R e k l a m a

Mieszkanka Bocheńszczyzny padła ofiarą oszustów. Kobieta straciła 110 tys. złotych

-

Do kilku prób oszustw doszło w ostatnim czasie na terenie powiatu bocheńskiego. Przestępcy, dzwoniąc do seniorów, wykorzystują legendę m.in. „na wypadek”, aby wyłudzić pieniądze. Schemat jest zawsze podobny: bliski doprowadził do zdarzenia drogowego, w którym są osoby poszkodowane i potrzebna jest gotówka, aby uniknąć kary więzienia. W trzech przypadkach oszustom nie udało się wyłudzić pieniędzy. Niestety przestępcom uwierzyła mieszkanka pow. bocheńskiego, która straciła 110 tysięcy złotych.

15 września br. tuż po godzinie 15 do 72-latki zadzwoniła jej „koleżanka”. Kobieta oświadczyła, że spowodowała wypadek drogowy i potrzebuje 30 tysięcy złotych. Seniorka szybko sie zorientowała, że ma do czynienia z oszustami. Natychmiast się rozłączyła i zadzwoniła do swojej, prawdziwej znajomej rzekomo potrzebującej pomocy, która jak się okazało nie spowodowała zdarzenia drogowego i nie potrzebowała gotówki.

Do kolejnej, podobnej próby oszustwa doszło tego samego dnia. Około 16 pod numer telefonu stacjonarnego 92-latki z Bochni zadzwoniła osoba podająca się za jej wnuczkę. Oszustka była w swoim działaniu bardzo wiarygodna, a jej głos miał przypominać głos prawdziwej wnuczki. Opowiadając historię o potrąceniu ciężarnej kobiety płakała – co miało uwiarygodnić zdarzenie. „Wnuczka” była zainteresowana kwotą w wysokości 125 tysięcy złotych lub w ostateczności innymi kosztownościami. Swojego celu nie osiągnęła z uwagi na działanie seniorki, która oświadczyła, że nie posiada żadnych oszczędności, a następnie rozłączyła się i zadzwoniła do prawdziwej wnuczki, która od razu wiedziała, że powyższy telefon był próbą oszustwa i wyłudzenia pieniędzy.

Godzinę później telefon zadzwonił w mieszkaniu 64-latki. Kobieta odebrała i usłyszała od osoby podszywającej się za jej synową, że spowodowała ona wypadek drogowy, w którym ciężko ranna została ciężarna. Powiedziała również, że natychmiast potrzebuje 110 tysięcy złotych, które są niezbędne na kaucję. Jej wersję potwierdził następnie „policjant”, który miał prowadzić czynności związane z wypadkiem i „chciał pomóc”. 64-latka uwierzyła w usłyszaną historię. Chciała pomóc synowej – spakowała więc gotówkę i przekazała ją zgodnie z zaleceniami oszustów. W wyniku tego działania straciła 110 tysięcy złotych.

Ostatnia z prób miała miejsce w sobotę (16 sierpnia br.). Osoba podająca się za córkę 79-latki z Bochni przedstawiła identyczną zmyśloną historię. Fałszywa córka poleciła przekazać mamie 120 tysięcy złotych, które mają pomóc w pozytywnym rozstrzygnięciu jej sprawy. Seniorka natychmiast rozpoznała, że nie rozmawia z córką, a z oszustką, po czym natychmiast się rozłączyła.

PODOBNE ARTYKUŁY

Artykuły promocyjne

Ogłoszenia