Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Bochnia radny Jan Balicki wyraził swoje niezadowolenie z powodu treści odpowiedzi jakie od burmistrza dostają radni w reakcji na swoje wnioski.
– Mam gorącą prośbę do pana burmistrza o poważniejsze traktowanie w odpowiedziach na różne wnioski radnych. Mówię to nieprzypadkowo, bo od pewnego czasu dostrzegam – może państwo też – że odpowiedzi jakie uzyskujemy, przygotowane nie wiem czy bezpośrednio przez pana burmistrza, czy przez pracowników urzędu, są co najmniej dziwne – rozpoczął radny Jan Balicki.
Następnie przypomniał, że miesiąc wcześniej zgłosił podczas sesji dwa wnioski dotyczące działań, które mogłyby pomóc kopalni soli w rozwiązaniu pewnych problemów.
– Na dzisiejszą sesję zostały załączone odpowiedzi i na wniosek dotyczący złagodzenia zakrętu na wprost wejścia na cmentarz (chodzi o cmentarz św. Rozalii i skarpę przy ul. Windakiewicza) odpowiedź jest powiedziałbym taka męska: możemy, ale nie planujemy. Sprowadziłem to do prostej formy, natomiast jeżeli po miesiącu dostajemy na sesję taką odpowiedź dotyczącą spowodowania, aby autobus linii nr 1 mniej więcej jeden z kursów mógł w ciągu godziny przejeżdżać koło kopalni i odpowiedź jest treści: „Zostanie skierowane zapytanie do Bocheńskich Zakładów Usług Komunalnych w sprawie możliwości uruchomienia kursów linii nr 1 przebiegających przez ul. Campi, w celu umożliwienia dojazdu do Kopalni Soli Bochnia”. Powiem szczerze: dziękuję, że nie zostaliśmy poinformowani, że zostanie skierowana prośba do pani sekretarki, żeby przybiła pieczątkę. Po miesiącu to już można oczekiwać nie tylko, że to zostało przekazane, ale już nawet pewne wnioski – powiedział Jan Balicki.
– Może ktoś powie, że jestem złośliwy i może jest w tym trochę racji, ale przeczytam państwu inną odpowiedź jaką otrzymaliśmy w październiku na wniosek komisji, też związany z kopalnią. Od 2015 r. przerabiany jest temat umieszczenia billboardu, czy innego „zapraszacza”, czy „ogłaszacza” w rejonie zjazdu z autostrady. Odpowiedź jaką dostaliśmy na komisji jest następująca: „Postawienie banera przy wjeździe z autostrady A4 na teren miasta wymaga dokładnej analizy dotyczącej m.in. własności działek, możliwości posadowienia banera, uzyskanie uzgodnień branżowych, dokonania zgłoszenia w starostwie powiatowym oraz uzgodnień z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie. Zostaną podjęte działania zmierzające do ustalenia możliwości (radny położył akcent na słowo „możliwości” – przyp. red.) posadowienia baneru” – kontynuował radny Jan Balicki.
– Taki wniosek, pamiętam go dokładnie, był zgłoszony wiosną 2015 r. wtedy, kiedy w Bochni było posiedzenie komisji miast UNESCO. Odpowiedź jest w takim samym stylu. Mam świadomość, ponieważ jeden z tych wniosków sam zgłaszałem, że być może jest to nie najmądrzejszy wniosek, żeby autobus zatoczył kawałek drogi i jeszcze dał możliwość [dotarcia – przyp. red] np. dzieciom, które wybierają się do kopalni. Pokonanie kilku kilometrów w kopalni plus dojście z dworca to już nie jest mały wysiłek. Być może to jest głupi pomysł, ale z tym tematem miasto i kopalnia borykają się od kilku lat i na razie nie udało się go rozwiązać. Nie wydaje mi się, żeby urząd planował linię tramwajową, bo chyba na śmigłowiec jest jeszcze za wcześnie – zakończył Jan Balicki.
Wypowiedź radnego pozostała bez odzewu ze strony władz miasta.