W zeszłym tygodniu została zatwierdzona nowa taryfa dla ciepła dostarczanego przez Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Bochni. Odbiorcy muszą przygotować się na spore podwyżki. Dla taryf opartych o węgiel to 49 proc., a o gaz aż 360 proc. Możliwe jednak, że będzie działał system rekompensat, który zmniejszy skalę podwyżek.
Do 75 proc. odbiorców MPEC trafia ciepło oparte o węgiel, a do pozostałych w oparciu o gaz. W zdecydowanie gorszej sytuacji są ci drudzy.
– Podwyżki są drakońskie. Oczywiście wynikają nie z chęci zysku ze strony Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, ale z tego, że takie są ceny paliw, w oparciu o które dostarczamy ciepło, czyli węgla i gazu. Indywidualny odbiorca w przypadku taryfy opartej o węgiel poczuje to jako 49 proc. podwyżkę, a w przypadku gazu znacznie więcej, bo podwyżka o 360 proc. – powiedział w rozmowie z Bochnianin.pl Wojciech Cholewa, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Bochni.
Rząd obiecuje wsparcie dla odbiorców ciepła sieciowego, co ma przełożyć się na wzrost cen maksymalnie o 42 proc., ale na razie brakuje szczegółowych informacji jak miałby wyglądać system rekompensat.
– Nie wiem jak będą wyglądały osłony, o których mówi rząd, czy to będzie wprost dotowany obywatel, czy też my jako firma będziemy musieli ubiegać się o te środki. Jeżeli ten drugi wariant to widzę to w złych barwach, jeśli chodzi o kondycję spółki – stwierdził Wojciech Cholewa.
Nowe taryfy mają obowiązywać do końca sezonu grzewczego 2022/23.
Zobacz też:
