Po efektownym triumfie 10:2 nad AZS UŚ Katowice w obozie BSF ABJ Powiat Bochnia panowała satysfakcja, ale również przekonanie, że zespół ma przed sobą dużo więcej dobrego.
Trener Eu Dominguez podkreślał po meczu rolę wsparcia z trybun: – Przede wszystkim chcę podziękować kibicom, bo są dla nas dodatkowym zawodnikiem – mówił. Zwrócił uwagę, że zawodnicy wreszcie odzyskują wiarę w siebie, a drużyna odnalazła własny styl gry. – To jeszcze nie koniec, to dopiero początek, uważam, że możemy się jeszcze poprawić – podkreślił, zaznaczając, że jest bardzo szczęśliwy z postępu, jaki widzi w zespole.
Równie pozytywnie spotkanie ocenił bramkarz BSF, Rafał Aksamit, który uznał, że mecz z Katowicami pokazał prawdziwy potencjał drużyny. Stwierdził też, że zespół dedykuje to zwycięstwo kibicom, którzy – jak zaznaczył – „co mecz wspierają nas praktycznie całą halą”. – To oni nas napędzają, pomimo że przechodzimy ciężki moment początku sezonu – mówił. Zawodnik podkreślił, że wsparcie kibiców, działaczy i sponsorów pozwala drużynie skupić się na pracy, która „zaczyna coraz bardziej procentować”. – Bo naprawdę pokazaliśmy, jaka siła drzemie w BSF-ie – dodał.
Trener AZS UŚ Katowice, Marcin Waniczek, otwarcie przyznał, że jego zespół nie był w stanie poradzić sobie z tempem i jakością gry BSF. Podkreślał, że bochnianie zagrali „na miarę swojego potencjału” i od początku byli dla jego zawodników zbyt szybcy. Ocenił, że przeciwnicy byli bardzo skuteczni, odważni i konsekwentni, przez co jego drużyna „cały czas upadała w otchłań” i nie potrafiła odpowiedzieć na ofensywę BSF. – Jeszcze raz gratuluję drużynie z Bochni – podsumował.









