– Te protesty wpisują się w konflikt podgrzewany przez rządzących, czyli kto powinien zarabiać więcej? Pielęgniarka, czy ratownik? I kto ma jakie uprawnienia? Zwłaszcza teraz, przy tak wysokiej inflacji ta kwestia jest ważna. Generalnie, te grupy zawodowe nie były dobrze finansowane za rządów także innych opcji – ocenił w rozmowie z Onet.pl dr Jarosław Gucwa, były dyrektor Wydziału Ratownictwa w Ministerstwie Zdrowia, a dziś zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu powiatowym w Bochni.
Jarosław Gucwa dodał, że „w szerszym ujęciu nałożyło się kilka innych powodów strajku”: – Przede wszystkim – jak przywrócić normalność po najtrudniejszych chwilach epidemii? Według rządu nie brakuje na nic pieniędzy, znalazły się one m.in. na telewizję publiczną. Ten aspekt podnoszą dziś ratownicy – analizuje w rozmowie w Onetem.
W ocenie zastępcy dyrektora bocheńskiego szpitala, protesty będą się nasilać (na razie nie mamy informacji na temat tego, czy do protestów zamierzają dołączyć ratownicy medyczni z Bochni). Jego zdaniem ratownicy i pielęgniarki są źle finansowani. Zaznaczył jednak: – Generalnie, te grupy zawodowe nie były dobrze finansowane za rządów także innych opcji. Warto dodać, że pozostaje zupełnie nierozwiązany problem systemowej organizacji opieki zdrowotnej, która jest w złym stanie.
Jarosław Gucwa podsumował: – Jeśli chodzi o zapewnienie elementarnego bezpieczeństwa chorym, naszemu systemowi opieki zdrowotnej bliżej do tych z krajów Trzeciego Świata, niż europejskich. Jesteśmy nadal dosyć biednym państwem, z czego wynikają te wszystkie problemy.
