Minor Cabalceta, 29-latek występujący w BSF-ie, mieszka w Bochni od niemal dwóch lat, jego partnerka Daniela Amaya – od roku. Bohaterowie okładki spotykają się z Aleksandrą Fortuną-Nieć w ich ulubionej kawiarni i przy śniadaniu mówią o tym, jak czują się w mieście soli, a także udzielają czytelnikom ekspresowej lekcji hiszpańskiego w Kostaryce. W tekście jest wiele zaskakujących fragmentów. Podobnie jak w innych artykułach, od tych opisujących bieżące problemy miasta, po te związane z historią, sztuką, szkolnictwem, podróżami, przyrodą czy sportem.
Jan Flasza kontynuując cykl zatytułowany „Jak Bochnia świętowała rocznice swojej lokacji” opowiada o tym, co działo się trzydzieści i dwadzieścia pięć lat temu. W 1998 roku z 745. rocznicą lokacji miasta zbiegły się dwie inne, równie istotne: 800. rocznica najstarszej wzmianki o Bochni, zapisanej w dokumencie patriarchy jerozolimskiego Monachusa z 1198 roku, a także 750. rocznica prawdopodobnego wydobycia pierwszej bryły soli. Tę koniunkcję postanowiono uczcić całorocznymi obchodami pod nazwą „Osiem wieków Bochni”.
Temat dotyczący odpadów komunalnych wywołał dłuższą dyskusję podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Dyskutowano również o problemach komunikacyjnych występujących na terenie Bochni i tworzeniu nowych miejsc parkingowych. Kronika przywołuje najciekawsze wypowiedzi, a także płynące z nich wnioski i postanowienia.
Towarzystwo Przyjaciół Chorych – Hospicjum im. bł. Edmunda Bojanowskiego w Bochni powołało nowy zarząd. Jego członkowie odpowiadają na pytania Sabiny Kierepki. – „Niewątpliwie postrzeganie hospicjum zmieniło się w ostatnim czasie, niemniej jednak zdarzają się przypadki, kiedy pacjenci nie dopuszczają możliwości przyjęcia pomocy hospicyjnej. Niestety kojarzą hospicjum z umieraniem” – przyznaje Barbara Suwara, zastępczyni kierownika.
Pretekstem do opublikowania artykułu o rodzinach katyńskich na cmentarzu przy ul. Orackiej jest Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej obchodzony 13 kwietnia. Anna Kocot-Maciuszek dzieli się ważną refleksją: – „Utrwaliło się przekonanie, że zamordowano wojskowych, tymczasem wśród czternastu wspomnianych podczas spaceru katyńczyków, jedynie pięciu było w służbie czynnej, dwóch w stanie spoczynku, jeden był policjantem. Pozostali to rezerwiści – aptekarz, artysta estradowy-aktor (z wykształcenia farmaceuta), student, muzyk, dwóch nauczycieli”. Kolejny spacer o tej samej tematyce odbędzie się w niedzielę 16 kwietnia.
Bochnia o święcie Żołnierzy Wyklętych pamięta od chwili jego ustanowienia. Tegoroczne obchody rozpoczęły się od serii konkursów. Kronika publikuje nazwiska laureatów. Nie brakuje również relacji z oficjalnych uroczystości 1 marca, a także 8. Biegu Tropem Wilczym zorganizowanego 5 marca w Parku Rodzinnym na Uzborni.
„Bez kamer” – taki tytuł nosi materiał o prologu Małopolskiego Festiwalu Podróżniczego 50°N, poprzedzający wywiad z gościem tego wydarzenia Przemysławem Kossakowskim. – „Podróżowanie to dla mnie rodzaj duchowej higieny” – zdradza na łamach Kroniki. Artykuł o gwieździe futsalowej drużyny Minorze Cabalcetcie i jego dziewczynie Danieli powinien zainteresować nie tylko fanów BSF-u, ale również wszystkich tych, którzy pasjonują się podróżami i zwyczajnie – są ciekawi, jak parze młodych ludzi z drugiego końca świata podoba się w Bochni. Twierdzą, że miasto soli urzeka ich najbardziej w blasku nocy i w płatkach śniegu.
Na trzech zdjęciach klasowych prezentują się tym razem maturzyści z Zespołu Szkół nr 2, na pięciu – uczniowie klas czwartych Zespołu Szkół nr 3.
„Najlepsi z najlepszych” – to uczennice i uczniowie „mechanika”, którzy wyróżniają się wynikami w nauce lub w inny sposób przynoszą chlubę swojej szkole. Po uroczystym spotkaniu i odebraniu listów gratulacyjnych (także dla rodziców) do wspólnego zdjęcia pozowali razem z nauczycielami i dyrekcją placówki oraz zaproszonymi gośćmi. W tym samym dziale Kronika przedstawia również bohatera rubryki „Młodzi z przyszłością”. Jest nim chórzysta, uczeń „budowlanki”, Gracjan Nawrocki.
– „Nie bawi się malarstwem tak, jak wielu twórców, którzy zabiegają o to, aby było modne i przynosiło galeryjne powodzenie. Niczego w swojej twórczości nie ilustruje, gdyż jego sztuka płynie wprost z jego serca” – w ten sposób o Zbigniewie Ważydrągu, malarzu tworzącym na pograniczu Jodłówki i Jasienia Brzeskiego, pisze Jan Flasza. Szczególną uwagę poświęca wywołującym dreszcze obrazom pasyjnym.
Tuż po Dniu Kobiet bocheńska biblioteka oraz galeria Kopalnia Sztuki zaprosiły na wernisaż nietypowej wystawy malarskiej zatytułowanej „Ewa i Adam”. Do końca maja podziwiać można prace: Iwony Skupińskiej, Ireny Podolak, Nadii Siemek, Agnieszki Sroki oraz Sylwii Wenskiej. Kronika zadała pomysłodawczyni projektu kilka pytań. – Czy istnieje malarstwo kobiece, czy płeć zapisana jest w obrazie i dlaczego temat wystawy nie wszystkim się spodobał?
Do zaprojektowania nowych szat koronacyjnych dla króla Kazimierza Wielkiego, w 390. rocznicę jego wstąpienia na tron, zachęcił Miejski Dom Kultury. Konkurs rozstrzygnięto, a na łamach Kroniki odnaleźć można nie tylko imiona i nazwiska osób docenionych przez jury, ale również przykładowe prace oraz zbiorowe zdjęcie nagrodzonych wykonane przed pomnikiem zasłużonego dla Bochni monarchy.
– „Jeśli tylko nie było się ślepo zapatrzonym w wyświetlacz komórki i nie miało się słuchawek na uszach jednocześnie, to nie sposób było przejść obok nich obojętnie. Przyciągały bowiem tak słuch, jak i wzrok. W wodzie ciągle panował ruch” – w taki sposób gody żab trawnych w zagłębieniu Żabiego Potoczku (nazwa własna) na Uzborni opisuje Dominik Zwierniak. Obok tego tekstu nie może przejść obojętnie żaden miłośnik przyrody.
– „Cieszy mnie, że zespół jest tak różnorodny. W każdym meczu liderem jest inna zawodniczka i może ona zastąpić swoją koleżankę w zespole. Mam nadzieję, że ta forma utrzyma się na play-offy i będziemy mogli w dalszym ciągu oglądać tak dobrze grający zespół” – podkreśla Małgorzata Misiuk, trenerka Contimaxu. Kronika obszernie relacjonuje ostatnie poczynania koszykarek, a także m.in. piłkarzy ręcznych, futsalistów, graczy BKS-u Bochnia i GKS-u Drwinia.
Bohaterką cyklu „Znamy się tylko z widzenia” jest Justyna Hanusiak. Mija pół roku odkąd prowadzi bocheński Chór Męski Cantores Sancti Nicolai.
W bajce wybrałabym dla siebie rolę
Małej Mi.
Moje pierwsze pieniądze
zarobiłam grając na skrzypcach w góralskiej kapeli mojej cioci. Nie pamiętam na co je wydałam, ale z pewnością była to dobra inwestycja.
Boję się, że
zapomnę nut lub kamertonu na koncert. Zawsze też kilka razy sprawdzam, czy na pewno mam ze sobą… obcasy i szminkę.