– Narastająca liczba przeprowadzanych strzelań powoduje, że nie ma możliwości w spokoju odpocząć w czasie wolnym od pracy. Pomimo zamknięcia okien i drzwi, w naszych domach słyszalne są odgłosy wystrzałów (kilkaset metrów od obiektu), a pogłos roznosi się na sąsiednie wsie – skarżą się mieszkańcy w piśmie, które trafiło na biurko burmistrza Bochni. Sygnatariusze żądają podjęcia działań zmierzających do wyeliminowania uciążliwości związanych z funkcjonowaniem obiektu przy ul. Strzeleckiej, sprzeciwiają się również jego rozbudowie.
Mieszkańcy Bochni, Pogwizdowa i Kopalin, którzy podpisali się pod petycją, zwracają uwagę, że uciążliwości związane z sąsiedztwem strzelnicy należącej do Ligi Obrony Kraju nasiliły się od rozpoczęcia przebudowy obiektu, czyli od połowy 2017 roku. Z obserwacji autorów petycji wynika, że strzelania z broni palnej organizowane są 7 dni w tygodniu od rana do zmroku.
– „Narastająca liczba przeprowadzanych strzelań powoduje, że nie ma możliwości w spokoju odpocząć w czasie wolnym od pracy. Pomimo zamknięcia okien i drzwi, w naszych domach słyszalne są odgłosy wystrzałów (kilkaset metrów od obiektu), a pogłos roznosi się na sąsiednie wsie (Łapczyca, Kopaliny itd.), słychać go na osiedlu Niepodległości i w centrum miasta” – napisano w petycji.
– „Taki stan rzeczy ma miejsce nawet w nowych domach wyposażonych w nowoczesne okna o potrójnych pakietach szybowych, które jednak nie są w stanie poradzić sobie z dobiegającym ze strzelnicy hałasem. Dlaczego my, mieszkańcy tych terenów mamy być więźniami we własnych domach, w których musimy szukać schronienia przed hałasem? Dlaczego zamiast przebywać na terenie swoich ogrodów, nie możemy z nich korzystać z uwagi na dobiegające ze strzelnicy odgłosy wystrzałów? Co z emerytami, którzy zasłużyli na odpoczynek? Co z osobami chorymi?” – pytają mieszkańcy.
Od połowy marca 2020 r. działalność strzelnicy została praktycznie wstrzymana z powodu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. – „My jako mieszkańcy odczuliśmy to zdecydowanie pozytywnie i przypomnieliśmy sobie spokojne czasy sprzed ok. 2 lat. Obecnie jednak wraz ze złagodzeniem obostrzeń wprowadzonych na czas epidemii, strzelnica na nowo zaczyna negatywnie oddziaływać na nas mieszkańców, jak również na zamieszkujące tereny zwierzęta, z uwagi na coraz częstsze strzelenia” – napisali w petycji mieszkańcy.
W petycji poruszono również sprawę planowanej rozbudowy strzelnicy. Mieszkańcy czują się dotknięci tym, że na etapie wydawania decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji nie zostali poinformowani o tej procedurze. Nie zgadzają się m.in. z planowaną budową wieży strzelniczej o wysokości 16 metrów. Ich zdaniem budzi to obawy o bezpieczeństwo osób i zwierząt przebywających w pobliżu strzelnicy. Pytają też burmistrza dlaczego komercyjne przedsięwzięcie zostało zakwalifikowane jako „inwestycja celu publicznego”.
Autorzy petycji chcą wyegzekwowania od Ligi Obrony Kraju ograniczenia emisji hałasu oraz wprowadzenia zakazu strzelań z broni palnej w dni wolne od pracy (soboty, niedziele i święta) i w dni robocze po godz. 15:00.
Na temat petycji rozmawiano już podczas ostatniego posiedzenia Rady Miasta Bochnia. O złożoną już wtedy w magistracie petycję zapytał radny Kazimierz Ścisło.
– Z całą pewnością sytuacja jest poważna. Prowadzone są rozmowy z Ligą Obrony Kraju, która zarządza strzelnicą. Rozmawiałem w tej sprawie z przedstawicielami LOK-u na szczeblu wojewódzkim. Zobowiązali się do tego, że będą analizować sytuację i będą podejmować kroki, które będą ograniczać emisję hałasu. Natomiast na ten moment nic więcej nie jestem w stanie przekazać. Strzelnica działa zgodnie z prawem, zgodnie z tymi uwarunkowaniami, które w tym zakresie obowiązują – powiedział Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.
Pisemnej odpowiedzi burmistrza na petycję jeszcze nie ma.