W poniedziałek (1.06), mieszkaniec Żegociny, w pobliżu swojej posesji w lesie znalazł pocisk artyleryjski pochodzący prawdopodobnie z czasów II wojny światowej. Mężczyzna poinformował o niebezpiecznym znalezisku policjantów. Niewybuchem zajęli się saperzy.
W poniedziałek, tuż po godzinie 19.00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Bochni został powiadomiony o niebezpiecznym znalezisku, na które natrafił w rejonie swojej posesji mieszkaniec Żegociny. Skierowany na miejsce funkcjonariusz grupy minersko-pirotechnicznej wstępnie potwierdził, że jest to pocisk artyleryjski, pochodzący prawdopodobnie z czasów II wojny światowej o nazwie „szrapnel”.
Jak bardzo niebezpieczne to było znalezisko świadczy choćby opis tego rodzaju broni:
„W początkach Wielkiej Wojny najdoskonalszym narzędziem wydawał się pochodzący z roku 1803 wynalazek angielskiego generała Henry Shrapnela, zwany od jego nazwiska szrapnelem. Oczywiście odpowiednio zmodyfikowanym i unowocześnionym.
Sens wynalazku polegał na tym, że artylerzysta ustawiał detonator pocisku na określony czas eksplozji tak, aby pocisk detonował nad głowami żołnierzy rażąc ich ołowianymi kulkami. Skuteczny zasięg tych minipocisków sięgał +/- 150 m.” [Źródło – http://www.bg.agh.edu.pl/CZAS/artyleria.php ]
O znalezisku natychmiast powiadomiono Oficera Dyżurnego z Jednostki Sapersko-Minerskiej w Krakowie. Policjanci zabezpieczyli miejsce znalezienia granatu do czasu przyjazdu saperów, którzy usunęli niewybuch.