1 września podczas uroczystości zorganizowanych w rocznicę wybuchu II wojny światowej burmistrz Bochni Stefan Kolawiński wygłosił przemówienie, w którym skomentował bieżące wydarzenia na Białorusi, Ukrainie, a nawet Afganistanie, krytykując przy tym decyzje podejmowane przez nowego prezydenta USA Joe Bidena.
Stefan Kolawiński rozpoczął przemówienie od pytania „Czy dzisiaj, 82 lata od daty wybuchu II wojny światowej jesteśmy bezpieczni?”, po czym dodał, że „wszyscy znamy i okrucieństwa i bohaterskie czyny tamtego konfliktu, dlatego dzisiaj więcej uwagi chciałbym poświęcić obecnej sytuacji”.
O Putinie, Łukaszence oraz imigrantach. „Tuż za naszą granicą toczy się wojna”
– Wydawać by się mogło, że od 1989 roku, od zwycięstwa Solidarności, upadku muru berlińskiego, „wiosny ludów” i w końcu rozpadu Związku Radzieckiego, wszystko idzie w dobrym kierunku. Jednak chwilę później konflikt bałkański i występujące tam przerażające akty ludobójstwa przekonały nas, że tak spokojnie nie jest, a pokój jest kruchy – kreślił sytuację burmistrz Bochni. – Po dojściu Putina do władzy odżyły wielkomocarstwowe zapędy Rosji. Pamiętamy przecież agresję na Gruzję, która nie wiadomo czym by się skończyła, gdyby nie wezwanie polskiego prezydenta, profesora Kaczyńskiego, do obrony niepodległości Gruzji i aktywny udział w politycznym sprzeciwie wobec agresji i jego i kilku innych przywódców europejskich narodów. Od kilku już lat trwa aneksja Krymu i stałe walki na terytorium należącym formalnie do Ukrainy również.
– Tak, tam tuż za naszą granicą toczy się wojna. Ostatnie dni to bezustanne prowokacje białoruskiego dyktatora Łukaszenki, który i nas i całą Unię Europejską chce postawić w obliczu nowej fali imigracji. Jednak są wśród nas tacy, którzy mimo tragicznych doświadczeń po pierwszej fali imigracyjnej, którzy mimo wiedzy, że obecnie działania na granicy z Białorusią są celowe, chcą wpuszczać bez żadnej kontroli na teren Polski, a również i Unii Europejskiej każdego, kto tylko zapragnie. Czy ci, którzy to robią myślą o swojej ojczyźnie, o bezpieczeństwie jej obywateli? – pytał Stefan Kolawiński.
O wyjściu z Afganistanu: „Też mieliśmy sojusze”
Burmistrz Bochni podkreślił, że „nie wolno także zapomnieć o wyjściu po prawie 20 latach wojsk z Afganistanu”. – Talibowie błyskawicznie zyskali terytorium praktycznie całego kraju, ze stolicą Kabulem włącznie. Przez prawie 20 lat większość Afgańczyków uwierzyła w to, że przy pomocy sił NATO uda się stworzyć demokratyczne państwo przynajmniej w większości wolne od ortodoksyjnych, islamskich nakazów i zakazów.
Stefan Kolawiński przekonywał: – Przykład aneksji Krymu, toczących się na terenie Ukrainy walk prowadzonych przez niby „zielone ludziki”, a tak naprawdę rosyjsko-białoruskie prowokacje i wyjście z Afganistanu, powinny być dla nas wszystkich ostrzeżeniem, że pomimo obowiązujących w świecie praw, obowiązujących norm, są i będą one naruszane. Powinniśmy także wiedzieć, że tak naprawdę możemy liczyć przede wszystkim na siebie.
Burmistrz Bochni stwierdził, że „wielka polityka często ma za nic najwyższe wartości jakimi są pokój oraz wolność państw i narodów, kierując się interesem gospodarczym”. – Czym bowiem jest odstąpienie od sankcji dla Rosji nałożonych za budowę drugiej nitki gazociągu Nord Stream 2? Czym jest wyjście z Afganistanu i pozostawienie bez żadnego zabezpieczenia dziesiątek, a może i setek tysięcy zagrożonych ludzi, którzy razem ze swoim rządem i siłami innych państw starali się stworzyć normalne państwo? Już dzisiaj są oni mordowani tylko za to, że uwierzyli w lepszą przyszłość.
W tym miejscu Stefan Kolawiński nawiązał do rocznicy, z okazji której przemawiał:
– W 1939 roku też mieliśmy sojusze z Anglią, Francją i wierzyliśmy, że Hitler nigdy się nie odważy zaatakować naszego państwa związanego paktem z takimi potęgami. Jak się jednak stało i jak potoczyła się historia – wszyscy wiemy. I właśnie dlatego, że wiemy, powinniśmy być bardzo ostrożni, powinniśmy budować swoją siłę niezależnie od sojuszy i zmiennych politycznych celów potęg tego świata – mówił. – Wystarczyła zmiana na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych i kilka jego decyzji, żeby ośmieleni tym i Putin i Łukaszenko poczuwali się w coraz większy sposób pokazywać swoje prawdziwe twarze.
Gospodarz Bochni zakończył swoje przemówienie wezwaniem:
– Wdzięczni naszym bohaterom, wdzięczni tym milionom ofiar, dzięki którym mogliśmy pomimo wejścia w strefę wpływów Rosji zachować po II wojnie światowej odrębność państwową, bądźmy cały czas czujni. Pamiętajmy o tym co przyniosła ta wojna i bacznie obserwujmy to, co dzieje się wokół nas. Niech konflikt zbrojny już nigdy nie zagości na naszej polskiej ziemi.