W poniedziałek wójt gminy Bochnia Marek Bzdek oraz Lucjan Zapała, były prezes gminnej spółki RPK, spotkali się w sądzie. Na razie tylko w ramach postępowania pojednawczego. Sędzia dał im dwa tygodnie na wypracowanie ewentualnego porozumienia, ale już na drugi dzień obie strony zadeklarowały stanowczo: ugody nie będzie.
Przypomnijmy: Lucjan Zapała złożył w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciwko Markowi Bzdekowi. Uważa, że w oświadczeniu, które samorządowiec opublikował latem zeszłego roku na łamach Bochnianin.pl, został przez niego pomówiony i zniesławiony. Najbardziej oburzył go zarzut „dorabiania sobie” i to, że rzekomo zawierał umowy „sam ze sobą”.
Oświadczenie było odpowiedzią na list otwarty rozesłany do mediów przez byłego prezesa RPK. Wójt ripostuje, że wszystkie użyte przez niego stwierdzenia są podparte faktami. W poniedziałek w sądzie reprezentujący go prawnik złożył wnioski dowodowe i dokumenty mające to potwierdzać.
Z pełną treścią listu otwartego Lucjana Zapały i oświadczeniem Marka Bzdeka można zapoznać się TUTAJ.
– Ugody nie będzie. Uważam, że te materiały, które zostały przedstawione, w ogóle nic nowego nie wnoszą do sprawy i idę po sprawiedliwość do sądu – mówi Lucjan Zapała w rozmowie z Bochnianin.pl. Także z otoczenia Marka Bzdeka od początku płynęły sygnały, że wójta satysfakcjonuje jedynie całkowite wycofanie aktu oskarżenia.
W tej sytuacji jest już pewne, że dojdzie do rozprawy. Ta z założenia będzie mieć charakter niejawny – chyba, że padnie wniosek o jawność, zostanie zaakceptowany przez obie strony, a sąd podejmie taką decyzję. W rozmowach z Bochnianin.pl zainteresowani deklarują, że nie mają nic przeciwko temu.