R e k l a m a

Bochnia. Czy połączenie miejskich spółek byłoby opłacalne? Wykonano analizę za 90 tys. złotych

-

90 tys. zł wydał bocheński magistrat na opracowanie oceny zasadności ekonomicznej połączenia miejskich spółek (BZUK, MPWiK, MPEC). Takiego dokumentu oczekiwali radni, którzy podczas ostatniej sesji rozmawiali w tym temacie. Z analizy wynika, że nie ma finansowego uzasadnienia dla konsolidacji miejskich spółek.

Od kilku lat o wykonanie takiej analizy wnioskował klub radnych Bocheńska Wspólnota Samorządowa (Jerzy Lysy, Damian Słonina, Janusz Możdżeń). W końcu władze Bochni zleciły takie opracowanie, które przed majową sesją trafiło do radnych.

Jak poinformował podczas sesji Rafał Nosek, naczelnik wydziału inwestycji, rewitalizacji miasta i funduszy zewnętrznych w Urzędzie Miasta Bochnia, koszt opracowania analizy wyniósł 90 tys. zł.

Co jest w analizie?

Ok. 30-stronicowy dokument to ocena zasadności ekonomicznej połączenia trzech miejskich spółek:

  • Bocheńskich Zakładów Usług Komunalnych,
  • Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji,
  • Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

Z dokumentu wynika, że połączenie tych spółek nie jest zasadne.

– „Kluczowym wnioskiem jaki dostrzegamy na podstawie przeprowadzonych analiz jest brak występowania istotnego motywu przewodniego dla połączenia spółek, które w szczególności posiadają różną specyfikę działalności i wykorzystują w niej odrębne składniki aktywów (i to zarówno trwałych jak i ruchomych)” – napisali w podsumowaniu autorzy opracowania.

„Nie widzimy jasnej, klarownej idei”

Dyskusja podczas majowej sesji Rady Miasta Bochnia rozpoczęła się od krótkiego wprowadzenia dokonanego przez Dawida Michalika z firmy Equity Advisors, która wykonała analizę.

W analizie koncentrowaliśmy się na uchwyceniu jakiś cech i procesów wspólnych realizowanych przez te jednostki komunalne. Przede wszystkim na geografii, aktywach, również bieżącej działalności. Staraliśmy się przedstawić te wnioski możliwie dokładnie. Całe zlecenie było nieco szersze, ale zaprezentowaliśmy te wnioski w formie raportu, który został państwu przekazany. Z kluczowych wniosków: nie widzimy jasnej, klarownej idei, która powodowałaby, że oszczędności związane z połączeniem tych jednostek będą na tyle istotne, aby ten proces realizować powiedział Dawid Michalik, prezes zarządu Equity Advisors sp. z o.o. sp.k.

Oczywiście widzimy jakieś potencjalne oszczędności związane z połączeniem tych jednostek. Nie można ukryć, że w przypadku połączenia i stworzenia jednego podmiotu mamy do czynienia z sytuacją taką, gdzie ograniczamy chociażby skład rad nadzorczych. Na drugiej szali zwracamy jednak największą uwagę na utrzymanie ciągłości funkcjonowania tych jednostek, co w naszej ocenie pozwala na lepsze rozliczanie zarządów tych podmiotów, ich pracy i funkcjonowania – zaznaczył Dawid Michalik.

Radni sceptyczni

Z wypowiedzi radnych, którzy wzięli udział w dyskusji, wynika, że nie są do końca zadowoleni z opracowania, które otrzymali. Zwracali uwagę m.in. brak klasycznych elementów analizy SWOT, czy zbyt małą, według nich, szczegółowość.

To ciekawy przypadek opracowania, że podsumowanie jest na samym początku. Od razu czytelnik ma być wprawiony w nastrój, że się nie da skomentował radny Jerzy Lysy.

W waszym opracowaniu w ogóle nie zostały odnotowane takie liczby, które są sednem zagadnienia, czyli jaki jest udział w przychodach ze sprzedaży przez poszczególne spółki na rzecz tych drugich spółek, ale chodzi o wzajemne usługi. Tego nie wiemy. Pod koniec jest lakonicznie „MPWIK dostarcza wodę i odbiera ścieki ze spółki BZUK, a BZUK odbiera śmieci. Relacja pomiędzy MPWIK a MPEC wygląda analogicznie, z tą różnicą, że MPEC nie dostarcza żadnych usług do MPWIK” – kontynuował Jerzy Lysy.

Efekty synergii wynikające z optymalizacji przepływów finansowych i redukcji zobowiązań podatkowych są w ogóle nieporuszone, jest o nich tylko wspomniane, ale nie jest napisane ile, za co i kiedy – podkreślił Jerzy Lysy.

Radny przypomniał, że wnioskodawcą sporządzenia analizy był klub Bocheńska Wspólnota Samorządowa, którego jest członkiem. – Chodzi nam o to, aby przy niezmienionym zatrudnieniu ani o jednego człowieka, poprzez zmianę struktury prawnej, finansowej i konsekwencji z tym związanych, żeby jednak dla miasta wpłynęły istotne pieniądze. Nie chodzi nam nawet o dywidendy, które są w tym przypadku jak zawsze uzyskiwane przez właściciela, ale o to, aby niepotrzebnych pieniędzy nie wydawać gdzieś tam – zaznaczył Jerzy Lysy, oceniając, że dokument został zrealizowany w połowie.

„Podwójnie dziurawe opracowanie”

Radny Kazimierz Ścisło przypomniał, że kiedyś bocheńscy radni otrzymali opracowanie dotyczące optymalizacji kosztów związanych z oświetleniem miasta.

Na tej sali po raz drugi otrzymaliśmy takie opracowanie. Pierwsze było na oświetlenie za 60 tys. zł, było to takie dziurawe opracowanie. To opracowanie za 90 tys. zł, gdzie na wszystko nam brakuje, jest podwójnie dziurawe. W tym opracowaniu nie ma nic, praktycznie nie ma nic z tego co potrzeba, żebyśmy wiedzieli, że takie połączenie spółek się opłaca, że będą wymierne korzyści stwierdził radny Kazimierz Ścisło.

Z kolei radny Jan Balicki, który jest przewodniczącym komisji rozwoju gospodarczego, budżetu i finansów, pytał o poziom opłacalności.

Co w pana mniemaniu, ale wyrażone liczbowo w odniesieniu do gminy może być albo nie jest opłacalne? Jeżeli z takiej analizy wynikałaby kwota (…) oszczędności po skoncentrowaniu w jedną spółkę wynosząca 700-800 tys. zł, czy 1 mln zł, to wydaje mi się, że wtedy znając tego typu liczby można się zastanawiać – pytał radny Jan Balicki.

Z mojej perspektywy zostało to wprost wskazane. Mamy optymalizację na wynagrodzeniu członków rad nadzorczych, gdzie jasno są przytoczone ich poziomy w każdej ze spółek przez ostatnie trzy lata. Eliminując dwie rady nadzorcze i zostawiając jedną w 5-osobowym składzie możemy liczyć na oszczędność ok. 160 tys. zł rocznie – odpowiedział Dawid Michalik z Equity Advisors.

Autor opracowania odniósł się do wszystkich poruszanych przez radnych kwestii, m.in. braku klasycznego zestawienia w formie analizy SWOT. – Mówimy o szansach, zagrożeniach, mocnych i słabych stronach. W mojej ocenie całe to opracowanie w dość precyzyjny sposób wyczerpuje te elementy. Oczywiście jego forma przedstawienia jest inna od szkolnej, klasycznej tabeli, która gdzieś jest zamieszczana – powiedział Dawid Michalik.

„To nawet nie stało obok analizy SWOT”

To opracowanie nawet nie stało obok analizy SWOT – skomentował Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bochnia.

– Jednak analiza SWOT to analiza SWOT. Państwo nosicie nazwę (po angielsku): doradca kapitałowy. To do czegoś zobowiązuje. Natomiast na pana miejscu tłumaczyłbym się, że tego nie było w zleceniu, bo zlecenie rzeczywiście nie opiewało na wykonanie analizy SWOT, dlatego nie będę miał pretensji do pana i do pana firmy, bo zlecenie tego nie obejmowało. Tytuł zlecenia w odniesieniu do punktu, który mamy realizować został nieprecyzyjnie sformułowany – ocenił Bogdan Kosturkiewicz.

Dyskusja zakończyła się sugestiami, aby opracowanie uzupełnić o dane, o których radni mówili – czyli głównie przedstawienia danych w formie suchych liczb, a także rozszerzenia analizy o inne miejskie jednostki.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia