W programie najbliższej sesji Rady Miasta Bochnia jest petycja dotycząca podjęcia uchwały w sprawie uzyskania gwarancji związanych z masowymi szczepieniami przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2. Chodzi m.in. o ewentualne wykluczenia społeczne osób niezaszczepionych.
Wnioskodawcy uważają, że nikt nie powinien być wykluczany społecznie z powodów medycznych, czy sanitarnych.
– „Zgodnie z artykułem 32 Konstytucji RP wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. W związku z powyższym za niedopuszczalne uważamy jakiekolwiek działania władz międzynarodowych, krajowych czy lokalnych wykluczające społecznie mieszkańców miasta Bochni z powodów rasowych, religijnych, medycznych czy sanitarnych” – napisano w petycji podpisanej przez Michała Smołę i datowanej na 10 grudnia 2020 r. (poniżej pełna treść petycji).
Petycje o podobnej treści, rozsyłane przez osoby związane ze środowiskiem Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna, trafiły równolegle do wielu gmin w całej Polsce. Dzieje się tak w ramach ogólnopolskiej akcji „Stop Segregacji Sanitarnej”.
„Szczepienia są dobrowolne”
Na temat petycji dyskutowano już podczas grudniowego posiedzenia komisji skarg, wniosków i petycji. Przewodniczący tego gremium zwrócił uwagę na wątpliwości dotyczące adresata petycji (czyli Rady Miasta Bochnia).
– Co państwo sądzą? Czy my władni jesteśmy? Czy możemy coś tu sugerować? Podpowiadać? Przecież nie jesteśmy… – mówił radny Kazimierz Wróbel, przewodniczący komisji skarg, wniosków i petycji.
– Wyraźnie jest powiedziane odgórnie, że szczepienia są dobrowolne. Więc jeżeli ktoś chce to się zaszczepi, nie chce to nikogo nie zmusimy na siłę przecież. Jakkolwiek uważam, że powinniśmy się szczepić. Przynajmniej takie jest moje zdanie – stwierdziła radna Marta Babicz.
– Mam to samo zdanie co koleżanka. To jest osobisty wybór każdego z nas. Zresztą tą sprawą zajmuje się Ministerstwo Zdrowia wspólnie z NFZ i oni mają wytyczne kogo w pierwszej kolejności będą szczepić, kto będzie szczepiony, jest zrobiona jakaś ścieżka. Przecież my jako radni nie możemy ani komuś powiedzieć, że ma się szczepić albo nie ma się szczepić. To jest dowolny wybór każdego mieszkańca tego miasta – skomentował radny Kazimierz Ścisło.
– To są zbyt poważne sprawy. Sam nie wiem co mam zrobić. Przebyłem tę chorobę, razem z moją żoną, bardzo ciężko i nie wiem co ta szczepionka spowoduje. Nikt dokładnie nie zna jeszcze skutków tego szczepienia – dodał Kazimierz Ścisło.
Radny Kazimierz Wróbel zwrócił uwagę, że w petycji podkreślono, że „chodzi o stanowcze egzekwowanie ewentualnych powikłań”.
– Nie zauważyłam, żeby lokalne władze usilnie namawiały do tego (szczepień) – stwierdziła Alicja Śliwa.
Radny ma wątpliwości
Inną interpretację treści petycji przedstawił radny Damian Słonina:
– Owszem na chwilę obecną jest dobrowolność szczepień, ale cały czas założenie rządu mówi jasno, że jest potrzeba wyszczepienia minimum 70 proc. społeczeństwa, żeby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Pojawiają się różne pomysły w wypowiedziach na temat stosowania pewnych przywilejów dla grup społecznych, które się zaszczepią. Tutaj osoba pisząca tę petycję ma rację, bo każdy w świetle konstytucji jest równy. Nie może być tak, że nagle pewnym osobom pozwolimy chodzić do galerii, kościoła, kina, jeżeli będą zaszczepieni – powiedział Damian Słonina.
– Podzielam obawy ludzi, którzy są negatywnie nastawieni do szczepionki, bo rzeczywiście do tej pory, jeżeli była wprowadzana szczepionka na rynek to testy trwały 4 lata. Na chwilę obecną ta szczepionka testowana była pół roku, przy czym wiadomo, że nie testowano kobiet w ciąży, na osobach z chorobami krążenia, nadciśnieniem, osobach starszych, osobach z cukrzycą. Nie wiemy jak się będą zachowywały nasze organizmy po przyjęciu tej szczepionki – mówił Damian Słonina.
– Jak pojawiał się COVID-19 w zeszłym roku w telewizji można było zobaczyć jak w Chinach ludzie leżą na ulicach, umierają, przewracają się w pociągach, tramwajach. Mamy tę pandemię u nas, nie widziałem ludzi nieprzytomnych na chodnikach, nie widziałem ludzi przewracających się w sklepach. To czy to jest w ogóle słuszne i zasadne wyszczepianie ludzi szczepionką, która nie jest przebadana to jest jedno. Po drugie Polska jako kraj jeden z nielicznych w Europie nie posiada funduszu zabezpieczeń dla powikłań poszczepiennych – dodał Damian Słonina.
Brak stanowiska komisji
Radny Kazimierz Ścisło zasugerował, aby w odpowiedzi na petycję radni podkreślili, że nie stwierdzono żadnych nacisków ze strony władz miasta dotyczących szczepień, a kwestia szczepionki jest osobistym wyborem każdego z mieszkańców.
Po dyskusji komisja skierowała petycję do działu prawnego magistratu w celu oceny, czy radni powinni w ogóle zajmować stanowisko w tej kwestii. Temat ma wrócić na najbliższe posiedzenie tej komisji (w poniedziałek 25 stycznia).
PETYCJA
„Działając zgodnie z artykułem 63 Konstytucji RP oraz ustawą z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach dających nam prawo do składania petycji w interesie publicznym, a także artykułem 18b ustawy o samorządzie gminnym wzywam Radę Miasta Bochni do rozpatrzenia petycji i pilnego przyjęcia uchwały o treści poniżej.
UCHWAŁA
Zgodnie z artykułem 32 Konstytucji RP wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. W związku z powyższym za niedopuszczalne uważamy jakiekolwiek działania władz międzynarodowych, krajowych czy lokalnych wykluczające społecznie mieszkańców miasta Bochni z powodów rasowych, religijnych, medycznych czy sanitarnych. Działania rozumiemy jako regulacje prawne, a także wywieranie medialnej czy społecznej presji na urzędników czy funkcjonariuszy, przedsiębiorców, lokalne społeczności czy wspólnoty wyznaniowe zachęcające do jakiejkolwiek formy segregacji mieszkańców miasta Bochni.
Jednocześnie przed rozpoczęciem zapowiadanych przez Rząd RP masowych szczepień przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, planowanych od 2021 r., których eksperymentalnymi biorcami mają być także mieszkańcy miasta Bochni, uznajemy za zasadne i nieodzowne, by Rząd RP uzyskał pisemne gwarancje ze strony producentów szczepionek, że w przypadku jakichkolwiek powikłań gotowi są oni przyjąć i ponieść wszelkie koszta prawne i finansowe wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych. Stanowisko to uzasadniamy artykułem 39 Konstytucji RP zabraniającej poddawania obywateli eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody”.