W czwartek około godz. 11:40 kierowca jadący obwodnicą Bochni (DK94) zauważył leżącego na pasie awaryjnym chłopca. Mężczyzna natychmiast zatrzymał się i wezwał na miejsce służby ratunkowe.
Zdarzenie miało miejsce w okolicy wiaduktu, którym nad obwodnicą biegnie ul. Dołuszycka. 12-latek przyznał się, że z niego skoczył. – Ale jaki był tego powód, będzie to dopiero ustalane w prowadzonym postępowaniu – wyjaśnia Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy bocheńskiej policji.
Chłopiec był przytomny. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził u niego podejrzenie złamania ręki i nogi. 12-latka przetransportowano do szpitala w Krakowie-Prokocimiu, aby przeprowadzić jeszcze dodatkowe badania i upewnić się, że nie ma poważniejszych urazów.