R e k l a m a

W tężni już nie śmierdzi. Ekspert: o obiekt trzeba dbać

-

– Proszę pana! To nie, że „brzydko pachniało”, to po prostu paskudnie śmierdziało – ocenił w telefonicznej rozmowie z redakcją jeden z Czytelników, zgłaszając uwagę po lekturze naszego poprzedniego artykułu w tej sprawie. Magistrat poinformował dziś o zakończeniu prac technicznych i wymianie solanki w instalacji tężni. Ekspert, którego Bochnianin.pl poprosił o komentarz ocenia, że takie czynności należy wykonywać zawsze, gdy roztwór brunatnieje, nie czekając na efekty zapachowe.

W bocheńskiej tężni przez ostatnie trzy dni prowadzono „wymagane czynności techniczne, związane z eksploatacją obiektu tężni solankowej oraz wynikające z instrukcji użytkowania”. Szukano też przyczyny zapachu, którego w ostatnich dniach nie dało się zignorować nawet przechodząc plantami w pobliżu obiektu…

Dlaczego wymieniano solankę?

Urząd miasta wskazuje, że to naturalna kolej rzeczy.

Tak jak powodem wymiany tarniny były wybrzuszenia, powstałe na skutek zjawiska naturalnego puchnięcia gałązek w nowych obiektach tego typu i zrobione to zostało w ramach gwarancji, tak powodem wymiany solanki jest czas jaki upłynął wyjaśnia Andrzej Koprowski z bocheńskiego magistratu. I dodaje: – Solanka w tężni jest stale uzupełniana na skutek odparowywania mgły solnej i taka jest właśnie zasada działania tężni, oraz po upływie dłuższego okresu wymieniana w całości.

Od czasu rozruchu tężni pół roku temu, solankę wymieniano po raz pierwszy (wcześniej jedynie uzupełniano to co odparowało).

Skąd ten smród?

Powodem przykrego zapachu (którego na dzisiaj już nie ma) mogły być np. liście, które do roztworu wpadły, zanieczyszczenia z otoczenia, czynniki inne np. wrzucanie do koryt odpadków przez ludzi, wody opadowe, upały, uzupełnianie wody itp. – wylicza Andrzej Koprowski.

Jak podkreśla, prawidłowe utrzymanie obiektu wymaga regularnego czyszczenia koryt z zanieczyszczeń, co z kolei skutkuje zamknięciem obiektu na kilka dni.

Czytelnicy zwracają jednak uwagę, iż przykry zapach w tężni to nie sprawa kilku ostatnich upalnych dni, bo pojawił się on już kilka tygodni temu. Zareagowano więc ze sporym opóźnieniem.

Ekspert: trzeba pilnować stężenia solanki i czystości roztworu

Jakub Wojtasiewicz z firmy Illudia, która od blisko 30-lat zajmuje się budową tężni oraz produkcją wiązek tarniny (dostarczała ten materiał także na obiekt w Bochni), już w środę po naszym artykule od razu bez wahania zdiagnozował w rozmowie z Bochnianin.pl, że przyczyną kłopotów jest za niskie stężenie solanki i brak jej wymiany gdy była wizualnie zabrudzona.

Jak wskazuje, w tężniach inhalacyjnych stężenie solanki powinno wynosić 8-10%. Jeśli jest za niskie, może to być przyczyną kłopotów. – Gdy stężenie solanki spadnie poniżej 4%, w wodzie mogą zacząć rozwijać się bakterie i glony. Co prawda ponowny wzrost zasolenia je zabije, ale pozostaną zanieczyszczenia, a wkrótce pojawi się zapach. Zanieczyszczenia można stosunkowo łatwo usunąć z instalacji, a nawet drewnianych koryt, ale już nie za bardzo z samej tarniny – wyjaśnia.

Jedno jest pewne ponad wszelką wątpliwość: tężnie nie powinny „chodzić” na takiej zanieczyszczonej solance – przede wszystkim ze względów zdrowotnych dla ludzi „inhalujących się” takim roztworem. Dodatkowo bywa to podstawą do utraty gwarancji ze względu na błędy w użytkowaniu.

– Dwa podstawowe czynniki, których trzeba pilnować, to stężenie solanki i czystość roztworu. Jeśli widać, że roztwór jest już brunatny, należy solankę wymienić. Nie mówiąc już nawet o sytuacji, gdy zaczyna to wszystko jeszcze „pachnieć” – podsumowuje Jakub Wojtasiewicz.

Ekspert dodaje, że solanka najbardziej brudzi się przy pierwszym rozruchu, gdy „obmywa” instalację i gałęzie tarniny, zbierając wszelkie zanieczyszczenia. W niektórych obiektach po tym etapie od razu jest ona wymieniana na czystą, zanim udostępni się tężnię użytkownikom.

W Bochni pierwsza wymiana nastąpiła w tym tygodniu, czyli pół roku po rozruchu.

Wymiana solanki to oczywiście koszty. Na etapie projektowania i ubiegania się o środki zewnętrzne kilka lat temu szacowano, że utrzymanie tężni w Bochni będzie kosztowało około 100 tys. zł rocznie.

Tężnia znów działa, zapachu nie ma

– Solanka została wymieniona, instalacja oczyszczona, tężnia jest od dzisiaj czynna i nie ma żadnych zanieczyszczeń – przekazał dziś Andrzej Koprowski dodając: – O kolejnych wyłączeniach tężni z eksploatacji będziemy informować z kilkudniowym wyprzedzeniem, tak aby ktoś przede wszystkim spoza Bochni, nie natknął się na zamknięty obiekt.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia

Bieżący miesiąc