42-latek, który jak sam twierdził, pojechał samochodem tylko do pobliskiego sklepu miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Okazało się też, że obowiązywał go dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, samochód którym się poruszał nie miał przeglądu technicznego oraz OC, a tablice rejestracyjne były z innego auta…
We wtorek (2 sierpnia), w czasie przejeżdżania przez miejscowość Żegocina, bocheńscy kryminalni otrzymali informację od mieszkańców miejscowości, o najprawdopodobniej nietrzeźwym kierującym samochodem marki Opel.
Funkcjonariusze zauważyli wskazanego opla ok. godziny 18. Sposób poruszania się pojazdu wskazywał na to, że jego kierujący rzeczywiście może znajdować się pod wpływem alkoholu, stąd też funkcjonariusze dali mu sygnał do zatrzymania się.
Kryminalni wylegitymowali mężczyznę. Z uzyskanych w policyjnym systemie informacji wynikało, że kierujący posiada dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Nie był to jednak koniec problemów kontrolowanego 42-latka, ani koniec policyjnej interwencji. Mężczyzna został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Zgodnie ze wstępnymi podejrzeniami policjantów kierujący był nietrzeźwy. Urządzenie wskazało 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, co miało być następstwem kilku wypitych wcześniej piw, do których 42-latek się przyznał.
Po sprawdzeniu kierującego przyszła kolej na kontrolę pojazdu, która wykazała brak badań technicznych opla, brak obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, czyli OC oraz niezgodność tablic rejestracyjnych, które należały do innego pojazdu.
Czynności w tej sprawię prowadzą policjanci z Komisariatu Policji w Nowym Wiśniczu. 42-letniemu mężczyźnie, który jak się tłumaczył wyjechał do pobliskiego sklepu, postawione zostaną zarzuty – niestosowanie się do wyroku sądu oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Ukarany zostanie również za brak badań technicznych samochodu oraz niezgodność tablic rejestracyjnych. Do odpowiedniej instytucji skierowano także pismo związane z brakiem obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej kontrolowanego pojazdu.
AKTUALIZACJA:
Zatrzymany nie jest mieszkańcem Żegociny (jak pierwotnie przekazano), tylko pracownikiem, który pracował na budowie w Żegocinie. Pochodzi ze Śląska.