21 stycznia był pięknym, słonecznym dniem, który Patryk chciał wykorzystać na zimowe szaleństwa. Po skończonych lekcjach online tata odwoził chłopca do jego babci. Ostatnią rzeczą, którą wspólnie zrobili było wyjęcie sanek z bagażnika samochodu. Chwilę później w ich zaparkowany przy posesji samochód, za którym stali, uderzyła z impetem wielka ciężarówka.
Tata Patryka zginął na miejscu, a chłopiec w stanie krytycznym został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Ma liczne i rozległe obrażenia wewnętrzne, obrzęk mózgu, złamania i urazy kości czaszki.
Stan chłopca nadal określa się jako bardzo ciężki. Dopiero po jego wybudzeniu będzie można stwierdzić jak wielka jest skala problemów, które będzie musiał jeszcze pokonać.
– Patryk wiódł wraz ze swoimi rodzicami szczęśliwe życie: był cichym spokojnym chłopcem, obdarzonym w dużą inteligencję i wyjątkowym urokiem. Uczęszczał na lekcje tańca współczesnego i jak każdy chłopiec w jego wieku uwielbiał gry komputerowe – opisują bliscy. – Nic nie zapowiadało końca tego sielankowego życia.
Rodzina i znajomi wierzą, że dzięki staraniom lekarzy Patryk zostanie wreszcie wybudzony i będzie mógł rozpocząć rehabilitację. – Jednak by móc to zrealizować, Patryk i jego mama potrzebują Państwa wsparcia – apelują w opisie zbiórki, którą założyli na portalu Zrzutka.pl.
Koszmarny wypadek wstrząsnął nie tylko lokalną społecznością, ciężko obok tej historii przejść obojętnie. Zebrana kwota na „zrzutkowym” koncie puchnie w oczach – w chwili pisania tego tekstu to już 72 tys. złotych, datki wpłaciło ponad pół tysiąca osób (533).