5 (3 ast), Śmiałek 0, Weber 0, Ustowska 0, Konstanty 0.
Contimax MOSIR Bochnia: Moore 22 (8 zb, 9/15 z gry), Walczak 16 (13 zb, 5/7 2P), Jones 6 (3 ast, 2 przech.), Wdowiuk 4 (7 zb), Marcinkowska 4 (2 zb), Bukowczan 3 (3 zb), Karakasidou 2 (3 zb), Ossowska 0, Jarząb 0, Gołas 0, Zając 0.
Kolejny mecz Bochnia rozegra u siebie – 29 listopada Contimax MOSiR podejmie aktualnego mistrza Polski – VBW Gdynia.
Patronem medialnym drużyny jest Bochnianin.pl.










