R e k l a m a

🔸 Jak czytać etykiety produktów spożywczych?

Etykiety to swoiste kompendium wiedzy o produkcie – jeśli rozumiemy, co jest na nich napisane, jesteśmy w stanie codziennie podejmować zdrowsze wybory żywieniowe. Jak zatem należy je czytać?

Wiem, co jem – bo wiem, co kupuję! 

Informacje zawarte na etykietach produktów spożywczych są kluczowe nie tylko dla każdego świadomego konsumenta, ale i dla naszego zdrowia – a także portfela. Są źródłem wiedzy, szczególnie cennym w przypadku alergii czy nietolerancjach pokarmowych lub chorób. Dokładnie „studiując” skład produktu, jesteśmy w stanie uniknąć tych potencjalnie szkodliwych oraz nie dać się nabrać na najbardziej wyrafinowane triki producentów żywności.

Podstawa zdrowego stołowania

Jeśli w twojej kuchnia królują akcesoria kuchenne, bo jesteś zwolenniczką domowego gotowania zamiast stołowania się na mieście, musisz znać etykietowe ABC – by mądrze wybierać produkty, z których następnie przygotujesz zdrowe i pełnowartościowe posiłki dla siebie i wszystkich domowników. Czego zatem unikać? Przede wszystkim produktów wysoce przetworzonych, zawierających zbędne dodatki lub zbyt dużo soli, cukru czy tłuszczu – nie od dziś wiadomo, że wszystko w nadmiarze szkodzi a przetworzona żywność sprzyja rozwojowi chorób cywilizacyjnych. 

Jak czytać etykiety?

Każda etykieta musi zawierać: 

  • listę składników – tych, których jest w produkcie najwięcej, szukajmy na początku – dzięki temu wiemy, jeśli kupujemy produkt bogaty w składniki odżywcze czy też w zbędne wypełniacze, ale generalna zasada jest jedna i brzmi: im krócej, tym lepiej,
  • wartości odżywcze – dostarczają nam informacji na temat kaloryczności produktu oraz zawartości składników odżywczych (tłuszcze, białko i węglowodany), soli a czasem również minerałów czy witamin,
  • datę ważności, która jest kluczową informacją odnoszącą się do świeżości produktu i jego bezpieczeństwa – do tego punktu jeszcze wrócimy,
  • informacje o alergenach – także tych mogących występować w produkcie w śladowych ilościach,
  • gramaturę – masę, ilość lub wagę netto,
  • certyfikaty – np. informujące konsumenta o tym, że oto właśnie kupuje produkt ekologiczny czy bez GMO,
  • warunki przygotowania lub przechowywania,
  • informacje o producencie.

Best Before and Expiry Dates – czyli słów kilka o świeżości i dacie przydatności 

Polskim odpowiednikiem angielskiego Best Before jest Należy spożyć przed… – wskazującym datę minimalnej trwałości, po której upłynięciu produkt nie straci jeszcze swych wartości odżywczych i nadal nadaje się do spożycia – w ciągu najbliższych kilku dni. Expiry Dates zaś to polskie Należy spożyć do – czyli data, po której produkt absolutnie nie nadaje się do spożycia – lepiej go wyrzucić, ponieważ po terminie może być szkodliwy lub nawet niebezpieczny dla zdrowia.

Nazwa (pół)prawdę Ci powie

Producenci często stosują przeróżne chwyty marketingowe, aby utrudnić nam życie: umieszczają na opakowaniach swych produktów informacje mające na celu wywołanie pewnych pozytywnych skojarzeń pomiędzy produktem a właściwościami, do których producent się odwołuje, a których produkt de facto nie posiada. I tak na przykład słowo naturalny wcale nie oznacza zdrowy, bowiem w produkcie mogą znajdować się znaczne ilości cukru lub soli. Warto przy tym pamiętać, że składniki typu cukier bywają ukryte pod innymi nazwami, w związku z czym produkt może ich zawierać o dużo za dużo, aby go móc nazwać zdrowym (a my mamy problemy, żeby ten dodatkowy cukier na etykiecie wykryć). Analogicznie – jeśli coś jest „o smaku” czegoś, to najprawdopodobniej nie zawiera składnika, o którym mowa na etykiecie, ale jedynie aromaty przypominający smak, do którego producent się odwołuje. Produkty niskotłuszczowe lub beztłuszczowe także nie muszą być zdrowsze niż ich klasyczne odpowiedniki. Tłuszcz bywa często zastępowany większą ilością soli lub cukru – dla podkręcenia smaku produktu – jeśli pozbędziemy się tłuszczu, który jest nośnikiem smaku, to musimy go czymś innym zastąpić. Pamiętajmy również, że informacje dot. składników odżywczych podane na etykiecie mogą wprowadzać w błąd – jeżeli mowa jest o porcji zamiast o referencyjnych wartościach spożycia.

Najnowsze materiały Partnerów