Niepołomicka fabryka MAN jeszcze w tym tygodniu ma wznowić produkcję ciężarówek po 6-tygodniowej przerwie spowodowanej brakami dostaw wiązek elektrycznych od producentów z Ukrainy. „Jednak nie ma jeszcze powodu do euforii. Do naszych zwykłych poziomów produkcji będziemy zbliżać się krok po kroku” – ocenił dyrektor generalny MAN Alexander Vlaskamp.
Pod koniec kwietnia produkcję wznowi także fabryka MAN w Monachium. Również zakłady w Norymberdze i Salzgitter stopniowo zwiększają swoje moce produkcyjne.
– Ponowne uruchomienie produkcji naszych samochodów ciężarowych jest bardzo dobrym sygnałem dla naszych pracowników i naszych klientów. Jednak nie ma jeszcze powodu do euforii. Do naszych zwykłych poziomów produkcji będziemy zbliżać się krok po kroku. Produkcja pozostaje obarczona dużą niepewnością. Wojna ponownie przenosi się silniej na zachodnią Ukrainę, możemy stanąć w obliczu ponownego zastoju – zwraca uwagę dyrektor generalny MAN Alexander Vlaskamp.
Jak poinformowała spółka, ukraińscy dostawcy wiązek przewodów są obecnie w stanie je produkować i ponownie dostarczać, choć na niskim poziomie. Dlatego firma – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – szuka nowych źródeł dostaw, także w innych krajach.
Niepołomicka fabryka MAN jeszcze w tym tygodniu ma wznowić produkcję ciężarówek po 6-tygodniowej przerwie spowodowanej brakami dostaw wiązek elektrycznych od producentów z Ukrainy.
— Tomasz Stodolny (@Tomasz_Stodolny) April 26, 2022