Niemiecki koncern MAN Truck & Bus planuje przenieść część produkcji z Niemiec do fabryki w podkrakowskich Niepołomicach. Z medialnych doniesień wynika, że to właśnie małopolski zakład ma stać się jednym z głównych ośrodków produkcji karoserii ciężarówek całej grupy TRATON. Decyzja ma pomóc firmie w oszczędnościach rzędu setek milionów euro – ale budzi też kontrowersje w Niemczech i w Brukseli.
Co dokładnie planuje MAN?
Pierwsze informacje o planach przeniesienia części produkcji z Niemiec do Polski ujawnił austriacki dziennik „Kurier”, na który powołuje się m.in. Interia Biznes i Interia Motoryzacja.
Z opublikowanych materiałów wynika, że:
- MAN chce zwiększyć produkcję karoserii w Polsce kosztem zakładów w Monachium, a część operacji związanych z nadwoziami miałaby zostać skoncentrowana właśnie w Niepołomicach.
- W Niepołomicach (w materiałach zagranicznych często opisywanych jako „Kraków”) miałaby powstać nowa lakiernia kabin, a także linie montażu wnętrz kabin ciężarówek.
- Propozycja zmiany struktury produkcji została przedstawiona w ekspertyzie przygotowanej dla rad nadzorczych MAN oraz macierzystej grupy TRATON, do której należą także takie marki jak Scania.
Branżowy serwis 40ton.net, który dotarł do szczegółów raportu przygotowanego przez kancelarię Linklaters, opisuje, że bez dużego programu oszczędnościowego MAN może w 2028 roku stracić rentowność. Aby temu zapobiec, firma miałaby zaoszczędzić ponad 900 mln euro, m.in. poprzez tańszą produkcję w Polsce.
Według Interii ruch ten ma poprawić wynik finansowy MAN o ok. 935 mln euro do 2028 roku – w przeciwnym razie spółce grożą straty.
Dlaczego wybór pada na Polskę i Niepołomice?
MAN ma w Polsce trzy duże zakłady: we Wrześni (dostawcze TGE), w Starachowicach (autobusy) oraz fabrykę ciężarówek w Niepołomicach, która już dziś należy do najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie. Zakład pod Krakowem działa od 2007 roku, przeszedł ogromną rozbudowę zakończoną w 2023 r., produkuje ciężarówki serii TGS, TGX, TGM i TGL w różnych konfiguracjach, ma moce rzędu kilkudziesięciu tysięcy pojazdów rocznie.
Kluczowym argumentem jest więc nowoczesna fabryka, która po niedawnej rozbudowie dysponuje dużymi mocami produkcyjnymi i już pracuje w systemie trzyzmianowym. Zakład jest przygotowany zarówno technologicznie, jak i kadrowo do przejęcia dodatkowych zadań.
Drugim czynnikiem są koszty. Produkcja w Niemczech – zwłaszcza w Monachium – jest znacznie droższa z powodu wysokich wynagrodzeń, energii i obciążeń socjalnych. MAN od miesięcy podkreśla konieczność oszczędności, szczególnie w obliczu słabszej koniunktury, rosnącej konkurencji z Chin i dużych inwestycji związanych z nowymi normami emisji. Przeniesienie części procesów do Polski pozwala firmie poprawić rentowność w perspektywie najbliższych lat.
Kontrowersje: niemieckie związki, Komisja Europejska i pytania o pomoc publiczną
Plany MAN budzą sprzeciw niemieckich związków zawodowych, które obawiają się ograniczenia produkcji w Monachium i utraty miejsc pracy. Zakład ten ma duże znaczenie historyczne – działa od 1955 roku – dlatego każda sugestia przesunięcia części operacji do Polski spotyka się z krytyką stron pracowniczych. Zarząd firmy uspokaja, że niemieckie fabryki pozostaną otwarte, choć produkcja może zostać inaczej zorganizowana.
Dodatkowym źródłem napięć jest prowadzone przez Komisję Europejską postępowanie dotyczące ok. 26 mln euro pomocy publicznej, którą Polska przyznała na rozbudowę zakładu w Niepołomicach. Bruksela sprawdza, czy wsparcie nie zakłóca konkurencji oraz czy inwestycja w Polsce rzeczywiście wymagała takiej dotacji. MAN podkreśla, że kontrola KE jest rutynowa, jednak jej wynik może mieć znaczenie dla dalszych decyzji koncernu.
Co to oznacza dla Małopolski i regionu?
Planowane przesunięcie części produkcji do Niepołomic może znacząco wzmocnić lokalny rynek pracy. Fabryka MAN już dziś zatrudnia tysiące osób, a pracownicy dojeżdżają tu m.in. z powiatów wielickiego, bocheńskiego i brzeskiego. Dalsze zwiększanie produkcji oznaczałoby kolejne rekrutacje zarówno w samym zakładzie, jak i w firmach współpracujących.
Niepołomice umacniają pozycję jednego z najważniejszych motoryzacyjnych ośrodków w regionie. Jeżeli część kluczowych operacji zostanie przeniesiona z Niemiec, małopolski zakład mógłby stać się strategicznym centrum produkcji kabin ciężarówek w całej grupie TRATON.
Co dalej?
Na razie mowa o planach ujawnionych w raportach i przeciekach, a nie o oficjalnej decyzji koncernu. Z dotychczasowych informacji wynika jednak, że MAN stoi przed koniecznością dużych oszczędności, a Polska – zwłaszcza zakład w Niepołomicach – jest naturalnym kierunkiem przenoszenia części produkcji.
W najbliższych tygodniach spodziewane są dalsze reakcje niemieckich związków zawodowych oraz ewentualne doprecyzowanie strategii przez zarząd MAN. Ważne będzie także rozstrzygnięcie Komisji Europejskiej dotyczące pomocy publicznej dla inwestycji w Niepołomicach. To te elementy przesądzą, w jakim zakresie produkcja ciężarówek rzeczywiście trafi z Niemiec do Małopolski.










