Muzeum im. prof. Stanisława Fischera w Bochni zaprasza na inaugurację tegorocznej odsłony cyklu Czwartkowych Spotkań Muzealnych. Edycję nr 38 rozpocznie wykład dr. hab. Andrzeja Zięby (Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Jagiellońskiego), który w czwartek 23 stycznia o godz. 17.30 wygłosi wykład „Polska muzyka narodowa w opisie historyka”.
Muzyka narodu to pewien gatunek emocji wspólnotowych ujęty w formę muzyczną. Emocji w różnych tonacjach – patosu, dumy, nostalgii, smutku, radości. Emocji egzystencjalnej, tyle że nie w wymiarze jednostki, lecz społeczności. Emocji, która pozwala się tej społeczności tworzyć i istnieć.
Zatem jest to muzyka, która sublimuje pojęcie „my”, która czyni nas sobą i łączy ze sobą, bo zawiera kod kulturowy przez tych, którzy go dziedziczą, odbierany bardziej czuciem niż rozumem. Muzyka narodu to też niezwykłe źródło historyczne, gdyż mówi o rodzaju, sile i trwałości przeżyć wspólnotowych, czyli o czymś bardzo trudno uchwytnym poprzez zwykłe źródła pisane czy mówione, i bardzo znaczącym, silniejszym niż fakt polityczny czy ekonomiczny. Pod tym względem ma jeden tylko jeszcze odpowiednik o tej samej wadze: język narodu.
Muzykę narodu polskiego stworzyła historia gęsta emocjonalnie, pełna przeżyć przeciwstawnych rodzajów: dumy i traumy, radości i rozpaczy, zwątpienia i nadziei. Kojarzy się ją zazwyczaj z XIX wiecznym romantyzmem, ale w kanonie polskiej muzyki narodu najmocarniej trwa to, co pozostało po wiekach wcześniejszych, choć jest nieliczne.
Zdumiewa trwałość, ponadczasowa aktualność, a zwłaszcza siła uczuciowa tych pojedynczych utworów, która sprawia, że gdy zabrzmią, odczuwamy niezwykły dreszcz emocji: „Gaude Mater Polonia”, „Bogurodzica”, polonez. Okres od schyłku wieku XVIII aż po dziś to czas świadomego konstruowania tożsamości narodowej poprzez użycie form muzycznych na sposób, jaki widać zwłaszcza w kompozycjach Chopina.
Muzyką budowana była nie tylko wspólnota cierpienia, walki i nadziei (śpiewniki powstańcze, legionowe, wojenne), ale też wspólnota polskiego świętowania (kolędy, pieśni majowe), oraz, jak od wieków – wspólnota narodowej dumy („Mazurek Dąbrowskiego”, „Boże, coś Polskę”).
Zwłaszcza ten ostatni utwór, którego treść i przekaz niemal natychmiast po skomponowaniu w 1815 roku zaczęły podlegać ewolucji pod wpływem sankcji społecznej, ewolucji w dużej części zmieniającej intencje autora, pokazuje jak potężną rolę pełni w muzyce narodu wspólnotowe przeżycie chwili. Jest to bowiem muzyka żywego narodu.