– Premier Mateusz Morawiecki w tym tygodniu ogłosi zasady pakietu inflacyjnego, pokaże jakie działania będzie rząd podejmował i mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach ta inflacja wyhamuje – powiedziała reprezentująca nasz okręg posłanka Józefa Szczurek-Żelazko (PiS) goszcząc dziś w studiu Tarnowska TV.
Parlamentarzystka wskazywała, że „inflacja jest zjawiskiem, które dotyka nie tylko Polskę”: – Widzimy, że w Niemczech, Hiszpanii, Francji, wszędzie ta inflacja ma miejsce. Jest to w dużej mierze spowodowane wzrostem cen paliw, które nie są w dużej mierze zależne od Polski, bo przecież wiemy, że im drożej kupujemy paliwa u dostawców – czy gaz, czy ropę, czy benzynę – to ten koszt jest znacznie większy, to determinuje wzrost cen wielu innych produktów – tłumaczyła.
Zapowiedziała też: – Premier Mateusz Morawiecki w tym tygodniu ogłosi zasady pakietu inflacyjnego, pokaże jakie działania będzie rząd podejmował i mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach ta inflacja wyhamuje.
– Natomiast ja bym się chciała odnieść do tych takich opinii, które mówią, że za czasów Prawa i Sprawiedliwości to ta inflacja galopuje i ta siła nabywcza pieniądza bardzo maleje. Szanowni państwo, warto sobie przypomnieć, jak wyglądała kwestia drożyzny za czasów, kiedy rządziła Platforma Obywatelska, PSL, kiedy premierem był Donald Tusk – ciągnęła Józefa Szczurek-Żelazko. – W 2012 roku litr paliwa kosztował 5,86 zł i za pensję minimalną, która w tym czasie wynosiła 1500 zł, można było kupić 190 litrów paliwa. W tej chwili, zakładając, że paliwo kosztuje w granicach 6 zł, a pensja minimalna to jest 2800 zł to możemy kupić 350 litrów paliwa.
Posłanka stwierdziła, że oznacza to, iż „jednak mimo tej inflacji ta siła nabywcza złotówki jest zdecydowanie lepsza niż było to w 2012”.
– Natomiast oczywiście to nas nie zadowala. Nie chcielibyśmy, żeby ta inflacja tak galopowała, dlatego ten pakiet antyinflacyjny, o którym mówi premier jest bardzo ważny – podsumowała.
