R e k l a m a

Raport o stanie Bochni za 2018 r. O czym dyskutowali radni?

-

Jak już informowaliśmy, podczas czwartkowej sesji rady miasta po debacie nad „Raportem o stanie Gminy Miasta Bochnia za 2018 rok” burmistrz Stefan Kolawiński otrzymał wotum zaufania. W trwającej ponad godzinę dyskusji, oprócz radnych i urzędników, wzięła udział jedna mieszkanka.

Czym jest raport o stanie gminy?

Raport o stanie gminy to nowy instrument wprowadzony do samorządów w tym roku. Dokument jest podsumowaniem działalności władzy wykonawczej w roku poprzednim. Obejmuje m.in. realizacje polityk, programów, strategii, uchwał rady gminy, budżetu obywatelskiego.

Raport dotyczący Bochni dostępny jest w Biuletynie Informacji Publicznej. Można się z nim zapoznać TUTAJ.

Kwestię dotyczącą raportu o stanie gminy reguluje ustawa o samorządzie gminnym, a dokładnie art. 28aa.

Dyskusja nad raportem musi odbyć się na sesji absolutoryjnej, a raport rozpatrywany jest w pierwszej kolejności. Zgodnie z przepisami w dyskusji może wziąć udział każdy mieszkaniec, ale warunkiem jest dostarczenie listy z podpisami (w przypadku gmin powyżej 20 tys. mieszkańców musi to być co najmniej 50 osób).

„Inwestycja goni inwestycję”

Jedyną mieszkanką, która zgłosiła chęć udziału w debacie (i dostarczyła listę z podpisami) jest Monika Zawadzka, przewodnicząca zarządu os. Śródmieście – Campi. Jak poinformował przewodniczący rady Bogdan Kosturkiewicz, listę poparcia dla mieszkanki podpisali m.in. radni Bogusław Dźwigaj, Edward Dźwigaj, Kazimierz Ścisło, Łucja Satoła-Tokarczyk (wszyscy z popierającego burmistrza klubu Bochniacy dla Bochni).

Na zdj. Monika Zawadzka, przewodnicząca zarządu osiedla Śródmieście – Campi

Jako pierwsza wypowiedziała się właśnie Monika Zawadzka, która swoje kilkuminutowe wystąpienie rozpoczęła od słów: – Jak wszyscy wiemy, moja wypowiedź będzie dotyczyła inwestycji z 2018 roku, z których wydaje mi się, większość mieszkańców jest zadowolona. Jako przewodnicząca osiedla Śródmieście – Campi mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że egzamin inwestycyjny z 2018 r. został zdany.

Większość osób, z którymi rozmawiam, a są to ludzie z różnych grup społecznych, zawodowych i wiekowych wypowiadają się w bardzo przychylny sposób odnośnie stanu miasta na rok 2018. Przede wszystkim cieszy mieszkańców tak prężny rozwój Bochni – powiedziała Monika Zawadzka.

W dalszej części swojego wystąpienia mówiła pozytywnie o inwestycjach m.in. rewitalizacji „kolejki”, windzie w magistracie, remoncie boiska przy PSP nr 4. Wyliczała również inne mniejsze zadania zrealizowane w 2018 r., w tym prace projektowe.

Wszystkie prace – takie jak prace remontowo-naprawcze wiat przystankowych na terenie miasta, remont budynków miejskich, remont instalacji elektrycznej w „Ochronce”, docieplenie ścian na ul. Trudnej, remont chodnika nad ul. Babica, bieżące konserwacje rowów i potoków, bieżące utrzymanie dróg, nowe oznakowania poziome i pionowe, ustawienie 15 koszy ulicznych, zamontowanie 3 tablic ogłoszeniowych na terenie os. Smyków, zamontowanie 2 stacji typu „psi pakiet” na terenie deptaka Murowianka, bieżące utrzymanie gminnych terenów zieleni miejskiej, utrzymanie czystości na terenie miasta – dążą do poprawy wizerunku naszego miasta, za co my mieszkańcy jesteśmy wdzięczni – powiedziała Monika Zawadzka.

Wspomniała też o Bocheńskiej Strefie Aktywności Gospodarczej, podając precyzyjnie kwotę uzyskaną z podatków od nieruchomości od firm działających w BSAG. – Jak widzimy nasz Solny Gród stale się rozwija. Inwestycja goni inwestycję, a to wszystko dla nas mieszkańców i dla naszego starego, ale jakże pięknego miejsca – powiedziała Monika Zawadzka.

Na koniec stwierdziła, że wszystkie inwestycje to nie tylko zasługa burmistrza i pozostałych urzędników, ale też radnych, którzy uchwalili budżet i poprawki.

Wystąpienie burmistrza

Po wystąpieniu mieszkanki głos zabrał burmistrz Bochni Stefan Kolawiński.

Na zdj. burmistrz Bochni Stefan Kolawiński.

Zakres zadań majątkowych (ujętych w raporcie za 2018 r. – przyp. red.) to 84 pozycje. Zadań zrealizowanych, czy to całościowo, czy częściowo, bo 2 zadania przeszły w formie „niewygasów” na rok 2019, z których jedno już zrealizowano, a realizacja drugiego dobiega końca. Chciałbym podkreślić jedną rzecz: my razem współtworzymy to wszystko co dzieje się w mieście. Państwo stanowicie władzę uchwałodawczą. Urząd miasta reprezentowany przez burmistrza stanowi władzę wykonawczą i to burmistrz realizuje to co postanowi rada – zwrócił uwagę Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.

Uwagi do przyszłych raportów

W swoich wypowiedziach radni skupiali się na recenzowaniu raportu. Radny Jan Balicki zaznaczył nawet, aby zgłoszone przez niego zastrzeżenia traktować jako uwagi do raportów przygotowywanych w następnych latach.

Na zdj. radny Jan Balicki.

W bardzo wielu zapisach ten raport jest konkretny. Szczególnie rzuciło mi się w oczy to, że bardzo konkretne są te części, które przygotowywały jednostki organizacyjne, gdzie w postaci suchych faktów podano liczby, daty, przedsięwzięcia, ilości, to co się wydarzyło. Podobnie można powiedzieć o zapisach, które dotyczą podatków, a także zapisy dotyczące szkół, ale wydaje mi się, że nie są pełne. Tak samo jest w przypadku informacji odnoszących się do działalności spółek. Nawet niektóre z opisywanych uchwał są też bardzo konkretne – przyznał radny Jan Balicki.

Obok tego typu zapisów pojawiły się różne zapisy, które albo nie mają charakteru konkretu, albo są zbyt ogólne, albo wręcz są nie na temat – mówił Jan Balicki, podając kilka przykładów: podanie historii powstawania BSAG zamiast skupienia się na 2018 r., niepotrzebne opisy dotyczące realizowanych inwestycji, brak informacji o uchwale absolutoryjnej, brak informacji o Młodzieżowej Radzie Miasta (funkcjonowała, ale już jej nie ma).

W moim przekonaniu w raporcie nierówno zostały potraktowane różne obszary działalności. Jedne zbyt szczegółowo, a innym poświęcono zbyt mało uwagi – powiedział Jan Balicki.

„Optymistyczny obraz gminy”

Raport pokazuje pozytywny i optymistyczny obraz gminy, z której możemy być dumni. Pokazuje jak wiele dziedzin realizowanych jest na poziomie naszego miasta. Ukazuje te duże aktywności, jak i mniejsze. Chociażby inwestycje, ale i mniejsze związane z wydarzeniami, czy działaniami edukacyjnymi – powiedział radny Kazimierz Ścisło.

Na zdj. radny Kazimierz Ścisło.

Nie powinniśmy poprzestawać na zadowoleniu z tego co już jest, co się zrobiło, ale powinniśmy stawiać sobie coraz większe wymagania i wyznaczać wspólnie z burmistrzem nowe wyzwania – podkreślił Kazimierz Ścisło.

Radny Eugeniusz Konieczny w swojej wypowiedzi znacząco odbiegł od tematu dyskusji (po jego wystąpieniu przewodniczący rady przypomniał temat debaty). Pokusił się nawet o… recenzję tegorocznych Dni Bochni.

Na zdj. radny Eugeniusz Konieczny.

Chciałoby się, żeby Bochnia była pozytywnie kojarzona na ustach nie tylko naszych, mieszkańców, ale wszystkich tych, którzy tutaj do nas przyjeżdżają. Żeby mieli odczucie, że przyjeżdżają do miasta, które ich zachęca, zaprasza i że ono jest ładne. Nie tylko od święta, ale i na co dzień – powiedział radny Eugeniusz Konieczny.

Brak informacji o zadłużeniu

Radny Damian Słonina wytknął twórcom raportu, że w dokumencie brakuje informacji na temat zadłużenia Bochni. – Taką informację znalazłem w raporcie o realizacji budżetu. Możemy przeczytać, że łączny dług publiczny miasta Bochni z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek długoterminowych na dzień 31.12.2018 r. wynosił 20 mln 550 tys. zł oraz 10 mln zł z tytułu emisji obligacji gminnych. Tutaj wymieniona jest jeszcze kwota deficytu budżetowego, która uległa pomniejszeniu i wynosiła na koniec 7 mln 934 tys. zł. Sumując miasto ma dług rzędu 38,4 mln zł – powiedział Damian Słonina.

Na zdj. radny Damian Słonina.

Później skarbnik Grażyna Zioło sprostowała podane przez radnego dane. – Radny zawyżył dług gminy o prawie 8 mln zł. Deficyt był planowany ok. 7,9 mln zł, natomiast na koniec roku wynosi ok. 2,8 mln zł. Ta kwota nie jest długiem gminy, to jest typowe rozliczanie budżetu – powiedziała Grażyna Zioło.

Z kolei sekretarz miasta Edyta Groblicka-Kuc zwróciła uwagę, że raport jest informacją o stanie gminy i nie jest to instytucja finansowa (takie informacje są w sprawozdaniu finansowym).

O rewitalizacji

Damian Słonina poruszył również temat rewitalizacji. – Na pierwszej sesji otrzymaliśmy projekt budżetu miasta (na 2019 r.), w którym na pierwszej stronie bardzo ładnie wygląda wizualizacja Rynku po rewitalizacji. Niestety na chwilę obecną mamy okazję czytać opinie archeologów, czy miłośników i pasjonatów historii miasta, że (Rynek) nie będzie miał tego kształtu jaki był planowany. Nie będą ukazane przeszklone relikwie ratusza. Czytamy również, że prawdopodobnie nie będzie również fontanny, która miała być znaczną atrakcją dla mieszkańców i turystów. W tym momencie w Rynku dojdzie w zasadzie do wymiany kostki granitowej i nasadzenia nowej zieleni, umieszczenia nowych donic i ławek. Czy ta inwestycja jest warta w tym kształcie 24 mln zł i czy powinniśmy przymierzać się do niej, jeżeli można było przewidzieć, że taki będzie tego kształt? W moim odczuciu nie do końca – ocenił radny Damian Słonina.

Materiał propagandowy?

Największą krytykę można było usłyszeć z ust radnego Jerzego Lysego. Już na samym początku stwierdził, że raport w większej części jest materiałem propagandowym.

Na zdj. radny Jerzy Lysy.

Autor tego raportu, którego formalnie jest burmistrz, potraktował wybiórczo definicję „raportu” i można powiedzieć, że raport stał się w większej części materiałem propagandowym, aniżeli materiałem ukazującym faktyczny stan rzeczy – powiedział radny Jerzy Lysy.

Ocenił również, że wielu drobnym sprawom poświęcono w raporcie dużo miejsca, a tematy „najbardziej istotne dla miasta, które leżą albo ledwie dyszą” zostały opisane „bardzo wstydliwie, oszczędnie, delikatnie, żeby czasem za dużo nie powiedzieć”.

To nie jest raport. To jest pewna próba manipulacji. Dołączając się do głosu pani przewodniczącej komitetu osiedlowego, która tak pięknie wystąpiła z peanem pochwalnym, to należałoby jeszcze napisać, że wszyscy mieszkańcy w 2018 r. mieli wodę, gaz, jak był wiatr to świeże powietrze itd. To nie chodzi o to, żebyśmy co rok robili sobie materiały propagandowe, żeby nas za 5 lat znowu wybrali, tylko żebyśmy stwierdzili jaki jest faktyczny stan miasta – powiedział Jerzy Lysy.

„Rada krytyków”

Nie mogę zgodzić się z wypowiedziami dwóch poprzednich osób, które raport nazywają manipulacją, materiałem propagandowym, nie odnosząc się konkretnie do żadnych zapisów z tego raportu. Bardzo cieszę się, że taką wypowiedział miał kolega radny Jan Balicki, który rzeczowo odniósł się do każdego punktu tego raportu – powiedział radny Bogusław Dźwigaj.

Na zdj. radny Bogusław Dźwigaj.

Głos zabrał również Edward Dźwigaj: – Chciałbym apelować o pewną rozwagę. Bardzo podobał mi się głos radnego Jana Balickiego, który w sposób rzeczywisty radził. My jesteśmy radnymi. Nie jesteśmy krytykami. Ta rada nie nazywa się „radą krytyków”, tylko radą miejską i naszym zadaniem jest radzić co zrobić, jak zrobić, żeby było lepiej.

Na zdj. radny Edward Dźwigaj.

Niejednokrotnie spotykam się na tej sali tylko i wyłącznie z głosem krytyki. Krytyka jest ważna, ale naszym głównym zadaniem jest podpowiadanie, wytyczanie pewnych dobrych dróg i wspieranie tego co robimy, zwłaszcza, jeśli te drogi prowadzą nas do tego, żeby mieszkańcom żyło się lepiej – powiedział radny Edward Dźwigaj.

Jeszcze raz o BSAG

Tuż przed głosowaniem krótką uwagę miał jeszcze przewodniczący Bogdan Kosturkiewicz, który stwierdził, że po 2011 r. do BSAG zakupiono ok. 2 ha gruntów, a nie jak napisano w raporcie ok. 24 ha (cały obszar BSAG to ok. 62 ha). – Czytając ten raport ma się wrażenie, że w 2011 r. ktoś wpadł na fantastyczny pomysł, aby założyć tam strefę aktywności gospodarczej – powiedział Bogdan Kosturkiewicz.

Na zdj. przewodniczący rady miasta Bogdan Kosturkiewicz.

Burmistrz potwierdził, że po 2011 r. zakupiono ok. 24 ha. – Nigdy nie mówiłem o tym, że to mój pomysł i moje dzieło – podkreślił Stefan Kolawiński.

Z pana wypowiedzi wnioskuję, że od 2011 r. zostało zakupionych 24 ha gruntów. W takim razie moja wiedza w tym temacie jest całkowicie inna, ale nie będę podejmował polemiki. Proszę o sprawdzenie tych informacji i wtedy wypracujecie sobie państwo własne zdanie na temat rzetelności informacji, które podawane są w raporcie – dodał Bogdan Kosturkiewicz.

Głosowanie

Dyskusję zakończyło głosowanie nad wotum zaufania dla burmistrza. 16 radnych zagłosowało „za”, a 5 „przeciwko”. Tym samym burmistrz Bochni Stefan Kolawiński otrzymał wotum zaufania za 2018 r.

Kto jak głosował?

Głosy „za”: Marta Babicz, Jan Balicki, Marek Bryg, Andrzej Dygutowicz, Bogusław Dźwigaj, Edward Dźwigaj, Celina Kamionka, Marek Kania, Eugeniusz Konieczny, Anna Morajko, Kinga Przyborowska, Łucja Satoła-Tokarczyk, Krzysztof Sroka, Kazimierz Ścisło, Alicja Śliwa, Kazimierz Wróbel.

Głosy „przeciw”: Zenona Banasiak, Bogdan Kosturkiewicz, Jerzy Lysy, Janusz Możdżeń, Damian Słonina.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia