R e k l a m a

Bochnia. Z czym strażacy poszli na wojnę z komarami?

-

Druhowie OSP Chodenice rozpoczęli we wtorek opryski terenów zielonych na terenie Bochni, które są potencjalnymi wylęgarniami komarów. Plaga owadów jest coraz bardziej dokuczliwa dla mieszkańców miasta. Podglądnęliśmy, jakiej broni używają strażacy w walce z „krwiopijcami”.

Aby móc przeprowadzić akcję, jednostka została doposażona nowym sprzętem – wczoraj zakupiono specjalny spalinowy rozpylacz (znanej marki). Rynkowa wartość takiego urządzenia to 2,3-2,5 tys. zł.

Preparat, który rozpylany jest w newralgicznych miejscach miasta, to dostępny w regularnej sprzedaży „środek owadobójczy przeznaczony do skutecznego zwalczania much, komarów, prusaków, karaluchów, pluskiew, mrówek faraona, rybików cukrowych, kleszczy a także wołka zbożowego, mola ziarniaka, mklika mącznego itp”. Rozpuszcza się go w wodzie w proporcjach 1:50. Jeden litr preparatu kosztuje niecałe 200 zł.

W karcie produktu można wyczytać, że środek działa bardzo toksycznie na organizmy wodne jest też toksyczny dla pszczół (to dlatego opryski zaleca się robić wieczorami, gdy pożyteczne owady nie są aktywne).

Środek jest zatwierdzony przez ministra zdrowia.

Producent zaleca:

„W przypadku zorganizowanej akcji zwalczania komarów aerozolowanie należy przeprowadzać minimum co drugi dzień przez dwa tygodnie, a najlepiej codziennie, aby przerwać cykl rozmnażania. Następnie raz lub dwa razy w tygodniu jako zabieg utrzymujący niską populację komarów.”

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia

Bieżący miesiąc