Dziś przed południem w Łapanowie zorganizowano briefing prasowy, na którym oficjalnie ogłoszono rozpisanie przetargu na wykonanie dokumentacji budowy wałów przeciwpowodziowych. Miejscowość została zalana przez wody Stradomki i Tarnawki pod koniec czerwca. Wizytujący Łapanów prezydent Andrzej Duda obiecał wówczas znalezienie w budżecie potrzebnych na inwestycję pieniędzy. Mieszkańcy są sceptyczni: – Same wały nie wystarczą, trzeba zlikwidować zalew – mówią.
– Jeszcze dzisiaj na naszych stronach internetowych zawiśnie ogłoszenie o przetargu na pełną dokumentację przebudowy wałów – poinformował prezes prezes spółki Wody Polskie Przemysław Daca. – To co obiecał będąc tutaj pan prezydent Andrzej Duda, właśnie w tej chwili od dnia dzisiejszego można powiedzieć realnie zaczynamy realizować. Znaleźliśmy pieniądze i postaramy się szanowni państwo zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby jak najszybciej państwu te wały odbudować, a w zasadzie wybudować je na nowo.
– Mam nadzieję, że za 3 lata spotkamy się na nowo wybudowanym wale – dodała Małgorzata Sikora, Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. – A może nawet i szybciej – dorzucił P. Daca.
W ramach zadania pn. „Budowa lewego wału na rzece Stradomce w km 17+400-17+800 oraz 17+800-18+400, przebudowa lewego wału na Stradomce w km 16+000-17+400” zostanie zmodernizowany system obwałowań przeciwpowodziowych dla miejscowości Łapanów. Po opracowaniu dokumentacji oraz uzyskaniu stosownych zgód i pozwoleń rozpoczną się roboty budowlane, które zgodnie z planem mają zakończyć się na przełomie 2022 i 2023 roku. Koszt inwestycji wyniesie około 15 mln złotych.
Według aktualizacji Planów Zarządzania Ryzykiem Powodziowym zakłada się również budowę dwóch zbiorników retencyjnych w dolinie rzeki Stradomki – Zegartowice i Lubomierz. Ta inwestycja miałaby zostać zrealizowana w latach 2021-2026, a jej koszt wyniesie około 130 mln złotych.
Bo budowa wałów przeciwpowodziowych nie załatwi całkowicie zagrożenia powodziowego dla Łapanowa. Konieczne będzie wybudowanie wspomnianych wyżej zbiorników retencyjncyh, w których będzie mogła rozlewać się woda. Tego obecny przetarg nie obejmuje, ale lokalni samorządowcy mówią: dobre i to na początek.
Mieszkańcy, którzy przysłuchiwali się oficjalnym przemowom, w rozmowach z dziennikarzami wskazywali na jeszcze jedną kwestię – konieczność zlikwidowania rekreacyjnego zalewu, który zabrał rzece naturalne tereny rozlewiskowe. – Bez tego niewiele zmieni – uważają.