R e k l a m a

Wywóz śmieci. W Bochni też szykują się podwyżki

-

Po kwietniowej podwyżce stawek za odbiór odpadów, mieszkańców Bochni wkrótce czeka kolejna. Możliwe, że zmieni się nie tylko wysokość opłat, ale także sposób ich naliczania. Wczoraj burmistrz rozmawiał o tym z radnymi – spotkanie odbyło się jednak za zamkniętymi drzwiami.

Niezręczna sytuacja

We wtorek w sali narad urzędu miasta burmistrz Stefan Kolawiński spotkał się z radnymi, by omówić sprawy związane z gospodarką odpadami komunalnymi w mieście. Przy okazji doszło do nieco niezręcznej sytuacji – z sali wyproszono osoby postronne, które pojawiły się uznając, że skoro zaproszenie do radnych skierowane zostało publicznie podczas sesji rady miasta, to spotkanie ma charakter otwarty.

– Ja na to spotkanie zapraszałem radnych. Tylko radnych. My dzisiaj o Ekombudzie nie będziemy rozmawiać… – wyjaśnił Stefan Kolawiński zwracając się do przybyłej grupy mieszkańców Smykowa.

– Ja bardzo przepraszam i media (na sali był dziennikarz Bochnianin.pl – przyp. red.), i przedstawicieli osiedli, i państwa również, ale w związku z tym, że my mamy propozycje dla radnych i chcemy z radnymi porozmawiać o rozwiązaniach finansowania zbierania odpadów komunalnych i te rozwiązania nie są gotowe, nie są nawet jeszcze w sferze projektu, dlatego ja bym bardzo państwa prosił, żebyście jednak nas państwo zostawili tutaj samych i umożliwili nam rozmowę – dodał burmistrz. Stwierdził, że w innym przypadku „będzie zmuszony odwołać to spotkanie”.

W obliczu tak sformułowanego stanowiska wszystkie poproszone o to osoby opuściły salę.

Podwyżki są nieuniknione

W spotkaniu z burmistrzem uczestniczyła dziesiątka radnych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że dyskusja dotyczyła m.in. konieczności uszczelnienia systemu pobierania opłat za odbiór śmieci oraz konieczności uchwalenia nowych stawek (spodziewajcie się 20-25 zł). Od nowego roku zmieni się wiele w przepisach dotyczących gospodarowania odpadami i miasto musi się do tego przygotować. Mieszkańcy będą płacić za śmieci więcej, wszyscy będą musieli je segregować. A przyłapani na niesegregowaniu będą płacić wysokie kary. Pytaniem otwartym pozostaje jak poradzą sobie z tym spółdzielnie i mieszkańcy bloków, gdzie panuje swoista „odpowiedzialność zbiorowa”.

Wspomniane uszczelnienie systemu dotyczy kwestii zmiany sposobu naliczania opłat – obecnie jest tak, że ustaloną stawkę za śmieci mnoży się razy wskazaną w deklaracjach liczbę osób zamieszkujących daną nieruchomość. Kłopot w tym, że z tych deklaracji wynika, że w Bochni mieszka kilka tysięcy osób mniej niż według danych meldunkowych. To problem występujący nie tylko w naszym mieście, a samorządy próbują sobie z tym radzić wprowadzając metodę „na wodę” – czyli naliczając opłaty za odbiór odpadów na podstawie zużycia wody w danym gospodarstwie domowym.

Choć wtorkowe spotkanie odbywało się za zamkniętymi drzwiami, to już wkrótce dyskusja na ten temat będzie jak najbardziej publiczna – radni będą musieli ją podjąć na komisjach, a następnie decydując w głosowaniach na sesji rady miasta.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia