W niedzielę w godzinach wieczornych doszło do niewielkiego pożaru w nieużytkowanej altanie znajdującej się w pobliżu hotelu, siłowni, sklepu wielkopowierzchniowego i Krytej Pływalni w Bochni. Na nieogrodzone miejsce, które zostało zdewastowane już wcześniej przez imprezowych „bywalców”, zwracano uwagę od kilku miesięcy.
– W niedzielę ok. godz. 19:00 otrzymano zgłoszenie o pożarze w przybudówce, opuszczonym budynku w okolicy hotelu przy ul. Poniatowskiego w Bochni. W środku nikogo nie było. Nadpaleniu uległy ściany tego pustostanu i znajdujące się tam śmieci. Ogień został ugaszony przez przybyłą na miejsce straż pożarną – powiedział w rozmowie z Bochnianin.pl Daniel Bułatowicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni.
– Już na miejscu stwierdzono brak udziału osób trzecich i brak zagrożenia bezpieczeństwa dla innych osób. Dlatego nie będzie prowadzone śledztwo w tej sprawie – dodał Daniel Bułatowicz.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia.
Na opuszczone miejsce kilka miesięcy temu zwrócił uwagę Marek Rudnik, członek zarządu powiatu bocheńskiego.
– W marcu tego roku opisałem tą skandaliczną sytuację po powiadomieniu mnie przez jednego z mieszkańców Bochni o niszczeniu, dewastacji i zaśmiecaniu tego miejsca. Przewidywałem wtedy, że konsekwencją braku reakcji będzie jakaś tragedia… i się stało… – napisał w niedzielę Marek Rudnik na swoim facebookowym profilu.