R e k l a m a

WRESZCIE! Contimax MOSiR przełamał fatalną serię wygrywając z Jelenią Górą, rewelacyjna Sierra Moore – ZDJĘCIA

-

W 13. kolejce Orlen Basket Ligi Kobiet Contimax MOSiR Bochnia rozgromił na własnym parkiecie Isands Wichoś Jelenia Góra aż 117:74, kończąc serię dziewięciu porażek z rzędu. Aż trudno w to uwierzyć, ale było to pierwsze zwycięstwo tej drużyny bez Darii Dubniuk w składzie. Rewelacyjnie zagrały dziś Sierra Moore i Lili Karakasidou, które z kolei wreszcie posmakowały zwycięstwa grając w barwach Bochni.

Mecz pod pełną kontrolą od drugiej kwarty

Bochnianki rozpoczęły spotkanie solidnie (26:17), ale prawdziwa różnica klas uwidoczniła się w drugiej kwarcie, wygranej 35:20. Gospodynie narzuciły bardzo wysokie tempo, regularnie punktowały z kontr i skutecznie wykorzystywały błędy rywalek. Do przerwy przewaga wynosiła już 24 punkty, a po trzeciej odsłonie (26:12) losy meczu były w zasadzie rozstrzygnięte.

Siła ofensywy i zespołowość

Kluczowym aspektem tego spotkania była efektywność ofensywna Contimaxu. Zespół trenera Artura Włodarczyka trafił 51,3% rzutów z gry, przy aż 93,5% skuteczności rzutów wolnych (29/31). Bochnia dominowała w szybkim ataku (39 punktów), zdobywała punkty po stratach rywalek (21) i całkowicie zdominowała ławkę rezerwowych (52 punkty).

Wyróżniające się zawodniczki

Liderką zespołu była Sierra Moore, która zagrała niemal perfekcyjnie – 20 punktów, 9 zbiórek i znakomita skuteczność 8/9 z gry oraz 4/4 z osobistych dały jej najwyższy EVAL 30. Bardzo dobrze zaprezentowała się również Lilia Karakasidou (20 punktów, 8/11 z gry, 3/3 za 1), a trio Marcinkowska (4 trójki) – Jones – Walczak zapewniło stabilne wsparcie punktowe.

Warto podkreślić także grę Marty Wdowiuk, która mimo tylko 6 punktów była niezwykle cenna w innych elementach – 10 zbiórek i 5 przechwytów znakomicie obrazują jej wpływ na grę w defensywie – oraz Alicji Jarząb (12 pkt, 5/5 z osobistych).

Rywalki bez argumentów

Zespół z Jeleniej Góry miał problemy ze skutecznością (32,5% z gry) i radzeniem sobie z presją defensywną Bochni. Najwięcej punktów zdobyła Jastina Kosalewicz (23), ale była to w dużej mierze gra indywidualna. Wichoś zanotował 24 straty, które bezlitośnie zamieniały się na łatwe punkty gospodyń.

Trener Jeleniej Góry: „Tym składem trudno było podjąć walkę”

W pomeczowym komentarzu trener zespołu z Jeleniej Góry, Rafał Sroka, nie miał wątpliwości co do przebiegu spotkania. Jak podkreślał, zwycięstwo Contimaxu było w pełni zasłużone, wyraźne i niepodlegające żadnej dyskusji. Gratulował Bochni pewnej wygranej, zaznaczając, że jego drużyna od pierwszych minut nie była w stanie nawiązać realnej walki.

Szkoleniowiec Wichosia zwrócił też uwagę na dodatkowe problemy kadrowe – z Bochnią nie mogła zagrać podstawowa rozgrywająca Kinga Dzierbicka, a Agata Stępień dopiero co wróciła po kontuzji łydki i wciąż nie gra na swoim najwyższym poziomie.

Rafał Sroka ocenił wręcz, że do Bochni przyjechał zdecydowanie słabszym składem niż ten, którym jego zespół grał i wygrywał w poprzednim sezonie w finale 1. ligi. W jego ocenie tamten zestaw personalny byłby dziś w stanie „podjąć rękawicę” i spróbować prowadzić mecz w bardziej wyrównany sposób.

Trener pogratulował Bochni zapewniając jednocześnie, że jego drużyna nie zamierza rozpamiętywać porażki i skupia się już na kolejnych meczach oraz budowie zespołu na przyszły sezon.

Trener Bochni: „To płomyk nadziei po trudnym okresie”

Artur Włodarczyk podkreślał przede wszystkim wagę zwycięstwa i moment, w jakim ono przyszło. Z perspektywy trenera Contimaxu kluczowy był styl gry i reakcja zespołu po serii niepowodzeń. Włodarczyk zwracał uwagę, że ostatnie tygodnie przyniosły bolesne porażki, w tym przegrane końcówki „na własne życzenie”, wynikające z prostych błędów i braku doświadczenia typowego dla beniaminka. Jak podkreślał, sezon jest długi i na wynik składa się wiele elementów – od przygotowania fizycznego, przez taktykę, aż po sferę mentalną, którą w trudnych momentach najtrudniej jest utrzymać.

Szkoleniowiec nie ukrywał, że drużyna znalazła się w wymagającym momencie, ale właśnie dlatego to zwycięstwo ma szczególną wartość. – Każde zwycięstwo i każdy dobry mecz jest jak płomyk nadziei – mówił, podkreślając, że taka wygrana może być impulsem do odbudowy pewności siebie i powrotu na właściwe tory w dalszej części sezonu.


Contimax MOSiR Bochnia – Isands Wichoś Jelenia Góra 117:74

Kwarty: 26:17 | 35:20 | 26:12 | 30:25

Contimax MOSiR Bochnia: Ossowska, Karakasidou (20 pkt, 8/11 z gry), Wdowiuk (10 zb., 5 przechw.), Walczak (12 pkt, 4/7 za 2), Jones (15 pkt), Moore (20 pkt, 9 zb., 6 as., 8/9 z gry), Marcinkowska (17 pkt, 4/6 za 3), Jarząb (12 pkt, 5/5 za 1), Bukowczan (9 pkt), Gołas, Zając

Isands Wichoś Jelenia Góra: Pawlukiewicz, Prokop, Kosalewicz (23 pkt, 11 zb.), Domka (14 pkt), Stępień (11 pkt), Warsińska, Pilichowska, Byczkowska, Dżochowska, Kurkowiak (10 zb.)


PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia