W sobotnim meczu inaugurującym rywalizację w 2. lidze piłki ręcznej mężczyzn, odmłodzony zespół MOSiR Bochnia przegrał na własnym parkiecie z SPR Grunwald Ruda Śląska różnicą 9 goli.
Wyrównany pojedynek trwał do 40. minuty meczu (19:19). Kolejne 10 minut bochnianie przegrali jednak 1:7 (aż 4 bramki w tym okresie rzucił dla Rudy Tymoteusz Milewski), a goście zdobywszy bezpieczną przewagę, kontrolowali grę i bez większych przygód dowieźli zwycięstwo do ostatniego gwizdka.
– Do momentu, kiedy nasza gra obronna była poprawna i skuteczna, wynik był sprawą otwartą – mówi trener bochnian Ryszard Tabor. – Kiedy zespół Rudy Śląskiej zmienił swoją taktykę w ataku pozycyjnym, opierając ją bardziej na grze z obrotowym i rozwiązaniach indywidualnych (szczególnie środkowego rozgrywającego), goście zaczęli zdobywać łatwiej bramki i uzyskiwać nieznaczną przewagę bramkową. W drugiej połowie nasza gra w ataku pozycyjnym stała się mniej skuteczna i to spowodowało, że zespół gości kilka razy wyprowadził skuteczny atak szybki, co pozwoliło im na uzyskanie bezpiecznej przewagi bramkowej i zdobycie punktów na naszym terenie. Mimo przegranej trzeba pochwalić naszych zawodników za ambitną walkę.
– Nasz zespół jest po licznych zmianach kadrowych, wygrać ten mecz to było trudne zadanie do zrealizowania – przyznał kierownik bocheńskiej drużyny Maciej Haber. – Pierwsza połowa w wykonaniu naszego zespołu była zadowalająca i schodziliśmy na przerwę z remisem. Jednak w drugiej połowie doświadczenie boiskowe, rutyna wzięły górę w zespole Rudy Ślaskiej nad naszą drużyną. Nasi zawodnicy to w przeważającej mierze wychowankowie MOSiR Bochnia, wsparci zawodnikami juniorami i mimo tego podjęli rzuconą rękawicę. Jednak ostatecznie lepszym okazał się zespół przyjezdnych.
MOSiR Bochnia – SPR Grunwald Ruda Śląska 23:32 (13:13)
Bramki dla Bochni: Stopczyński 8, Dobrzański 6, Grech 6, Makuch 2, Szpisak 1.
Bramki dla Rudy Śląskiej: Niedźwiedzki 9, Milewski 7, Kurzawa 5, Pilarz 4, Talaga 2, Kurełek 2, Frycz 1, Hajda 1, Hadam 1.