R e k l a m a

Wywołał eksplozję gazu w domu. Teraz grozi mu dożywocie

-

Do Sądu Okręgowego w Tarnowie wpłynął akt oskarżenia przeciwko 74-letniemu Julianowi G. z Maszkienic. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa swoich bliskich za wywołanie eksplozji gazu w domu, w którym mieszkał razem z córką i jej rodziną – poinformowała „Gazeta Krakowska”.

Do wydarzeń doszło 14 listopada 2021 r. Na parterze domu w Maszkienicach (gmina Dębno, powiat brzeski) wybuchła butla z gazem. Obrażenia odniósł znajdujący się tam 73-letni mężczyzna.

Z ustaleń policji wynikało, że mężczyzna groził rodzinie, z którą mieszkał, że wysadzi dom. Oprócz 73-latka w budynku przebywała jego córka z mężem i dwójką dzieci. W chwili wybuchu znajdowali się na piętrze i nie odnieśli żadnych obrażeń.

Mężczyźnie przedstawiono wtedy trzy zarzuty: znęcania się nad członkami rodziny, kierowania wobec nich gróźb karalnych oraz umyślnego narażenia córki, zięcia i dwójki ich małoletnich dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także uszkodzenia mienia w wysokości 10 tys. zł. Później zmieniono kwalifikację czynu na usiłowanie zabójstwa, a dodatkowo przedstawiono mu zarzut spowodowana eksplozji materiałów łatwopalnych.

Prokuratorskie śledztwo zakończyło się skierowaniem do Sądu Okręgowego w Tarnowie aktu oskarżenia.

Tego dnia mężczyzna przyniósł do pomieszczenia na parterze domu butlę z gazem, położył ją na stole i odkręcił zawór. Później zapalił dwie świeczki i położył obok butli, a sam wziął piwo i wyszedł przed dom – powiedział „Gazecie Krakowskiej” Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Śledztwo wykazało, że Julian G. sprawiał duże problemy swojej córce i jej rodzinie m.in. nadużywał alkoholu, awanturował się, groził, że zabije członków rodziny. Ponadto w przeszłości był już karany za znęcanie się nad bliskimi. Z tego powodu spędził dwa lata za kratkami, a wkrótce miał rozpocząć kolejną, półroczną odsiadkę.

Mężczyźnie grozi teraz dożywocie, ale ze względu na alkoholizm sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, bo – jak poinformował rzecznik tarnowskiej prokuratury – biegli psychiatrzy stwierdzili, że miał ograniczoną poczytalność w stopniu znacznym.

Oskarżony przebywa cały czas w areszcie tymczasowym.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia