Goszcząca we wtorek na antenie RDN Małopolska poseł Józefa Szczurek-Żelazko zapytana została m.in. o gorący temat podwyżek dla polityków. W odpowiedzi parlamentarzystka skupiła się głównie na kwestii zwiększenia pensji dla wiceministrów.
– Najtrudniej jest mówić o sprawach, które dotyczą bezpośrednio nas. Ja chcę podkreślić jedno, że decyzję podjął pan prezydent, zaakceptował pan premier, chodzi o podwyżkę dla osób najważniejszych w państwie – bo tutaj chodzi o wynagrodzenie ministrów, wiceministrów no i też pośrednio posłów – mówiła reprezentująca nasz okręg wyborczy Józefa Szczurek-Żelazko.
Parlamentarzystka przypomniała, że „od kilkudziesięciu lat te wynagrodzenia nie były waloryzowane, głównie tutaj chodzi o podwyżki dla ministrów, wiceministrów”.
– Pracowałam na stanowisku wiceministra i wiem jakie to jest obciążenie pracą i jaka dyspozycyjność i jakie zaangażowanie musi każda ta osoba wykazać. To wynagrodzenie w tej chwili jest w wysokości ok. 5,5 do 6 tys. netto, więc patrząc na to, jak inni pracownicy mogą zarabiać np. w korporacjach, w firmach, przy mniejszym zaangażowaniu czasowym, to myślę, że to nie było najwyższe wynagrodzenie. Dlatego też pan prezydent podjął taką decyzję, my tylko możemy brać udział w dyskusji na temat wynagrodzeń samorządowców, bo taki projekt jest przygotowany, zapewne na najbliższym posiedzeniu sejmu też będzie omawiany – powiedziała Józefa Szczurek-Żelazko.
O podpisaniu rozporządzenia o podwyżkach wynagrodzeń podsekretarzy stanu Andrzej Duda poinformował w miniony piątek. Oznacza ono również podwyżki m.in. dla parlamentarzystów, bo zgodnie z przepisami posłom i senatorom przysługuje uposażenie, które odpowiada 80 proc. wysokości wynagrodzenia wiceministra w randze podsekretarza stanu.
Prezydent Duda podpisał dziś nowe wynagrodzenia polityków.
— Rafał Mundry (@RafalMundry) July 30, 2021
Wchodzą w życie za 2 dni. Od 1 sierpnia
Poniżej tabelka z samymi kwotami brutto (podstawa + dodatek funkcyjny). pic.twitter.com/8p518kFl7K
Podwyżkom sprzeciwia się Koalicja Obywatelska, która złożyła już w sejmie projekt ustawy mającej uchylić rozporządzenie prezydenta. Politycy opozycji uważają, że „podwyżki w tej skali w momencie, w którym szaleje drożyzna, a ważne grupy zostały pominięte, są nieuczciwe i niemoralne”.