SARS-CoV-2 stale mutuje i istnieje wiele jego wariantów. Do lipca stwierdzono występowanie co najmniej 12 tys. „mutantów”, choć mogą ich być nawet dziesiątki tysięcy, różniące się od siebie tylko jedną mutacją. Większość mutacji nie ma istotnego znaczenia; wiele jest rzadkich, niektóre szybko „wymierają”.
O wykryciu ponad 12,7 tys. mutacji koronawirusa grupa badaczy z Wielkiej Brytanii i Francji informowała jeszcze w listopadzie. Żadna z nich jednak nie wskazuje na to, że wirus ulega niepokojącym zmianom – pisali wówczas w „Nature Communications”. Poinformowali także, że nie ma zagrożenia, iż szczepionki przeciwko COVID-19 okażą się nieskuteczne z powodu modyfikacji koronawirusów SARS-CoV-2. Wskazywały na to badania tych patogenów, pobranych do końca lipca 2020 r. od 46,7 tys. osób w 99 krajach świata.
Wariant VUI-202012/01, który obecnie wzbudza obecnie obawy ekspertów, został po raz pierwszy zsekwencjonowany w Wielkiej Brytanii pod koniec września.
O tym, że w południowo-wschodniej Anglii zidentyfikowano nowy wariant koronawirusa związany z szybszym rozprzestrzenianiem się, brytyjski minister zdrowia Matt Hancock zawiadomił brytyjski parlament 14 grudnia. Nagłówki gazet w rodzaju „super-covid” i „mutant covid” wywołały powszechny niepokój. Wiele osób zarzuciło ministrowi podejmowanie pochopnych działań – przypomina BBC.
Cytowany przez „New Scientist” Nick Loman z University of Birmingham w Wielkiej Brytanii, który pracuje w zespole monitorującym i sekwencjonującym nowe warianty wyjaśnia, ten wariant ma 17 mutacji, które mogą wpływać na kształt wirusa, w tym białka kolców (spike).
Według danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) mutacje te to między innymi delecja 69-70, delecja 144, N501Y, A570D, D614G, P681H, T716I, S982A, D1118H, a także mutacje w innych regionach genomu. Wiele z tych mutacji wykryto wcześniej w innych wirusach; niezwykłe jest to, że w tym wypadku występują jednocześnie.
Ten konkretny wariant wyróżnia jego zdolność do szybkiego rozprzestrzeniania się. Do 13 grudnia zidentyfikowano 1100 przypadków zakażenia, głównie w południowej i wschodniej Anglii. A musi ich być więcej, skoro tylko niewielka część próbek wirusów została zsekwencjonowana.
Dowolne dwa koronawirusy SARS-CoV-2 z dowolnego miejsca na świecie zwykle różnią się mniej niż 30 mutacjami i są uważane za należące do tego samego szczepu. Badacze mówią natomiast o różnych rodowodach.
Nie wiadomo, czy szybsze rozprzestrzenianie się wirusa wynika z obecności konkretnych mutacji – niektóre linie koronawirusa rozprzestrzeniają się bardziej niż inne przez przypadek – jakby miały “więcej szczęścia”. Dopiero dalsze monitorowanie w połączeniu z badaniami laboratoryjnymi dotyczącymi wpływu poszczególnych mutacji pozwoli ocenić, czy niepokojący wariant jest rzeczywiście bardziej zakaźny, niż inne.
Podjęte obecnie środki ostrożności mogą okazać się przesadne, ale ich brak mógłby mieć nieodwracalne skutki – zaznacza „New Scientist”. Jak dotąd nie wykazano jednak ponad wszelką wątpliwość, aby jakaś mutacja czyniła jakąkolwiek linię SARS-CoV-2 bardziej zdolną do przenoszenia lub bardziej niebezpieczną.
Zdaniem ekspertów nawet jeśli zmiany w genomie tego wariantu SARS-CoV-2 rzeczywiście zwiększyły jego zakaźność, dużo większe znaczenie mają ludzkie zachowania – noszenie maseczek i zachowanie dystansu. Większa liczba zakażonych mogłaby doprowadzić do przeciążenia szpitali.
Nie wiadomo, czy przebieg choroby jest w przypadku nowego wariantu cięższy. Aby się tego dowiedzieć, trzeba będzie zidentyfikować wiele osób, które zachorowały po zakażeniu tym konkretnym wariantem – i monitorować je przez co najmniej miesiąc. Jednak zwykle mutacje, które powodują, że wirusy są bardziej zakaźne, niekoniecznie czynią je bardziej niebezpiecznymi.
Nie można wykluczyć, że mutacje pozwalają wirusowi uniknąć reakcji immunologicznej wywołanej przez szczepionki – ale wciąż nie ma na to dowodów. Na szczęście dwie najskuteczniejsze jak dotąd szczepionki można w razie potrzeby bardzo łatwo zmodyfikować.
ECDC wezwało władze i laboratoria zdrowia publicznego do analizowania i sekwencjonowania izolatów wirusa oraz identyfikowanie przypadków nowego wariantu. Osoby z epidemiologicznym powiązaniem z przypadkami z nowym wariantem lub historią podróży do obszarów, o których wiadomo, że są dotknięte tym problemem należy natychmiast przetestować, odizolować i śledzić ich kontakty, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się nowego wariantu.
Przypadki zakażenia nowym wariantem SARS-CoV-2 lub innymi nowymi wariantami SARS-CoV-2 kraje powinny zgłosić za pośrednictwem systemu wczesnego ostrzegania i reagowania Unii Europejskiej.
Wcześniej w rozmowie z PAP prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego zaznaczał, że w porównaniu z wirusem grypy tempo zmian kodu genetycznego SARS-CoV-2 jest stosunkowo niewielkie. Zastrzegł zarazem, że kiedy powstaną leki na koronawirusa, trzeba je będzie stosować z rozwagą, bo pojawiać się będą warianty oporne na działanie leku.
Nowy szczep wirusa „nie jest poza kontrolą” – zapewnił obecnie ekspert WHO ds. sytuacji nadzwyczajnych Mike Ryan. Oznajmił on również, iż trwają badania, mające ustalić, czy nowy szczep wirusa reaguje na opracowane niedawno szczepionki, które – jak dodał – powinny uodparniać na dość szerokie spektrum odmian koronawirusa. (PAP)