Minął już roczny „okres przejściowy” i od początku kwietnia w Bochni w pełni obowiązuje tzw. uchwała krajobrazowa, która ma pomóc uwolnić miejski krajobraz od wszędobylskich, pstrokatych reklam. Co ważne: dotyczy ona nie tylko ścisłego centrum, ale obszaru całego miasta – choć oczywiście w różnym stopniu. Za niedostosowanie się do przepisów będą kary.
Nie wszyscy – a właściwie mało kto – wykorzystał okres przejściowy do dostosowania się do nowych regulacji. Ale wraz z początkiem kwietnia zaczęło się to zmieniać. Urzędnicy obiecują zintensyfikowanie działań kontrolnych. Ale nie od razu będą one polegać na karaniu.
– Chcemy postawić w pierwszym rzędzie na informację, a w drugim na edukację. Żeby zanim zaczniemy egzekwować w sposób administracyjny, czyli stosować wynikające z tejże uchwały kary, to chcielibyśmy najpierw poinformować wszystkich tych, którzy nie dostosowali się, co im grozi, a następnie edukować co należy i w jaki sposób robić – wyjaśniał zastępca burmistrza Gustaw Korta podczas niedawnego panelu dyskusyjnego „Ładne brzydkie miasta”, zorganizowanego przez stowarzyszenie Reaktor B7.
– Przecież nie zależy nam na tym, żeby kogoś karać, tylko żeby nasze miasto było piękne, żeby w naszym mieście dobrze się nam żyło i żebyśmy wszyscy z tego miasta byli zadowoleni, ale też żebyśmy na siebie nie patrzyli wilkiem i nawzajem nie byli sobie przeciwnikami. Nie tędy droga, żeby tworzyć sobie wrogów, tylko działać tak, żeby wszyscy zrozumieli, że to nasze wspólne miasto i wszyscy chcemy w nim żyć zawierając kompromisy – mówił G. Korta.
Miasto zaczęło od siebie, bo nawet niektóre jednostki mu podległe „zapomniały” o krajobrazowej. Po przypomnieniu przez urzędników, szybko reagowały.
Zmiany widać także w innych częściach miasta.
Gustaw Korta obiecuje: – Doprowadzimy egzekucję do końca, ale w sposób spokojny, wyważony, z efektem pozytywnym dla wizerunku naszego miasta.
Zastępca burmistrza po raz kolejny zapowiedział również powstanie przewodnika dobrych praktyk.