Nie raz w dziale „Młodzi z przyszłością” Kronika prezentowała uczniów bocheńskich szkół, o których osiągnięciach było później głośno. Tym razem chłopiec przedstawiany w tej rubryce został również bohaterem okładki. Mikołaj Nowak to mierzący 209 cm uczeń Szkoły Podstawowej nr 5, którego koszykarski talent dostrzegł sam Marcin Gortat. Lipcowo-sierpniowy numer Kroniki (80 stron) warto mieć przy sobie podczas wakacji. Miesięcznik porusza poważne i aktualne tematy, jak skutki czerwcowych powodzi czy lokalny wymiar kryzysu gospodarczego spowodowanego pandemią, ale nie brakuje w nim lżejszych treści, np. jak dwujęzycznie wychowywać dzieci lub jak zacząć uprawiać kaktusy.
O intensywnych opadach, które mocno dały się we znaki miejscowym, długo rozmawiano podczas sesji Rady Miasta zwołanej na 25 czerwca. Pojawiło się jeszcze wiele spraw, które leżą na sercu mieszkańcom Bochni. W jaki sposób od września funkcjonować będą bocheńskie przedszkola i oddziały przedszkolne i jak długo jeszcze wyłączane będzie oświetlenie uliczne – to tylko niektóre z pytań, jakie urzędnikom zadawali radni.
– „Mieszkańcy miast potrzebują miejsca, gdzie w każdej chwili mogą odpocząć i zrelaksować się na świeżym powietrzu bez konieczności dalszego wyjazdu. Ostatnie miesiące pokazały nam, że taki wyjazd też nie zawsze jest możliwy” – zauważa Agnieszka Kmiecik, przewodnicząca osiedla Karolina-Krzeczowska. To dlatego na placu przy ul. Karolina (od strony sklepu) planuje się: zaprojektowanie, zakup i wykonanie nowych nasadzeń kwitnących krzewów, ozdobnych traw, drzewek, zlokalizowanie ławek.
Artykułowi Justyny Cyrankiewicz towarzyszy konkurs, który Kronika przygotowała wraz z firmą Ekombud – „WYZWANIE ZERO WASTE”. Do wygrania jest pięć zaproszeń dla dwóch osób do wybranych bocheńskich restauracji. Wartość każdego z zaproszeń wynosi 200 zł. Aleksandra Fortuna-Nieć zastanawia się, ile kosztuje nas koronawirus. Właścicieli małych i większych firm pyta o skutki pandemii oraz o to jakie narzędzia wykorzystali w walce z niewidzialnym wrogiem, by utrzymać się na rynku pracy.
– „Cmentarze wojenne z okresu I wojny światowej w byłej Galicji Zachodniej są fenomenem na skalę światową. Mają niesamowitą moc przyciągania i pobudzają umysł i wyobraźnię. Kto raz się nimi zainteresuje, będzie całe życie o nich pamiętał, będzie do nich wracał fizycznie i we wspomnieniach” – Mirosław Mroczek podsumowuje swój cykl „Bramy do wieczności”. Przez dwa lata w Kronice Bocheńskiej zamieszczano artykuły opisujące Okręg Cmentarny IX Bochnia.
Kolejny artykuł Ryszarda Rybki, który na łamach Kroniki przedstawia dzieje kawalerii polskiej, nosi tytuł „Pamiętne lato 1920 roku”: – „W samym powiecie bocheńskim w szeregi Wojska Polskiego zaciągnęło się ponad 2 000 mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat. W jednym szeregu stanęli nastoletni uczniowie szkół oraz ich dziadkowie. Do Armii Ochotniczej we Lwowie wstąpił nawet pochodzący z Bochni niemal osiemdziesięcioletni weteran powstania styczniowego.”
– „Teraz po latach możemy powiedzieć, że wyrośliśmy z mundurów harcerskich, wycofaliśmy się z czynnej działalności w ZHP, ale nie wyrośliśmy z harcerskiej przyjaźni, którą zaszczepił w nas Jurek. Co roku na Podgródku spotykamy się, by powspominać, pośpiewać i zapalić symboliczną watrę. Jurek zawsze pierwszy rozpoczynał śpiewy, pamiętał najwięcej tekstów. Będzie nam go brakowało” – tak Jerzego Herdana wspominają druhny Danuta i Maria, a to tylko jedna z refleksji, które publikuje Kronika.
Nina Budek pochodzi z Bochni, ale od ośmiu lat mieszka w Los Angeles. W czerwcu, podobnie jak jej mąż i synek, zachorowała na Covid-19. W wakacyjnej Kronice szczerze mówi o chorobie i emocjach, jakie jej obecnie towarzyszą.
Na czym polega dwujęzyczność zamierzona – opowiada pochodząca z Bochni Beata Kokoszka, mama sześcioletniej Klary i czteroletniego Alberta, którzy płynnie mówią po angielsku mimo że ich rodzice są Polakami, a oni nigdy nie byli w kraju anglojęzycznym.
– „Na próbach iskrzyło. W spektaklu brali udział amatorzy, a także profesjonalni tancerze. Nie brakowało intensywnych przeżyć: pierwsze w życiu partnerowanie, taneczny kontakt cielesny, często w ogóle pierwsze doświadczenia związane z tańcem. Nawiązały się przyjaźnie. Moim celem nie było samo wystawienie spektaklu ani oklaski, ale danie nam wszystkim możliwości powrotu do swoich pasji i przekazania emocji” – opowiada Paulina Czachor, reżyserka spektaklu „Noc Świętojańska – Święto Miłości”, który 26 czerwca wystawiono w amfiteatrze Parku Rodzinnego Uzbornia.
Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądało zakończenie roku w bocheńskich szkołach, zdjęcia oglądać możecie na łamach Kroniki. Poza relacją zdjęciową w miesięczniku odnaleźć można imiona i nazwiska wyróżnionych uczniów z I LO oraz „mechanika”.
Prace Justyny Bondek z Łapczycy, której w przeglądzie organizowanym przez Miejski Dom Kultury przyznano tytuł Młody Plastyk, podziwiać można w dziale Kultura. Kronika zaprasza również do Sali Portretowej bocheńskiego muzeum. Kilka lat temu mieszkający w Wiedniu Anna i Norbert Schlangowie ofiarowali placówce piękną i wartościową kolekcję porcelany europejskiej. Zbiór jest obecnie stopniowo udostępniany zwiedzającym.
– „Kapłonem zowią koguta, któremu członki rodzajne wyrzynają się dla większej tłustości i smaku lepszego” – zwięźle informował Jan Krzysztof Kluk w swoim podręczniku z 1797 roku. Autor Kroniki Rafał E. Stolarski zauważa: – „Kapłon był także „wdzięcznym” (choć nie jedynym) obiektem eksperymentów staropolskich szefów kuchni na wywarcie niezapomnianego wrażenia na biesiadnikach. I w tych – ocierających się już o horror – przepisach nie zawsze chodziło o smak potrawy, ale o zaskoczenie gości, spragnionych nowych wrażeń w trakcie długich, ówczesnych uczt.”
– „Masz południowy balkon, taras, tunel lub szklarnię? Zacznij od ECHINOCEREUS!” – zachęca Jerzy Zuzia, bochnianin i kolekcjoner kaktusów. Sam posiada ponad 600 dorosłych kaktusów i około 2,5 tysiąca „niemowlaków” wyhodowanych z nasion w różnej fazie wzrostu.
– „Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa stanowisko kruszczyka błotnego na Murowiance czeka zagłada już w przyszłym roku” – przestrzega Dominik Zwierniak. Warto przyglądnąć się ostatnim krewnym ogrodowych „irysów” rosnącym w Bochni…
Już na pierwszym USG lekarz zauważył, że to będzie „big baby”. Obecnie uczeń Szkoły Podstawowej nr 5 ma 209 cm wzrostu i jest najwyższym koszykarzem w Polsce w kategoriach wiekowych U-14 i U-15. Od dwóch lat trenuje koszykówkę, również z reprezentacją kraju. W czerwcu Mikołaj Nowak sam na sam mierzył się pod koszem z… Marcinem Gortatem. – „Najfajniej jest, gdy gramy mecz i wszyscy mamy uśmiech na twarzy. Wypełniamy się dobrymi emocjami, jesteśmy pobudzeni, pełni energii i motywacji” – mówi Mikołaj na łamach Kroniki.
– „Z drużyną BKS-u trenują młodzi chłopcy, Aliba Lando z Angoli i Nathan Bertuol z Brazylii, którzy chcą się pokazać na rynku piłkarskim w Polsce. W przeszłości grali w renomowanych akademiach piłkarskich i jak na swój wiek są pod względem piłkarskim wzmocnieniem zespołu. Potrzebują jeszcze czasu na zaadoptowanie się do piłki seniorskiej” – informuje szkoleniowiec Bocheńskiego Janusz Piątek, z którym wywiad przeprowadza Jerzy Noskowiak.
Bohaterką działu „Znamy się tylko z widzenia” jest Aldona Janiak, która od półtora roku pełni funkcję naczelniczki Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w bocheńskim Urzędzie Miasta.
Roczny urlop spędziłabym
na realizacji prywatnych planów, ciągle odkładanych na później. A po części na podróżowaniu.
Z zainteresowaniem przeczytałam
Ostatnio wrażenie zrobiły na mnie tytuły: „Dubaj. Prawdziwe oblicze” Jacka Pałkiewicza i „Plutopia. Atomowe miasta i nieznane katastrofy nuklearne” Kate Brown. Chętnie sięgam po reportaże i literaturę faktu.
Zawsze mam przy sobie
Ostatnio – telefon.
Nie lubię
kłamstwa, złośliwości, bezpodstawnego krytycyzmu.